Ostatnia droga 4-letniego Seweryna. „On jest świętym”

- Mam świadomość, że żadne słowa, które tu wypowiem nie będą wystarczająca pociechą dla rodziców, nas tu obecnych. Żadne słowa nie będą wyjaśnieniem tego, co się stało. Żadne słowa nie będą odpowiedzią na pytania, które sobie zadajemy. Żadne słowa nie ukoją dziś bólu, który jest w naszych sercach – zwrócił się do zebranych ks. Marek Bernacki, proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej.

Jak dodał kapłan, Seweryn jest już u Boga. - On jako dziecko nie zdążył zgrzeszyć, a więc jest zbawiony. Nie modlimy się o jego zbawienie, ponieważ on jest świętym. Będąc tutaj modlimy się za jego rodziców, rodzinę i nas wszystkich, którzy pogrążeni są w smutku oraz bólu. To my potrzebujemy dziś modlitwy i łaski po to, aby otarł nasze łzy, dał nam więcej nadziei – powiedział ks. Marek.

>>Dramat w rybnickim szpitalu, nie żyje 4-letni Seweryn. Rodzice obwiniają lekarzy<<

Duchowny w homilii odwołał się do sytuacji, którą przeżył kilkanaście lat temu. Opowiedział o spotkaniu z dawną koleżanką, której zmarło roczne dziecko. Po kilku miesiącach od tego dramatu ponownie zaszła w ciążę, ale lekarze nie mieli dla niej dobrych informacji. - Stwierdzono, że dziecko które się urodzi, będzie miało wady wrodzone i może nawet nie przeżyć porodu. Tak się stało. Widziałem ogromne przygnębienie, smutek, ale będąc u Kasi zobaczyłem na stole różaniec i dzienniczek św. siostry Faustyny. „Gdyby nie to, nie dalibyśmy sobie rady” - wskazała na przedmioty. Poprzez zrozumiały smutek, poprzez płacz i ból potrafili wydobyć wiarę z serca. Myślę, że to jest jedyne, co możemy doradzić również rodzicom Seweryna. To też marna pociecha, to nam nie zwróci dziecka, ale Bóg da nam wewnętrzną siłę, żeby się z tym pogodzić – zwrócił się do wszystkich ks. Marek Bernacki.

Seweryn został pochowany na cmentarzu komunalnym. Towarzyszyliśmy mu oraz jego rodzinie podczas tej ostatniej drogi.