Polacy na ostatnią chwilę szukają artykułów szkolnych. Wyższe ceny, ale więcej promocji

Przed nami już wrzesień, a wraz z nim nieunikniony powrót do szkoły po wakacjach. Z tej okazji rodzice i opiekunowie, którzy do tej pory jeszcze tego nie zrobili, muszą wybrać się na poszukiwania artykułów szkolnych.

- W najbliższych dniach sklepy będą oblegane, choć ruch może być mniejszy niż w poprzednich latach. Polacy wciąż odkładają zakupy na ostatnią chwilę, a najwięcej na tym zarobią dyskonty i hipermarkety. Aż 69% kupujących wybierze te miejsca na zakupy - tak wynika z raportu "Idzie szkoła. Polacy na zakupach", który powstał m.in. na podstawie sondażu przeprowadzonego wśród konsumentów odpowiedzialnych w swoich domach za zakupy, a także w wyniku analizy cen i promocji w sklepach.

W minionych latach największy boom przypadał dosłownie na sam koniec sierpnia. Dotyczył nawet 40% konsumentów. Teraz będzie inaczej. Polacy mniej intensywnie czekają na największe rabaty, bo poprawiła się ich sytuacja finansowa – komentuje Robert Biegaj z Grupy Offerista.

W lipcu 8,7% rodziców i opiekunów kupiło już wyprawki, a 26,7% zrobiło to na początku sierpnia. Z kolei 21,6% nabyło je w połowie miesiąca. Wyniki sondażu wskazują, że łącznie blisko 12% konsumentów celuje w zakupy w największych promocjach, które pojawią się na przełomie sierpnia i września, kiedy sklepy będą chciały szybko pozbyć się sezonowego towaru.

Ostatnio ugruntowała się opinia, że ceny przestały szybko i gwałtownie rosnąć. W sklepach oczywiście wciąż jest drogo, ale sytuacja jest dość stabilna. Oprócz tego sierpień to miesiąc uruchomienia wyprawek, premii kwartalnych oraz wyrównań w firmach i emeryturach itp. Dlatego przełom sierpnia i września to boom zakupowy – stwierdza dr Maria Andrzej Faliński ze Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego (SFDG)

Ceny wyższe, ale kieszenie ratują promocje

W okresie od 1 lipca do 15 sierpnia sieci handlowe zorganizowały 6,8 tys. promocji na artykuły szkolne – to o 17,9% więcej niż rok wcześniej.

Sieci handlowe, zwłaszcza dyskonty i hipermarkety, zwiększyły liczbę promocji, co wpłynęło na ograniczenie wzrostu cen. Mimo to, ceny wzrosły o 6,2% rdr. Wzrost ten jest wyższy niż inflacja CPI, która wyniosła ok. 4% rdr w lipcu i sierpniu, ale różnica nie jest znacząca. Eksperci przewidują, że po uwzględnieniu promocji, ceny artykułów szkolnych będą bliższe wskaźnikowi inflacji.

Dyskonty i hipermarkety znowu górą

Z badań wynika, że 37,9% rodziców i opiekunów wybierze dyskonty na miejsce zakupów, a 30,8% postawi na hipermarkety. Chociaż dyskonty mają przewagę liczebną i bliskość, hipermarkety przyciągają bogatszą ofertą i obecnością produktów premium.

Pozostała część klientów, czyli 7,3% kupujących, wybierze supermarkety, 7,7% hurtownie, a 11,7% zdecyduje się na okoliczne sklepy, w tym specjalistyczne księgarnie.

Te wyniki nie wyglądają imponująco w porównaniu do dyskontów i hipermarketów, ale trzeba też wyraźnie powiedzieć, że np. supermarkety nie przykładają zbytniej uwagi do ww. asortymentu. Niewielu rodziców robi tam przy okazji takie zakupy. Tak samo rzadko zaglądają oni specjalnie np. do księgarni po przybory szkolne – podsumowuje Robert Biegaj.

A Wy skompletowaliście już wyprawkę szkolną? Jak oceniacie tegoroczne ceny?