Rybniczanie podsumowują 2020 rok: Odpowiada Nina Giba

1. Co pozytywnego spotkało Panią w 2020 roku pomimo pandemii koronawirusa?

Wbrew pozorom i pomimo kilku niedogodności, np. finansowych, ten rok uważam za pasmo dobrych wydarzeń. Szczególnie pozytywne było doświadczenie możliwości zorganizowania 17. Rybnickiego Festiwalu Fotografii przy okrojonej frekwencji oraz w terminie przesuniętym o pół roku, ale za to zwieńczonego nominacją do najlepszego Fotograficznego Wydarzenia Fotograficznego 2020 w plebiscycie Fotopolis.pl (zachęcam do głosowania na naszą imprezę, to przedostatni slajd na www.fotopolis.pl/plebiscyt, nie trzeba głosować na sprzęt :)

2. Które z decyzji rządu dotyczących ograniczeń sanitarnych uważa Pani za najbardziej trafione, a które za najbardziej chybione?

Wiem, że żaden rząd nie był przygotowany do walki z epidemią, a zarządzanie kryzysem, jaki ona wywołała, jest bardzo trudne. Rozumiem ideę reżimu sanitarnego i bardzo ją popieram, co więcej – sama stosuję niektóre praktyki od wielu lat, długo przed pandemią. Ale to, co uderza w obecnych regulacjach, to brak konsekwencji. Przykładów można by przytoczyć wiele. Myślę, że każdy z nas jakoś tego doświadczył.

3. Czy Pani zdaniem któreś ze zmian w sposobie życia Polaków pozostaną z nami na dłużej, nawet gdy pandemia koronawirusa się skończy?

Mogę mieć tylko nadzieje, ale są one raczej płonne – marzy mi się, aby rodacy już zawsze dbali o higienę rąk i zachowywali dystans społeczny, szczególnie stojąc w kolejkach. O zmianach w sposobie życia to myślę, że są one bardzo indywidualne, ale wspólne dla wszystkich zdaje się głębokie poczucie niepewności. I niestety skutki tego stresu zostaną z nami na dłużej.

4. Jaki jest/był Pani ulubiony sposób na spędzania czasu w domu podczas lockdownu? Czy może Pani polecić szczególnie przeczytaną książkę, obejrzany film lub serial?

Muszę wyznać, że lockdown przeleciał nam w mgnieniu oka. Zarówno ja, jak i mój mąż – Marcin Giba – skoncentrowaliśmy się na organizacji RFF, stworzeniu sklepu internetowego podniebneobrazy.pl i obcowaniu z wieloma książkami fotograficznymi, których w ostatnim czasie zakupiliśmy bardzo wiele. Obejrzeliśmy też kilka dobrych filmów i seriali, ale głównie stand-upy na Netfliksie. Gdyby nie lockdown to prawdopodobnie nigdy nie nauczyłabym się piec ciasta, więc mogę z dumą przyznać, że ten czas wykorzystałam również na zdobycie nowych umiejętności.

5. Jak spędziła Pani w tym roku wakacje?

Na imprezach fotograficznych. My nie preferujemy takich wakacji, żeby ciurkiem leżeć przez 2 tygodnie na plaży. Jak już to raczej „w drodze”. Od wielu lat najlepiej wypoczywamy konsumując sztukę, a w tym roku udało nam się odwiedzić festiwale fotografii na Jurze, w Krakowie, Łodzi, Wrocławiu, w Karpaczu i Opolu. Spędziliśmy też 4 dni nad polskim morzem przy okazji zleconej Marcinowi sesji zdjęciowej dla klienta korporacyjnego.

6. Której z imprez sportowych bądź kulturalnych zabrakło Pani najbardziej w 2020 roku?

Festiwalu teatralnego.

7. Czy Pani zdaniem w 2021 rok pożegnamy się na dobre z koronawirusem?

Nie.

8. Czy zamierza Pani zaszczepić się na koronawirusa?

--------------

9. Jaka będzie pierwsza rzecz, którą Pani zrobi, gdy zostaną zniesione wszystkie ograniczenia sanitarne związane z COVID-19?

Nie planuję niczego spektakularnego. Ale na pewno odetchnę z ulgą na myśl o powrocie do „pełnej sprawności” branży, którą reprezentuję i artystów, którzy wrócą do pracy.