Przed majówką sprawdziliśmy jak się jeździ po ścieżkach rowerowych

jedna ze scieżek widzialem wyremontowaną, mowy drobny żwir, kamień - fajnie zrobione.

A spacery jakie niebezpieczne :)

jeżdżę sporo i mz im więcej czasu upływa od "remontu" tym lepiej sie tymi ścieżkami jeździ. luźny drobny tłuczeń którymi był utwardzany jest 1. niebezpieczny 2. głośny 3. nudny. ja preferuję jazdę po naturalnych drogach/ścieżkach leśnych.

Panie Redaktorze - po lekturze artykułu odnoszę wrażenie, że nie pierwszy raz podróżował Pan tą ścieżką. To fajnie, że promuje Pan wypoczynek na łonie natury, ale odnoszę wrażenie (z własnego doświadczenia), że na temat ścieżek rowerowych w Rybniku można napisać troszkę bardziej krytycznie. Po pierwsze sama mapka jest dosyć ignorancka - brak porządnego zbliżenia, brak całego szlaku (np Rybnik - Rudy) tylko do granicy miasta? Świat to nie tylko Rybnik i można by się postarać o bogatszą wersje. Po drugie: na wycieczkę wybrał się Pan chyba bez dzieci, bo zwróciłby Pan uwagę na poziom bezpieczeństwa podczas przekraczania np ul. Mikołowskiej zarówno w Rybniku jak i przed sama Przegędzą. Miastu szkoda tych 3 L farby aby prawidłowo oznakować przejście dla rowerów? Po trzecie, ile razy na trasie zastanawiał się Pan: "którędy właściwie mam jechać?" Jest mnóstwo przykładów gdzie ścieżką jedzie się "na czuja" bo nie jest właściwie oznakowana (oznakowanie zniszczone, zamalowane, kompletny brak). Po mieście nie da się jeździć ścieżkami, zostają chodniki albo droga - taki już urok naszego miasta, nic na to nie poradzimy, ale po wyjeździe jest o co powalczyć. W artykule brak informacji czy na przejechanej ścieżce występują miejsca gdzie trudno się minąć rowerami, a takich miejsc jest trochę. Zachęcam do dalszych podróży i relacji spojrzeniem osoby, która porusza się daną trasą pierwszy raz, bo dopiero wtedy ocenimy faktyczny stan naszych ścieżek. Pozdrawiam, Rowerzysta amator :)