Pracownicy Koksowni Dębieńsko drżą o swoją przyszłość. Zbliża się koniec działalności zakładu, a wielu z nich nadal nie wie, co z nimi będzie. Praca w JSW co prawda jest, ale na warunkach, które uwłaczają ich wieloletniemu doświadczeniu. Mało tego, nikt nie otrzymał do tej pory wypowiedzenia umowy! Co na to JSW Koks?
Zbliża się data zakończenia działalności Koksowni Dębieńsko, o czym Was już wcześniej informowaliśmy. Prezes JSW Koks S.A Janusz Adamczyk zapewniał wtedy, że każdy ze 180 pracowników ma zapewnione zatrudnienie >>Koksownia Dębieńsko kończy działalność w 2018 roku. Co stanie się z załogą?<<
Mimo to pracownicy zakładu dalej nie wiedzą, jak będzie wyglądała ich przyszłość.
Bez konkretów, bez wypowiedzenia umowy
Skontaktował się z nami jeden z pracowników Koksowni Dębieńsko (imię i nazwisko znane redakcji), który pracuje w zakładzie od 2001 roku. Jak nam mówi, o zamknięciu tego miejsca wiadomo było już od roku.
Mimo wielu zebrań nikt nie był w stanie przedstawić pracownikom żadnych konkretnych informacji. - Proponowano nam przejścia do odległych, podlegających JSW koksowni, jednak bez zapewnienia możliwości transportu (nie każdy jest zmotoryzowany). Od stycznia br. cały czas mówiono nam o zamknięciu Koksowni, podając datę 4 września 2018 roku. Jednak nie otrzymałem w odpowiednim okresie - zgodnym z Kodeksem Pracy - wypowiedzenia umowy. W moim przypadku chodzi o 3 miesiące. Zamiast tego otrzymam natychmiastowe wypowiedzenie umowy, podobnie jak inni – wyjaśnia nam na wstępie.
Mając gwarancję pracy do 2021 roku, nasz rozmówca miał nadzieję, że zostanie przeniesiony do wskazanego przez siebie miejsca i w ramach dotychczasowej umowy na zasadzie przeniesienia. Jednakże podczas urlopu dowiedział się, że musi wypełnić ankietę nowego pracownika do spółki SIG.
Bez dodatków, z minimalną pensją
Nasz rozmówca będąc na urlopie dowiedział się jeszcze czegoś. - To powiedzieli mi koledzy, a nie zakład pracy czy związki zawodowe. Będę zatrudniony w SIG jako pracownik młodociany z minimalną pensją. W podobnej sytuacji znalazł się więcej osób. Ludzie pracują tutaj 20-30 lat i będą dostawać mniej niż ci, którzy pracują w Biedronce czy Lidlu. To paranoja – dodaje.
Jakie wynagrodzenie będą od września dostawali pracownicy? - Góra 2400 złotych. Powiem tylko, że teraz zarabiałem dwa razy więcej. Wiem, że 30 osób chce przejść na kopalnie, inni zostają tutaj albo przechodzą na koksownię Radlin lub Przyjaźń. Gorzej, bo firma nie zagwarantuje transportu do miejsca pracy. Osoby pochodzące np. z Knurowa będą dojeżdżały na własny koszt samochodem lub inną komunikacją. Na początku zarząd zapewniał, że będą przewozy, cuda niewidy. Temat ucichł, teraz już nie ma żadnych gwarancji – dodaje.
Trzy miesiące stażu i do widzenia?
Jak dowiadujemy się od naszego rozmówcy, pracownicy zmieniający miejsce pracy będą zatrudnieni na 3 miesiące stażu. - Czyli po tym okresie możemy usłyszeć „do widzenia”. Doszła również do mnie informacja, że muszę wykorzystać urlop wypoczynkowy w takim wymiarze, aby nowy zakład pracy zatrudnił mnie tylko z urlopem obowiązującym proporcjonalnie od podpisania umowy do końca roku. Podczas rozmowy telefonicznej z przedstawicielem JSW usłyszałem, że JSW Koksownia Dębieńsko wręczy mi razem ze świadectwem pracy wypowiedzenie umowy w trybie natychmiastowym, a konieczność wybrania przeze mnie urlopu podyktowana jest faktem, że JSW nie chce wypłacać ekwiwalentu. Podobno taki układ został zawarty ze związkami - o czym nie zostałem poinformowany przez żadną ze stron – dowiadujemy się.
Pracownik nie kryje rozczarowania. - Pracuje w tej branży 20 lat. Za kilka dni będę zamykał już drugą koksownię. Pierwszy był Knurów. Ktoś ze znajomych napisał kiedyś na Facebooku, że przejęcie koksowni przez JSW to będzie gwóźdź do jej trumny. Miał rację – kończy gorzko.
