Przed świętami niebezpiecznie na drogach

Idąc tokiem rozumowania pani rzecznik rybnickiej policji należy uznać, że po świętach już można wsiadać po alkoholu.

CITIZEN R. - nie Pani rzecznik po prostu zna Nasze społeczeństwo i szczególnie uczula by nie wsiadać po kielichu... Po Twojej wypowiedzi wnioskuję iż lubisz się napić;)

Bądźmy obiektywni fatalnie się jeździ w takich warunkach nawet dobrym kierowcom i nic nas nie uchroni ani ABS, ani poduszki, ani zimowe opony - wszystko to zmniejszy tylko ryzyko minimalnie. Więc nie powiększajmy ilości ofiar ( bo może to spotkać każdego z nas ) naszą niedyspozycją obojętnie czy wynika ona z zażycia alkoholu , narkotyków czy też leków zażytych przed podróżą. Wszystkim życzę aby w 2010 byli bardziej rozsądni , a jestem przekonana,że im się opłaci .

Oczywiście nie jeżdzimy po pijaku ,to wszyscy wiemy uważamy na przechodniów na pasach i nietylko owszem, ale co powiecie na naszą znieczulice na innych ,czy nawet przed samymi świętami nie mamy ani troche srece dla blizniego ,czy faktycznie tak nas czas goni ,że nie jesteśmy w stanie zwolnić na chwilę i zapytać się stojących na środku ronda w bardzo ruchliwym miejscu w RYBNIKU z zapalonym świtłem awaryjnym dwóch kobiet , "jak wam pomóc???" "czy wam pomóc?" To jest znieczulica ,czy to jest normalne???W takim mieście żyję, NIEWIEDZIAŁAM

To o czym ja pisałam niema nic współnego z odsnieżaniem ani wigilią na rynku ,ale myslę że jakby jechał pan Fudali to by zatrzymał się i zapytał jak ma pomóc kobietą stojącym z zepsutym autem na rondzie ,a tak przez pół godziny stania byłyśmy tylko jak w ZOO oglądane czytaj objeżdrzane

daniel_meksyk. Możemy się przekomarzać co jest sarkazmem , a co ironią i każdy z nas po części będzie miał trochę racji. (Oba pojęcia są "położone" blisko siebie, a sarkazm często utożsamiany jest z ironią). ale nie o to idzie. Jednak co do karania kierowców uważam, że nie ma tu mowy o żadnych ustępstwach. Właśnie o to mi chodzi. Żadnych ustępstw. Twoja wypowiedź sugeruje, iż tego po takim czasie z tyloma promilami karzemy a innego nie. Wówczas interpretacja prawa staje się szeroka i rozmywa się główna idea. Można wówczas spotkać na drogach pijanych np. aktorów (wcześniej uczestniczących w akcji bezpieczny przejazd), polityków itp. Przykładów można mnożyć. To jednak pociąga za sobą swoistego rodzaju przyzwolenie społeczne na tego typu zachowania. Obcinanie kończyn było poniekąd nawiązaniem do maksymy; "Dura lex, sed lex" i nie miałem na myśli stosowania jej w sensie dosłownym. Chodziło mi raczej o "stworzenie" czegoś na kształt twardej, nieprzekraczalnej reguły, której złamanie związane byłoby z ostrymi konsekwencjami.
Również pozdrawiam i życzę Wesołych i Radosnych Świąt Narodzenia Pańskiego.