Nowy rozkład jazdy pociągów już działa. Co się zmieniło?

powielenie artykułu z 4.12.
a co do pociągu do Wisły, super pomysł, pociąg przejeżdża nie zatrzymując się przez Paruszowiec i Piaski , ale dojeżdża za to do Towarowego (gdzie mamy prawdziwe centrum pasażerskie, ostatnio wyburzono tam nawet dworzec), i ma tam tylko 15 minut postoju

@ursus - nie bądź czepialski i przynudnawy w tej swojej krytyce wszystkiego bo z tym Towarowym to chodzi tylko o 2 weekendy lutego. Prawdopodobnie w tym czasie będzie przebudowywana głowica rozjazdowa stacji Rybnik i aby pociąg z Wisły mógł się dostać do Gliwic musi ominąć perony stacji Rybnik, dojechać do RT, zawrócić i dopiero przy powrocie zatrzyma się na naszej głównej stacji. @kwinto - czas jazdy się skróci prawdopodobnie od wiosny kiedy PKP PLK podwyższy prędkości na wyremontowanej linii Rybnik-Chybie. Z kolei z Chybia do Wisły prędkość jest niska, a remont linii ma być przeprowadzony w ramach RPO województwa w latach 2020-21. Mimo wszystko wolę taki pociąg niż brak alternatywy i korki na Wiślance od Skoczowa w każdy wolny dzień od pracy, a przy powrocie już w samej Wiśle. Bardzo dużo rejestracji w tamtym rejonie to właśnie SR, SRB, SG czy SZO.

Samochodem zdecydowanie szybciej i wygodniej.

Do Wiednia na pewno się tym cugiem przejadę bo wszystkie fotoradary, kontrole i inne niepotrzebne problemy wtedy mnie nie interesują.

@ursus - a pomyślałeś nad utrudnianiem życia mieszkańcom tak małych miejscowości jak Wisła czy Ustroń dla których najazd autami jest czymś zupełnie nienaturalnym i uprzykrzającym życie? To nawet u nas postawione na chodnikach czy trawnikach - wkurzają, a co dopiero tam? Egoizm? W przypadku paliwa to jedno nie wyklucza drugiego. Jadąc pociągiem - też płacimy podatek VAT. W przypadku paliw poza podatkami tworzymy też rosyjskie imperium. Wcale nie mówię, żeby w ogóle nie korzystać z aut - ale ograniczyć to do niezbędnego minimum. Jeśli pojawi się pociąg do Wisły - po co na jednodniowe wycieczki jeździć autami? Tym bardziej, że górski traper wykorzysta teraz możliwości jakie dają także inne połączenia w góry przez Bohumin czy przez Bielsko-Białą. @bartezz - do Warszawy już też bezapelacyjnie autem. Jest nie tylko bezpieczniej, taniej ale i szybciej. W sumie do Katowic w godzinach szczytu też pociąg jest najlepszą alternatywą.

Edukację proekologiczną najpierw powinni zacząć urzędnicy UM, promujący rowery. Niestety politycy na szczycie, czy jak kto woli - samorządowcy mimo, że są ludźmi zamożnymi kupują samochody z silnikiem benzynowym i to o dużej pojemności. Nie widziałem na wyposażeniu UM samochodów eko z napędem elektrycznym lub chociażby samochodów małolitrażowych.
Edukacje zaczynajcie od siebie a nie zwykłych ludzi ! Widziałem w kurortach w czasie ostatnich lat polityków i tzw. "artystów", którzy lobbują efekt cieplarniany, sami jeżdżąc samochodami spalinowymi o pojemności dużo większej niż 3l. Wymagacie od nas? Spójrzcie na siebie! Sami zacznijcie jeździć pociągami do kurortów i na zakupy lub zmieńcie samochody na mini elektryczne (bo was stać) i nauczcie się chociaż parkować.

