PKP remontuje. Pociągiem do Katowic półtorej godziny

Na trasie Katowice-Rybnik jeżdżą busy firmy Inter. Taniej niż pociągiem i przede wszystkim szybciej (50min), gdyż nie zatrzymują się na żadnych stacjach pośrednich, tylko śmigają autostradą. Także jak ktoś chce się poruszać na tej trasie, a nie między Rybnikiem a stacjami pośrednimi w drodze do Katowic, to polecam.

Dojeżdzam codziennie samochodem do pracy z Rybnika do Katowic (praca od 8:00 do16:00) - jeśli ktoś jest chętny by się ze mną codziennie zabierać proszę o kontakt: [email protected]

z tym, że jeździ jak chce już się niestety spotkałem... ale jeśli już jedzie, to zawsze się mieścił w tych 50min i zawsze jeździł autostradą. widocznie miałem szczęście;) dodać też trzeba, że z założenia jeździ co godzinę, więc regularność odpowiednia. co do ceny, to zniżka PKP dla studentów jest tylko do 26 roku życia, co mnie już niestety nie urządza;) z resztą w obecnej sytuacji remontu, objazdów czy komunikacji zastępczej, chyba warto dołożyć te 4zł dla swojej wygody.

Do Katowic jeździ Inter oraz Drabas

Ja bym nikomu jednak busów nie polecał chyba że jako ostateczność. Wożą ludzi jak ziemniaki i często wyprzedzają na trzeciego żeby tylko być wcześniej albo nadrobić opóźnienie. Z pewnością to najbardziej niebezpieczny sposób przemieszczania się. Średnio raz na tydzień mamy w Polsce jakiś poważny wypadek busa.

kolego qwerty - jeździ się przez lata zawodowo, rozmawia się z kierowcami, widzi się różne rzeczy. Tirowcy, motocykliści i kierowcy busików - to trzy najbardziej ryzykanckie grupy kierowców na drogach. W przypadku busików oni jeżdżą na wariata bo wiedzą, że przez spóźnienia mogą stracić pasażerów. Boją się też tego, że inny bus lub autobus zabiorą im pasażerów z przystanków. Rozkłady są wyśrubowane na maksa (np. nie są brane pod uwagę jakieś remonty, objazdy czy korki). Na pętli taki kierowca ma zazwyczaj kilka minut przerwy i następny kurs. Aby busy były rentowne musi się to odbywać prawie zawsze z naciąganiem przepisów. Widziałem kiedyś busika z którego wysiadło z 30 osób - przecież to patologia i naigrywanie się z przepisów.

To że się coś remontuje tory to dobrze ale nie jest do końca dla mnie normalne, że remont trwa już 5 lat z przerwami od września 2011, a jego efekty są dyskusyjne. Wprawdzie czas jazdy pociągów skrócono ale uciążliwości dla pasażerów są bardzo duże, a tak naprawdę poza wymianą podtorza, podkładów i szyn nie zrobiono żadnych innych ważnych prac np. remontów przepustów, urządzeń SRK czy peronów. Gdybyśmy mieli jakichś sprawnych posłów to mogliby poprosić NIK o zbadanie tego czy aby nie wynika to z jakieś niekompetencji w szeregach zarządzających spółką PKP PLK S.A. dyrektorów. Te działania mają też konkretny negatywny wpływ na Przewozy Regionalne - spółkę która leży w gestii władz województwa i jest dofinansowywana z naszych podatków. Dla porównania napiszę wam, że czas przewidziany na remont linii Poznań-Wągrowiec (57 km a więc 11 dłuższa od naszej) z wymianą peronów, urządzeń SRK i kompleksowym ma trwać rok!!! Co jest więc grane? A może jacyś dociekliwi dziennikarze zajęliby się tą sprawą?!