Radni udzielili prezydentowi absolutorium. Przeciw była Platforma

W tym roku sprawozdanie finansowe za rok 2012 w imieniu przebywającego na zwolnieniu lekarskim Adama Fudalego przedstawiła Ewa Ryszka. Wiceprezydent szczegółowo zaprezentowała, jak w minionym roku rozkładały się wydatki i dochody naszego miasta. – Zrealizowaliśmy wiele inwestycji m.in. remont ulic Gliwickiej i Przemysłowej czy też projekt Kultura.rybnik.eu. W naszym mieście wiele się dzieje, a wszystkie założone działania zostały zrealizowane – mówiła Ewa Ryszka.

W projekcie budżetu na rok 2012 władze miasta zakładały, że wydatki będą kształtowały się na poziomie 662 mln złotych, zaś po wprowadzonych zmianach wydatki miały sięgać 680 mln złotych. W rzeczywistości zaś wydatki wyniosły 589 mln złotych. Projekt budżetu zakładał 601 mln złotych dochodów, a po wprowadzonych poprawkach 612 mln złotych. Ostatecznie dochody za 2012 rok ukształtowały się na poziomie 631 mln złotych.

 

W minionym roku 93 mln złotych miasto wydało na drogi. Ponad 223 mln złotych trafiło na rybnicką oświatę, a na ochronę zdrowia prawie 9 mln złotych. W 2012 roku ponad 14 mln złotych magistrat wydał na kulturę i ochronę środowiska.

W poprzednim roku utrzymanie urzędu miasta kosztowało 23 mln złotych, zaś utrzymanie straży miejskiej – 3 mln złotych, policji – niecałe 250 tys. złotych, a straży pożarnej – ponad 7 mln złotych.

 
Absolutorium dla prezydenta miasta zostało uchwalone stosunkiem głosów 14:9. Za przyjęciem absolutorium głosowali radni Bloku Samorządowego Rybnik, Prawa i Sprawiedliwości oraz niezrzeszony radny Leszek Kuśka. Przeciwko opowiedzieli się radni Platformy Obywatelskiej. – Budżet nie zanotował deficytu, który planowano na poziomie 68 mln złotych, co więcej zanotowano nadwyżkę 42 mln złotych. W związku z tym pytamy: czy prezydent prowadzi świadomą politykę oszczędności, czy też szafuje z początkiem roku hasłem „budżetu inwestycyjnego”, by w trakcie roku zrezygnować z wielu zapowiadanych inwestycji i ogłaszać oszczędności, których głównym celem jest walka z ujemnym saldem na koncie miasta. Prezydent więc planuje źle, czy planuje za dużo, a może planuje po prostu sprytnie – tak, by dwa razy w roku wprowadzać mieszkańców w błąd – pytał retorycznie Piotr Kuczera, przewodniczący rybnickiej PO.

Z kolei przewodniczący BSR, Jan Mura zmiany w budżecie tłumaczył trudną sytuacją gospodarczą całego kraju. – Planując budżet na 2012 rok i znając sytuację gospodarczą, byliśmy świadomi, że zrealizowanie planu będzie trudne. Wyzwaniem było zapewnienie płynności finansowej przy jednoczesnym realizowaniu wszystkich zaplanowanych inwestycji. Przy tak ambitnych celach nie da się uniknąć trudności i korekt w budżecie. Przyjęte założenia udało się jednak zrealizować, a do tego udało nam się wygenerować nadwyżkę budżetową – mówił Jan Mura.

Krytycznie o stanowisku radnych PO wypowiedział się szef klubu radnych PiS-u. – Finanse miasta są strukturą dynamiczną, dlatego nie da się zaplanować wszystkiego co do „złotówki”. Nadwyżka, którą miasto uzyskało jest wynikiem wieloletniej, przemyślanej polityki rozwoju naszego miasta. Wyniki finansowe miasta za 2012 roku pokazują jasno, że był to budżet proinwestycyjny – mówił Stanisław Jaszczuk. – Tak poza oficjalnym stanowiskiem dodam, że jak koledzy z Platformy po raz kolejny będą chcieli robić happening pod stadionem, powinni pojechać pod  stadion narodowy i nas również zaprosić – podsumował.

Głos w dyskusji radnych zabrała również wiceprezydent Ewa Ryszka. – Dziękuję wszystkim radnym, również tym opozycyjnym. Opozycja to bardzo cenna rzecz, pod warunkiem, że to, co krytykuje jest zgodne z rzeczywistością. Kiedy słuchałam wypowiedzi radnego Kuczery, miałam wrażenie, że jestem w innym mieście. Budżet miasta to plan na rok, a w tym czasie może zdarzyć się wiele rzeczy, niekoniecznie zależnych od samorządu. Odniosłam wrażenie, że według PO nic w tym mieście się nie dzieje, a dzieje się bardzo dużo. Mnie osobiście sukcesy cieszą, ale nie wiem, dlaczego opozycję one bolą. To jest bardzo przykre. Życie pisze różne scenariusze. Problemy zdarzają się zawsze i często wynikają one z sytuacji gospodarczej całego kraju. My nie mamy wpływu na przepisy i ustawy. Często nie możemy podjąć innej decyzji niż ją musimy podjąć – komentowała Ewa Ryszka. – Szkoda, że nie ma pana prezydenta. Ja mówię tutaj w swoim imieniu i oceniam zmiany w mieście bardzo pozytywnie. Drodzy koledzy z opozycji, bądźcie państwo, ale działajcie konstruktywnie – podsumowała.

 

Na temat wyników finansowcyh miasta wypowiedział się również nie będący radnym, ale mający aspiracje na fotel prezydencki, Piotr Masłowski. On również zastanawia się, czy nadwyżka finansowa maista jest powodem do zadowolenia. – Wszystko prezentuje się bardzo pozytywnie, zwłaszcza w dobie obecnego kryzysu. Jednak miasto wydało niemal 42 miliony mniej na drogi niż zaplanowano. Kolejne 12,5 milionów zaoszczędzono na planowanych wydatkach oświatowych. W gospodarce finansowej nie grozi nam żaden krach. Jest dobrze, ale Rybnik ma stosunkowo dużo talentów. Zamiast puścić je w obieg na rzecz rozwoju, zakopuje je w ziemi – mówi Piotr Masłowski, który kilka miesięcy temu zapowiedział start w samorządowych wyborach prezydenckich.