@tf2 - w Polsce pasażerski ruch po trasach niezelektryfikowanych to nieznaczny margines. W naszym województwie 100% kursów obsługiwanych jest składami elektrycznymi więc w ogóle nie ma tematu. Szczególnie wobec osób które często piszą tu o różnym "lewactwie", międzynarodowych korporacjach, patriotyzmie są przeciwni emigrantom oraz ruskiemu imperializmowi. Bądźcie więc uczciwi wobec tego co piszecie i jeśli jesteście patriotami - korzystajcie z wyjazdów w góry bezinwazyjną koleją. W przypadku wyjazdów turystycznych pośpiech raczej jest niewskazany, a stanie w korku nieznośne. W pociągu można pograć w grę, pośmiać się, zjeść kanapkę, a nawet obejrzeć film... Niemcy BAAARDZO szanują swoją kolej. Jest tam uważana jako "dobro narodowe". Nawet prawo o handlu dopuszcza handel w niedzielę bez ograniczeń na dworcach kolejowych! Piszesz o różnych wpływowych ludziach. Różnie z tym jest ale politycy którzy mieszkają w miastach chętnie korzystają z pociągów. Np. z naszego miasta Bolesław Piecha, Wojciech Piecha czy Krząkała - są stałymi bywalcami naszej stacji. Tak samo jak inne znane osobistości Rybnika pracujące w Warszawie.

@ursus - zdecydowanie margines. Nie porównuj długości sieci tylko ilość pociągów. Porównaj sobie np. ilość pociągów jakie dojeżdżają do Wisły czy Zwardonia z ilością pociągów jakie dojeżdżają do Kudowy lub Łupkowa. Standard na liniach niezelektryfikowanych to zazwyczaj 4-6 par pociągów na dobę - oczywiście z nieporównywalnie mniejszą ilością miejsc siedzących. Kolejny przykład z twojej strony na dyskutowanie z przekory... ;) A przecież mógłbyś chociaż raz się zgodzić i napisać, że podróżowanie elektrycznym pociągami po kraju to wspieranie naszej gospodarki.

"w Polsce pasażerski ruch po trasach niezelektryfikowanych to nieznaczny margines." jeśli nie brać pod uwagę Pomorza (np Hel, Łeba), Borów Tucholskich, Warmii i Mazur, Zamojszczyzny/Hrubieszowa, Bieszczad, Opolszczyzny i Dolnego Śląska to była by to prawda.

Przecież wszyscy wiemy, że panowie, których podałeś za przykład mają darmowe bilety kolejowe. Gdyby mieli za przejazd zapłacić, to wybraliby auta. Tak samo jak zapominają o pociągu, gdy jadą na wakacje: samolocik i autka na miejscu. Traktuj ludzi poważnie, jeżeli oczekujesz od innych tego samego.
Pociąg to fajna rzecz, z której sam korzystałem przez wiele lat, pod warunkiem, że nie masz samochodu lub masz dobre, połączenie bezpośrednie, względnie z jedną przesiadką (bez ponad godzinnego czasu oczekiwania).

@tf2 - to ja zadam inne pytanie? Komu jeszcze ze Śląska do Warszawy chce się jechać autem skoro pociąg wygrywa zarówno pod kątem komfortu, czasu jazdy jak i kosztu przejazdu? Znam ludzi którzy przez lata jeździli i jeżdżą do Warszawy na różne szkolenia/imprezy/spotkania biznesowe/lotnisko - wszyscy porzucili auta jak się pojawiły bezpośrednie pociągi z Rybnika. Ale nawet z Rybnika do Katowic osobowa "ciuchcia" zatrzymująca się na każdym przystanku potrafi dojechać w 58 minut, a przyśpieszona w 47. Autem w godzinach szczytu nie dojedzie się tak szybko nawet autostradą bo zazwyczaj utyka się albo na dojeździe albo na wyjeździe, a potem w centrach miast. Śmieszne trochę, że auta jadące autostradą przegrywają z pociągiem zatrzymującym się nawet w Dębieńsku... ;) Wkrótce po mieście będzie się jeździło szybciej rowerem, między miastami pociągami, a jedynie dla ludzi ze wsi auto będzie nadal najszybszą formą dotarcia do celu... @ursus - zamiast cieszyć się z tego, że mamy na Śląsku wszystkie linie zelektryfikowane, co raz lepszą ofertę, co raz krótsze czasy jazdy, co raz lepszy standard peronów i taboru to ciągle się czegoś czepiasz. Moje przykłady były adekwatne bo zazwyczaj tam gdzie linia jest niezelektryfikowana pociągów jest mało - nawet jeśli cel jest atrakcyjny tak jak Kudowa. Być może tabor elektryczny jest też mniej podatny na awarie niż ten z silnikami Diesla. A przy okazji sprawdź sobie rozkłady na liniach zelektryfikowanych i tych niezelektryfikowanych, na tych drugich przeważnie oferta jest słabsza niż na zelektryfikowanych. Ale wiem, że twoja przekora nie pozwoli się z tym zgodzić... @sekretkey - no nadal uważam, że jednak to margines. Bardzo niewielki udział w ogólnych przewozach pasażerskich kraju. A będzie takich linii ubywać bo w tej chwili są prowadzone prace elektryfikacyjne np. z Lublina do Rzeszowa. @kwinto - to się ucieszysz bo słyszałem, że to ma iść właśnie w tym kierunku aby odjazd do Wisły był ok. 7.40 z Rybnika chyba od wiosennej korekty. I wtedy miałby się też skrócić czas jazdy bo będzie podniesiona prędkość między Rybnikiem a Chybiem.

