PiS w Rybniku skłócone? „Nikt nikogo w partii nie trzyma na siłę”

- Po raz kolejny z wielką determinacją informujemy, że w Komitecie Terenowym PiS w Rybniku trwa nadal rozłam, do którego doszło już w 2014 r. Przyczyną jego powstania było ignorowanie szeregowych członków partii oraz niezgodne z postanowieniami Statutu PiS postępowanie senator Izabeli Kloc, która poparcie w swych działaniach znalazła w osobach posłów Grzegorza Janika i Czesława Sobierajskiego oraz posła do Parlamentu Europejskiego Bolesława Piechy. Podjęte z naszej strony próby doprowadzenia do porozumienia spełzły na niczym. Pani senator Izabela Kloc i rybniccy posłowie nie wykazali się chęcią naprawienia zaistniałej sytuacji – czytamy w liście otwartym skierowanym do prezesa PiS – Jarosława Kaczyńskiego.

To nie pierwsze pismo zaadresowane do szefa największej partii opozycyjnej. Jak dotąd żadne z nich nie doczekało się odpowiedzi. - Wśród sygnatariuszy listu dało się słyszeć, że pisma kierowane na Nowogrodzką nie docierają do Prezesa, gdyż wcześniej znajdują się w niszczarkach. My jednak z nadzieją, że w końcu dotrzemy do Pana, wysyłaliśmy kolejne pisma. Ostatnie było wysłane z datą 11.06.2015 r. Kopie pism wysyłaliśmy również do wielu prominentnych osób zasiadających we władzach naczelnych PiS. Nie było żadnej odpowiedzi. Stwierdzamy, że przepływ informacji z dołów partyjnych do władz naczelnych PiS jest zablokowany – dowiadujemy się z listu.

Ich zdaniem brak reakcji władz partii „zmotywował” senator Izabelę Kloc do ignorowania apeli członków Komitetu Terenowego. - Ma władzę absolutną [..] W swych niedemokratycznych i niezgodnych ze Statutem działaniach pełnomocnik Izabela Kloc znalazła wsparcie w osobie Przewodniczącego Komitetu Wykonawczego posła Joachima Brudzińskiego, który na podstawie artykułu 19. ust. 2 Statutu, ma nieograniczoną władzę nad strukturami terenowymi. Pełnomocnicy okręgowi to namiestnicy posła Brudzińskiego w terenie, a ich długotrwałe rządzenie niewiele ma wspólnego z demokratycznym zarządzaniem i funkcjonowaniem partii – piszą bez ogródek przedstawiciele Komitetu, którzy nie zgadzają się na to, „aby w terenie partią zarządzały osoby, które zamiast łączyć, dzielą”.

Sygnatariusze listu podkreślili, że zwycięstwo Platformy Obywatelskiej w Rybniku świadczy o braku kompetencji senator Izabeli Kloc i posłów, a ponadto sojusznik PiS – Blok Samorządowy Rybnik tworzy dzisiaj koalicję z PO. Jak podkreślili dalej, zależy im na zwycięstwie Prawa i Sprawiedliwości w nadchodzących wyborach, ale musi się zmienić sposób działania partii oparty na demokratycznych mechanizmach. - W przeciwnym razie wyborcy nie uwierzą, że ewentualny rząd wyłoniony przez Prawo i Sprawiedliwość, ustrzeże się od stosowania niedemokratycznych metod w całym kraju – czytamy.

Pod listem podpisali się m.in. Tadeusz Gruszka, Tadeusz Dłużyński, Alfred Widenka, Czesław Zagodzki, Anna Gruszka (rybnicka radna), Henryk Cebula (sympatyk PiS, rybnicki radny) czy Ginter Zaik. Pismo podpisały łącznie 22 osoby.

Jak do stawianych powyżej zarzutów ustosunkowali się bohaterowie listu? - Nie ma żadnego rozłamu. Prawo i Sprawiedliwość działa, ma kierownictwo, ma wybrane władze zgodnie ze statutem. Kto pracuje, ten ma miejsce w PiS. Komu się nie chce pracować, to niestety – nie ma miejsca w naszych strukturach – odparła Izabela Kloc. - Jak ktoś nie chce pracować to musi szukać innego miejsca, nie u nas – dodał poseł Czesław Sobierajski.

Zdaniem senator, oprócz pracy w PiS liczy się wiarygodność i lojalność. - Myślę, że te warunki działalności w partii politycznej spełniamy. Nikt nikogo w partii nie trzyma na siłę. Z kolei poseł Grzegorz Matusiak wypowiedział się na ten temat w innym tonie. - Mamy jednak nadzieję, że się zreflektują i zrobią coś dla Polski.