Polskie Veto: dalej wspieramy restaurację gruzińską w Rybniku. Sanepid dał popis niekompetencji

Godka jak przy szkubaniu !

@Franek - ja mogę być tym idiotą w tych 40 % ale kim ty jesteś ? określ się ... pewnie jakim nadludziem :)))

Nadludziem?zak opatentuj to słowo.Z tego co wiem ludzie to liczba mnoga.

Zak, jestem świadomym swoich praw, logicznie i samodzielnie myślącym obywatelem. Czyli kimś kogo najbardziej obawia się obecna bolszewicka władza...

Zak, nie trafiłeś. Z racji wykonywanego zawodu/biznesu w którym wymagany jest szczególny rodzaj licencji ( nie będę wchodził w szczegóły) jestem co roku poddawany badaniom ( m.in psychiatrycznym i psychologicznym) i zmartwię cię ale jak dotąd nie wykazały one niczego niepokojącego. Dlatego ja wiem, że nie jestem Napoleonem- w przeciwieństwie do ciebie :))

Ludzie- meritum sprawy jest takie: Policja i Sanepid świadomie łamie prawo na polecenie rządu. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w PRLu. Czego jeszcze nie rozumiecie?

Dziś łamią prawo przedsiębiorców z branży gastronomicznej a jutro będą łamać twoje prawa ( choć już wszystkie złamali ). Naprawdę jesteśmy aż tak głupim społeczeństwem???

Oooo i jeszcze jedna nasza cecha narodowa. Każdy osioł bez szkół uważa, że jest mądry a wszyscy w koło głupi... I nie będą nam tu w obcych językach ... :))

"prawo jest najważniejsze i nie można go łamać nawet z najbardziej uzasadnionych powodów"

Ale tak bezwzględnie?

Czyli dotyczy to także:
Uczestników dróg? Czy w ich przypadku dalej dzielimy przepisy na sensowne i bezsensowne według uznania?

Spalających śmieci? czy oni mogą bo nie mają na inny opal a zimno im będzie?

Parkujących na całej szerokości chodnika i na zakazach? Czy wtedy mogą bo gdzie indziej zaparkują?

Bawimy się dalej w to że prawo należy bezwzględnie przestrzegać czy poszukamy jeszcze mnóstwa sytuacji gdzie jest ono ignorowane bo tak nam wygodniej?

@kulfoniasty
Ryba się psuje od głowy i pani znana z zdolności kulinarnych z tkzw. trybunału twierdzi ,, że prawo nie powoduje dla nas skutków prawnych"

Kamiński oszalał.
Pisowska policja próbuje odebrać prawa rodzicielskie protestującym przeciwko rządom PiS.

Komuna naprawdę wraca!

Sąd w Prudniku nie zgodził się na ograniczenie praw rodzicielskich ojca, który z 17-letnim synem został zatrzymany w czasie demonstracji przedsiębiorców w Warszawie. Wnioskowała o to warszawska policja.
– Pojechałem do Warszawy załatwiać swoje sprawy biznesowe – opowiada Bartłomiej Lewandowski. – Około 16, spacerując z synem po starówce, zobaczyliśmy tłum ludzi zebranych przy Kolumnie Zygmunta i podeszliśmy zobaczyć, co się dzieje. Nagle otoczyła nas policja. Padła komenda, żeby wyjść za kordon, więc chcieliśmy stamtąd spokojnie odejść, ale policjanci nas nie wypuścili. Znaleźliśmy się tam przez przypadek, ale w tej chwili to ja już popieram akcje protestacyjne.
Policjanci zatrzymali syna i ojca. Razem z ok. 20 ludźmi wywieziono ich skutych w kajdanki do komendy w Nowym Dworze Mazowieckim, 40 kilometrów od Warszawy.
– Przesiedzieliśmy cały wieczór w tamtejszej komendzie, na sali zebrań, razem z 20 innymi ludźmi i 20 policjantami – opowiada Bartłomiej Lewandowski. – Nie było żadnych rygorów sanitarnych. Nawet okna nie mogliśmy otworzyć. Policjantka przyniosła jedną butelkę wody i 4 kubki dla wszystkich – dodaje.
Po dwóch tygodniach do domu Lewandowskich w Prudniku, niespodziewanie przyszła kurator sądowa, żeby przeprowadzić wywiad na temat syna. Tydzień później dostali pismo z sądu, że Sąd Rodzinny w Prudniku na wniosek policji wszczął im sprawę o ograniczenie praw rodzicielskich nad nieletnim Michałem Lewandowskim.
W czwartek 4 lutego Sąd umorzył postępowanie.
Próba odbierania praw do dzieci osobom protestującym przeciwko władzy, to patent komunistów i rządów totalitarnych.