~Arteks " Komu jeszcze ze Śląska do Warszawy chce się jechać autem skoro pociąg wygrywa zarówno pod kątem komfortu, czasu jazdy jak i kosztu przejazdu?" do centrum tak, niczego odkrywczego tu nie napisałeś,
" Wkrótce po mieście będzie się jeździło szybciej rowerem," jeżeli władze połowę jezdni zlikwidują, doprowadzając do całkowitego zakorkowania miasta i zamienią na drogi dla rowerów, to tak będzie,
" @ursus - zamiast cieszyć się z tego," tak ciesz się z tego co jest i przypadkiem nie wytykaj wad
"Moje przykłady były adekwatne bo zazwyczaj tam gdzie linia jest niezelektryfikowana pociągów jest mało - nawet jeśli cel jest atrakcyjny tak jak Kudowa. Być może tabor elektryczny jest też mniej podatny na awarie niż ten z silnikami Diesla. A przy okazji sprawdź sobie rozkłady na liniach zelektryfikowanych i tych niezelektryfikowanych, na tych drugich przeważnie oferta jest słabsza niż na zelektryfikowanych. " akurat przykład Kudowy polega nie polega na elektryfikacji linii, tylko na czasie przejazdu, mała prędkość, mała ilość podróżnych, mała ilość kursów i kiepska oferta,
przykład "zelektryfikowany", wybraliśmy się kiedyś w Karkonosze, pociąg ciągnięty przez diesla dotarł sprawnie z Kędzierzyna do Jeleniej Góry, dalej do Szklarskiej Poręby jechaliśmy tylko my i obsługa, bo prędkość osiągana na tym odcinku, pomimo że pod drutem, nie stanowiła konkurencji dla busów i samochodów, które pokonywały ten odcinek w czasie ponad połowę krótszym, widać typ trakcji nie ma znaczenia, tylko lokalne warunki , akurat linie niezelektryfikowane, to często linie lokalne, przez dziesięciolecia zaniedbywane przez przewoźnika, to czego się tam spodziewasz ? tylko u nas i w aglomeracji warszawskiej prawie wszystkie linie biegną pod drutem, ale wystarczy ruszyć się ze Śląska i proporcje zaczynają się mocno zmieniać
"Ale wiem, że twoja przekora nie pozwoli się z tym zgodzić... "

Tylko Panie Arteks jeśli nie mieszkasz przy dworcu lub w centrum musisz jakoś się dostać na dworzec np. taxi, podwózka znajomego i wtedy już wspierasz imperialistyczne zapędy Federacji Rosyjskiej.

W pociągu można wypić co nieco i to jest mocny argument obecnie.

Jako pracujący w JSW Posiadam bardzo luksusowy samochód i nie wyobrażam sobie jechania w jakimkolwiek pociągu,Samochodem zajadę tam gdzie chce bez żadnych przesiadek bez żadnego towarzystwa jest wygodniej i już.

"Komu jeszcze ze Śląska do Warszawy chce się jechać autem skoro pociąg wygrywa zarówno pod kątem komfortu, czasu jazdy jak i kosztu przejazdu? Znam ludzi którzy przez lata jeździli i jeżdżą do Warszawy na różne szkolenia/imprezy/spotkania biznesowe/lotnisko - wszyscy porzucili auta jak się pojawiły bezpośrednie pociągi z Rybnika. "

Arteks jo cie prosza bajek nie opowiadej. Rybnik-Warszawa-Rybnik dla jednej osoby pociągiem wychodzi drożej niż samochodem. A jak jadą dwie osoby to już nie będę się rozpisywać. Można polować na promocje jak się wie o wyjeździe trzy miesiące do przodu. Ale jak się ma być na jutro to nie ma prawa to się opłacać nawet jak za parking na imprezie zapłacisz 50 zł. A darmowe miejsca w Warszawie to tak jak w Rybniku...
Jedyna przewaga PKP to że w pociągu można się raczyć lampką wina bez obawy o utratę stanowiska pracy...
Mając samochód z LPG czy jadąc z kilkoma osobami przy dzisiejszych cenach to się nie opłaci. Co będzie po podwyżkach cen prądu...