Co na to JSW Koks?
Jak do powyższych zarzutów odnosi się Jastrzębska Spółka Węglowa Koks? Z pisma przesłanego do naszej redakcji wynika, że każdy z pracowników otrzymywał indywidualne informacje i gwarancje zatrudnienia w JSW Koks S.A. na dotychczasowym stanowisku i z dotychczasową płacą w jednej z pozostałych koksowni.
Poza tym alternatywnie, każdy Pracownik mógł zgłosić chęć podjęcia pracy w jednej z kopalni JSW S.A. - Pracownicy, którzy zgłosili chęć podjęcia pracy w kopalni, zostali poproszeni o wypełnienie stosownej deklaracji w JSW KOKS S.A. Zatrudnienie w kopalni odbywa się wyłącznie poprzez Spółkę JSW Szkolenie i Górnictwo, w której pracownicy mogą być zatrudnieni na okres maksimum 1 roku, a następnie stają się pracownikami JSW S.A., i dopiero wtedy zmieniają się zasady ich wynagradzania (wzrost płacy). O szczegółowych zasadach wynagradzania pracownicy byli dokładnie poinformowani (z wyliczeniami) przez przedstawicieli Spółki i Organizacji Związkowych na jednym ze spotkań załogowych.
Ponadto w Koksowni działał Punkt Informacyjny, w którym pracownicy mogli indywidualnie dopytać się o możliwości zatrudnienia. Każdy Pracownik otrzymał także indywidualną informację o dalszej procedurze postępowania w JSW SiG – czytamy w piśmie.
Co więcej, jak tłumaczy Marek Filas kierownik działu PR i komunikacji JSW Koks, przejście z koksowni do kopalni odbywa się na zasadzie dobrowolności, a nie wypowiedzenia i jest w 100% własną decyzją pracownika. - Nikt nie otrzymał i nie otrzyma wypowiedzenia. Każdy z pracowników może pozostać w Spółce na dotychczasowych warunkach i z dotychczasowymi gwarancjami – wyjaśnia.
Marek Filas zwraca też uwagę, że wszyscy pracownicy, którzy zgłosili chęć przejścia do kopalni, stawili się w dniu 24 sierpnia na rozmowy w sprawie zatrudnienia w JSW Szkolenie i Górnictwo. - Każdego z pracowników poinformowano o obowiązujących przepisach, wysokości wynagrodzenia i pozostałych warunkach pracy i płacy, w tym o możliwości skorzystania z darmowego kursu podnoszącego kwalifikacje, a co za tym idzie uzyskania wyższego wynagrodzenia (większość z pracowników, pomimo stażu nie posiada kwalifikacji do pracy w górnictwie) – mówi.
Z uzyskanych informacji wynika, że kilka osób zrezygnowało (każdy pracownik mógł to zrobić na dowolnym etapie przed podjęciem zatrudnienia w JSW SiG), wobec czego pozostaną oni w zatrudnieniu w JSW KOKS S.A. Natomiast wykorzystanie urlopu wypoczynkowego proporcjonalnie do okresu zatrudnienia było jednym z warunków przyjęcia do nowego pracodawcy.
Koksownia Dębieńsko będzie działała jeszcze do 4 września. Następnego dnia ma nastąpić zaprzestanie produkcji.
Tagi: koksownia Dębieńsko, JSW Koks S.A., Czerwionka-Leszczyny, koniec działalności Koksowni Dębieńsko, pracownicy koksownia Dębieńsko
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Można wnioskować o 45 tys. zł na wymianę pieca. Kolejki nie ma
40542Zmarł dr Eryk Kwapuliński – najstarszy praktykujący lekarz w Rybniku
28336Świerklańska: autobus zjechał do rowu. W pojeździe były dzieci (zdjęcia)
25510Interna w Rybniku działa, po prawie 3 latach przerwy. Są już pierwsi pacjenci
18083Ta herbata stwarza zagrożenie dla zdrowia konsumentów. Ostrzeżenie GIS
16833Zmarł dr Eryk Kwapuliński – najstarszy praktykujący lekarz w Rybniku
+314 / -18Doszło do przestępstwa w UM Rybnik? Sprawa trafiła do prokuratury
+216 / -18Interna w Rybniku działa, po prawie 3 latach przerwy. Są już pierwsi pacjenci
+127 / -18Rak wątroby u 12-latka. Filip z Jejkowic potrzebuje pomocy
+106 / -2Strażnicy miejscy eskortowali 2-latka z krwawiącą raną na głowie
+105 / -3Komisarz wyborczy: T. Pruszczyński zrzekł się mandatu radnego Rybnika. „Decyzję podejmę po II turze”
37"Babciowe" przyjęte. Rodzice otrzymają 1,5 tys. złotych na dziecko
23Roman Fritz ogłosił start w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Łukasz Kohut rekomendowaną "jedynką" na liście Lewicy
13Byle gdzie, byle zaparkować. Kolejni „mistrzowie” parkowania w Rybniku (zdjęcia)
11Interna w Rybniku działa, po prawie 3 latach przerwy. Są już pierwsi pacjenci
9Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~Sajer 2018-08-29
08:49:17
Skończy i się złodziejstwo rodem z czasów socjalizmu. Skończy się wynoszenie koksu w plecakach i złomu w taszach.
