Płyniemy Polsko w Sarbinowie: Darka i Jacka ugościła rybniczanka

Dariusz Gryt – morzem, a Jacek Biskupek lądem dotarli wczoraj wieczorem do Sarbinowa. Ich przypłynięcie poprzedziły atrakcje zorganizowane przez ekipę towarzyszącą.

Pokonany dzisiaj przez D. Gryta odcinek okazał się najtrudniejszym z całej trasy. – Dzisiaj było strasznie. Postawiliśmy sobie jednak cel i trzeba było go osiągnąć. Udało się dzięki nieocenionej pomocy kolegów z Gdańska, którzy towarzyszyli mi na dużo cięższych skuterach – przyznał nam Dariusz Gryt, tuż po przypłynięciu na plażę w Sarbinowie. Jak wyprawę znosi jego organizm? – Mam cel i go realizuję. Nie dopuściłem ani razu do myśli, że mógłbym zrezygnować. To mnie motywuje. Rano lecimy dalej – dodał. Faktycznie, odpoczynku nie będzie, czeka go pokonanie dalszej trasy Morzem Bałtyckim – aż do wpłynięcia na wody Odry.

W Sarbinowie Dariusz Gryt i Jacek Biskupek po trudach podróży odpoczęli u rybniczanki, Magdaleny Moczały, która od 2015 roku prowadzi tutaj Ośrodek Wypoczynkowy Sea Star Premium. Dlaczego zdecydowała się na prowadzenie firmy 700 km od swojego domu? – Lubię podróżować i jeździć po świecie, zawsze też chciałam prowadzić działalność hotelarską. Gdy ujrzałam Sarbinowo, zakochałam się w tym miejscu od pierwszego wejrzenia – powiedziała nam Magdalena Moczała, właścicielka Sea Star Premium. Ośrodek, mimo że leży w północnej Polsce, jest bardzo związany ze Śląskiem. – Wszystkie materiały zostały sprowadzone z naszego regionu. Również ekipa budowlana, wszyscy fachowcy  przejeżdżali całą Polskę, by wybudować ten Ośrodek – zaznacza M. Moczała. Dlaczego? – Ceny były tutaj zaporowe – dodaje. Również cała obsługa Sea Star Premium, która pracuje już w sezonie, pochodzi ze Śląska.

Ośrodek cieszy się także popularnością wśród Ślązaków, a zwłaszcza mieszkańców naszego regionu, których łatwo rozpoznać po rejestracjach samochodowych na pobliskim parkingu. W Sea Star Premium znajdziemy nie tylko przygotowany dla nich pensjonat z 22 pokojami i 2 apartamentami, ale także 14 murowanych domków o wysokim standardzie i 4 domki drewniane.

Oprócz tego – mnóstwo przestrzeni służącej rekreacji, m.in. basen zewnętrzny, plac zabaw, siłownia „pod chmurką”, mini golf, czy boiska do koszykówki i siatkówki plażowej. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. – W pierwszym, bardziej nieoficjalnym, sezonie zapraszaliśmy tutaj naszych znajomych, ponieważ chciałam zobaczyć jak to jest obsługiwać gości – mówi rybniczanka. – Chyba się sprawdziliśmy, bo w ubiegłym roku ugościliśmy tutaj 1704 osoby, a tegoroczny sezon mamy już praktycznie zapełniony – zostało nam tylko kilka miejsc na czerwiec – dodaje i przyznaje, że w Sarbinowie jest obecna na co dzień i sama „pilnuje biznesu”.