Lateks co za głupoty opowiadasz? Akurat kilka dni temu kupiłem bilet i to na jeden z najdroższych pociągów (ten o 15 - swoją drogą wcześniej jeździł z 30 minut wcześniej i tak powinno zostać. Pociag po 15 jest w Warszawie za późno na dalsze podróże). Za podróż do i z Warszawy (a nawet trochę dalej) zapłaciłem 150 zł. Jadąc autem zapłaciłbym min 210 zł (cena paliwa ~5 zł/l, spalanie 6 l/100 km). Odległość Rybnik - Warszawa ~350 km. Jadąc przepisowo nie jesteś w stanie wyprzedzić pociągu.

@lateks - szukanie kogoś do jazdy aby było taniej, szukanie przez godzinę miejsca gdzie można zaparkować za darmo, palenie w piecu śmieciuchu dla oszczędności... kurcze, to są zachowania godne biedusów! A nie lepiej zwyczajnie pokazać Warszawiakom klasę osoby ze Śląska? @ursus - wino i drogi rowerowe to twoje ulubione oftopy. Ale one świadczą o twoim powolnym wyczerpywaniu się.

~THE Bill ten pociąg o którym piszesz to chyba jeden z najtańszych. Ekspres na jutro kosztuje 141zł... resztę to sam widzisz...

~Arteks nawet komentować się odechciewa... znam takich co klasę pokazują prywatne wyjazdy wrzucają w koszty firmy, a pracownikowi nie chcą więcej płacić niż najniższa krajowa...godzinę szukać miejsca do parkowania jest bez sensu, ale jeżeli masz pod nosem darmowy miejski parking to nie rozumiem dlaczego miałbym nie skorzystać? No coż Kuczera zadecydował o wybudowaniu betonioka w centrum i myśli że na tym zarobi.... w Warszawie mają troszkę inne zdanie na ten temat.

~Arteks "Zauważyłem, że jesteś polskim patriotą gospodarczym czyż nie? Dlaczego więc chcesz bogacić ruskich, "
" W przypadku paliw poza podatkami tworzymy też rosyjskie imperium."
to dlaczego na każdym kroku słychać głosy, by grzać RUSKIM gazem, a nie POLSKIM węglem ?

Boże kolejny przykład że pan arteks próbuje dopasować sobie teorie pod swoje widzimisię, ropa z Rosji/od szejków jest zła ale gaz który proponuje do ogrzewania domu już jest ok, tylko ciekawe skąd on pochodzi . Ten tabor elektryczny czym jest napędzany? Słoneczkiem i uśmiechem Polskich dzieci? No z tego co się orientuje to większość energii elektrycznej pochodzi z węgla który też ściągamy między innymi z Rosji. No ale jak zwykle to co mu nie pasuje to jest pomijane/ignorowane.

A jakie ma to znaczenie z jakiego powodu sprowadzamy te surowce?. Fakt jest taki że sprowadzamy i "zasilamy" tym samym Rosjan/Szejków i innych Panów tego świata. Tak było, jest i będzie bo zawsze będziemy uzależnieni od surowców. Jesteśmy w stanie ograniczyć to zapotrzebowanie ale wymagaj tego od rządzących krajem a nie od społeczeństwa które musi jakoś funkcjonować i w ogólnym rozrachunku nikt nie będzie się zastanawiał skąd pochodzi potrzebny surowiec. Zresztą w przypadku paliwa to ponad 50% wartości tego paliwa to i tak podatki i opłaty pobierane przez państwo, więc sorry ale ciekaw jestem jaki byłby skutek proponowanego przez ciebie ruchu społecznego? Wyobraźmy sobie ten patriotyzm gospodarczy, coś czuje że momentalnie go odczujemy w przypadku konsumpcji innych towarów i tyle z tego będzie.