~freq 2018-08-29
09:43:59
"Proponowano nam przejścia do odległych, podlegających JSW koksowni, jednak bez zapewnienia możliwości transportu (nie każdy jest zmotoryzowany)."
"Mając gwarancję pracy do 2021 roku, nasz rozmówca miał nadzieję, że zostanie przeniesiony do wskazanego przez siebie miejsca"
W której normalnej firmie pracownik może sobie wybrać, w którym zakładzie będzie pracował i jeszcze zostanie mu zapewniony transport? Chciałbym tak mieć.
~hub381 2018-08-29
09:52:05
Żal mi tych ludzi pozostających na tzw."samopas"-to jest ta 'Dobra zmiana PiSowska'. Ludzi traktują gorzej jak bydło,nawet za komuny tego nie próbowano. Ale władza ma zapewniony byt.
~Alfred Kawka 2018-08-29
09:57:14
Ile pracownikow koksowni mieszka w Czerwionce-Leszczynach a ile jest wlasnie przywozonych do pracy z Gliwic, Knurowa?
~Junior 2018-08-29
11:07:28
Nikt nie jest przywożony do pracy z Gliwic i Knurowa, wszyscy jeżdżą na własny koszt, czasem kilka osób jeździ jednym samochodem. Tylko ślusarze i inni z utrzymania ruchu mają busa a to inna firma, mało tego płacą za to... Jak zwykle japy otwierają osoby nic nie wiedzące, a jesteście najmadrzejsi! To JSW nas zamyka, nie jakieś tam stowarzyszonko różowe miasto, jak pisałem oni narobili tylko medialnego szumu. Faktem jest że mało wiemy o przeniesieniach, dużo obiecywali jak zwykle. Zobaczymy jak z tymi którzy idą na inne koksownie.
~Alfred Kawka 2018-08-29
12:44:14
Junior Uswiadom sobie co jest wazniejsze zdrowie czlowieka czy pare kilometrow wiecej do pracy? Nieistotne kto zamyka istotne ze koksownia nie bedzie truc mieszkancow zwlaszcza dzieci.
~ 2018-08-29
15:43:03
Tak szanuje się fachowców w czasach kapitalizmu.
20lat doświadczenia i niech się pan przebranżowi.
~Sinner 2018-08-29
17:51:37
Nikt na kopalnie na siłę nie przenosił. Sami chcieli iść bo liczyli na kokosy. A z jakiej racji? Zero doświadczenia i uprawnień, a chcieli by tyle co gornicy pracujący latami. Trzeba było zostać w koksownictwie. Jak autor sam pisze ma stawkę ponad 4000 zł. To za mało? Liczyl, że na dole dostanie dwa razy tyle na dzień dobry?
~Mariusz Grodecki 2018-08-29
21:10:56
... JSW nie chce wypłacać ekwiwalentu. Podobno taki układ został zawarty ze związkami ...
Kolejny przykład że związki zawodowe tylko szkodzą. Tam nikt nie dba o dobro szaraczków , liczą się tylko ich tyłki.
~Marcin Dębosz 2018-08-30
08:34:36
hdhub058 - tak tak babcia opowiadała mi o jednym strajku za komuny. Zamknęli ich w zakładzie i siedzieli tam 2 dni i mieli nie wychodzić. To był strajk za czasów jak Wałęsa uciekał przez płot.
~grimHog 2018-08-30
13:16:55
Mając gwarancję pracy do 2021 roku, nasz rozmówca miał nadzieję, że zostanie przeniesiony do wskazanego przez siebie miejsca i w ramach dotychczasowej umowy na zasadzie przeniesienia
Jasne, jasne. W dupach się poprzewracało od dobrobytu. W którym przedsiębiorstwie dzisiaj takie cuda są fundowane? Czasy się zmieniły, mentalność nie.
Gorzej, bo firma nie zagwarantuje transportu do miejsca pracy
Przypominam że to jak pracownik ma się dostać do miejsca pracy(najczęściej jest to siedziba firmy), to NIE jest problem i zmartwienie pracodawcy.
Dopiero gdy pracownik jest wysyłany do pracy w innym miejscu niż zawarte w umowie, wtedy trzeba zapewnić transport. Kodeks pracy się kłania.