Pożarnicza feta i ambonowa reprymenda. Ksiądz porównał sytuację do wyrzucania krzyży z urzędów (wideo)

Ksiądz miał żal: nie chcieli poświęcenia wozu

Wracamy do tematu, który opublikowaliśmy w połowie marca. Przypomnijmy, że nie tak dawno strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Książenicach mieli powody do radości. Powitali nowy wóz strażacki »Czerwono od flar w Książenicach. Mieszkańcy powitali nowy wóz bojowy OSP«

Nieoczekiwanie okazało się, że ten temat miał swoją kontynuację – tym razem w parafii Niepokalanego Serca NMP w Książenicach. Dzień po fecie głos z ambony postanowił zabrać ks. Roman Laksa, proboszcz tej parafii. Nie krył rozczarowania faktem, że strażacy nie zwrócili się do niego o poświęcenie wozu.

Jednak muszę to powiedzieć, nie mogę tego przemilczeć. Wczoraj odbyła się huczna impreza z fajerwerkami, nowy wóz strażacki, ale strażacy już wszystko po nowemu. Nie chcieli ani mszy świętej, ani poświęcenia tego wozu, tylko impreza świecka – mówił z ambony.

W swojej wypowiedzi proboszcz odniósł się także do zmian pokoleniowych w OSP.

Latem rodzice wraz z dziećmi swoimi, strażaków, przyszli na staw łowić ryby. Trzy godziny tam siedzieli, ale na mszę szkolną ani razu nie przyprowadzili swoich dzieci. Pomijając już mszę niedzielną, na której też nie widzę tych dzieci. A po pierwszej komunii świętej, również te same dzieci, nawet na pierwszy piątek nie chodziły. To jest też wyraz tego, że nie chcą, aby Chrystus swoją miłością ogarnął te dzieci – kontynuował kapłan.

„Pan Trzaskowski każe wyrzucać krzyże z urzędów”

Na domiar wszystkiego proboszcz powiązał to wszystko z polityką.

To chyba taka retoryka obecnej koalicji rządzącej. Tak jak pani Nowacka wyrzuca religię ze szkoły, ruguje się także z muzeów to wszystko, co związane z chrześcijaństwem, z kościołem. Pan Trzaskowski każe wyrzucać krzyże z urzędów. To się nieustannie toczy, tak jak było to w czasach Jezusa. Najpierw Niedzielę Palmową, „Hosanna synowi Dawidowemu”, a potem Wielki Piątek. Na krzyż z nim, wybierają Barabasza – powiedział wiernym.

Skąd wiemy tak dokładnie, co powiedział? Otrzymaliśmy wideo, fragment wypowiedzi kapłana podczas mszy świętej:

Wystąpienie księdza nie przypadło do gustu tym, którzy go usłyszeli. Jeden z naszych Czytelników uznał to za przesadę.

Jestem szczerze mówiąc zaskoczony. Ks. Roman jest proboszczem od 26 lat, zawsze go ceniłem. Rozumiem, że mógł czuć się urażony, że strażacy nie zaprosili go na fetę, ale jego obecność jako duchownego nie była też konieczna. Zupełnie niepotrzebne włączył w sytuację politykę, a on ustawił w jednej linii strażaków z minister Nowacką i innymi politykami. Po co to było? - zastanawiał się Piotr (imię zmienione - red.).

Strażacy: to tylko niedogadanie

Słowa proboszcza zaskoczyły strażaków. Kamil Bismor, prezes OSP Książenice, podkreśla, że doszło jedynie do nieporozumienia i cała sprawa została już wyjaśniona.

Rozmawialiśmy z księdzem, wszystko sobie wyjaśniliśmy, my nie mamy tam żadnych złości do niego, czy ksiądz do nas, absolutnie. Mamy wszystko wyjaśnione, wszystko odbywa się już w zgodzie – zapewnia.

Tłumaczy również, że oficjalne poświęcenie wozu było planowane na późniejszy termin, w dzień św. Floriana (4 maja).

Było takie lekkie niedogadanie. Przywitanie wozu strażackiego to był tylko wstęp. Dopiero później nastąpi oficjalna uroczystość z poświęceniem nowego wozu i mszą świętą – dodaje Bismor.

Do słów księdza o rybach i politykach nie zamierza się odnosić.

Najlepiej jakby porozmawiał o tym pan z samym księdzem – słyszymy.

Proboszcz: zabrakło informacji. Broni swoich słów o politykach

Ksiądz Roman Laksa tłumaczy swoją wypowiedź brakiem informacji o planowanym poświęceniu pojazdu.

Oni (strażacy – red.) nie przedstawili mi, jaki mają harmonogram, że planują to poświęcenie w okolicach Świętego Floriana. Brakowało po prostu rozmowy, ja nic nie wiedziałem o tym i nie zostałem poinformowany, i dlatego taka, a nie inna była moja wypowiedź – wyjaśnia nam kapłan.

Podtrzymuje jednak swoje polityczne porównania.

Natomiast z polityką jak najbardziej to można łączyć, bo taka jest dzisiaj tendencja, żeby wszystko, co związane jest z Kościołem, z religią - eliminować. No chociażby wyrzuca się rodzinę Ulmów, Maksymiliana Kolbe, Pileckiego z Muzeum II Wojny Światowej, chce się zamknąć Muzeum Jana Pawła II. Eliminuje się religię ze szkoły, chce się likwidować krzyże. Takie coś robi pan Trzaskowski. Dlatego takie porównanie mi się nasunęło – zaznacza.

Dodaje, że rząd nie prowadzi żadnych rozmów z np. polskim episkopatem w sprawie religii.

Po prostu narzuca swoje pomysły i koniec. Odpowiedzi premiera Tuska na list episkopatu do dzisiaj nie ma. Czyli chodzi o wyrzucenie religii ze szkół, tak jak to było za komunizmu – słyszymy.

Będzie sprostowanie

Proboszcz zapowiedział sprostowanie swoich słów podczas najbliższej mszy.

Sprawa jest wyjaśniona. Muszę ją jasno przedstawić w niedzielę w trakcie czytania ogłoszeń - oznajmia.

Choć wśród mieszkańców Książenic temat budzi emocje, obie strony zapewniają, że konflikt został zażegnany.