Nowe zasady ruchu w ścisłym centrum

mądre rozwiązanie

~Negro proponuje czytac ze zrozumieniem karty RSŚ czyli "Dodatkowo wprowadzona zostanie karta typu „C”, która umożliwi obsługę odbywających się na rynku imprez przez organizatorów oraz na dokładniejszą weryfikację i kontrolę postoju pojazdów w wyznaczonym obszarze." mieszkańcy maja również postój pół godzinny i nie parkuja w okolicach rynku gdyz prawie każdy ma wykupiony abonament na parkingu miejskim.

nie da się obejść tych 30 minut przypadkiem tak ze sobie podejdę do tego pięknego urządzenia i wezmę bilecik wyjadę później ??

~adam5 własnie chodzi o to, że mieszkańcy też mają postój na pół godziny niezależnie od pory dnia i nocy, a wcześniej było od 10 do 17 na pół godziny, a po tym czasie ile chcieli. Dodatkowo pół godziny tyczy się również niepełnosprawnych. Na mapce są podane obszary, między innymi ul. Powstańców też to obejmuje. Proponuję wszystkim zainteresowanym o podejście do strażnika na ul. Raciborskiej (dzisiaj tam stał, informował i rozdawał ulotki).

Tyle szumu, a tak naprawdę rozwiązanie to nie zadowoli nikogo. Nie spowoduje ono zaprzestania traktowania rynku jako parkingu dla wybranych, nie zwiększy się też bezpieczeństwo pieszych. Tak naprawdę nasze deptaki nie są deptakami tylko ulicami o nieco ograniczonym ruchu. Ciekawe, że zarówno duże miasta w stylu Krakowa, Wrocławia czy Pragi potrafią sobie poradzić z tym problemem jak także małe typu Sopot, Krynica czy Zakopane też potrafią. Na Krupówkach czy Monciaka nie można poruszać się autem, a przecież handel jest dźwignią tych ulic i jakoś dostawcy potrafią sobie poradzić. Władze Rybnika nie potrafią tego załatwić bo ciągle boją się reakcji sklepikarzy, a tymczasem przykład Powstańców powoduje, że właśnie auta - w opiniach osób które badały sprawę - zniechęcają do spacerowania tym niby deptakiem... Myślę, że jakimś kompromisem mogłyby być godziny całkowitego zakazu poruszania się autami po tzw. deptakach w godz. 12-16 oraz w soboty i niedziele.

~Arteks nie mysl tyle bo jak widac myslenie nie jest twoja mocna strona.

A bryki cwaniaków parkujących w pobliżu Delicji oraz kolos właściciela kawiarenki na rynku (w pobliżu Damiani) nadal będą stały na rynku jak święte nietykalne krowy!

Masz racje ~rafaello97. Absolutnie nikt więcej. Mieszkańcy będą ze śmieciami jechali do punktu wyznaczonego, np zbiórka o 7 rano przy Focusie i podstawią im śmieciarkę. A na placu kościelnym będzie zrzutka węgla i karami do kamienic. Z kolei na parkingu przy Hallera zróbmy punkt wyładunkowy dostaw to se paleciakami do sklepów towar będziemy wozić. Wtedy rynek będzie wzorem estetyki i bezpieczeństwa. Zanim napiszecie zastanówcie się nad wszystkimi aspektami, to po pierwsze. Po 2 MUSI być wprowadzony ścisły kontroling, bo 3/4 wjeżdżających obecnie aut nie ma prawa wjechać. Po 3 nie porównujcie Rybnika np. do Krakowa, Zakopanego czy Gliwic, bo każde z tych miast ma inna zabudowę i inne możliwości komunikacyjne, czyli do każdego miasta trzeba podejść indywidualnie. ~Arteks konkretnie w Zakopanym to idzie każdą drogą boczną podjechać do Krupówek, a przejść np z towarem 20 metrów to nie problem, poza tym spora część tamtych domów ma podjazd od tyłu, bo Krupówki to ULICA. Jeżeli każdą ulicą można by było podjechać do rynku to nie ma problemu (ciąg Zamkowa-Rynkowa), ale Kościelna, Raciborską i Korfantego nie da się tak objechać albo zawrócić. Z Sobieskiego jest podobnie. Reasumująć - nowe przepisy są zdecydowanie bardziej przemyślane niż wcześniejsze, pozostaje kwestia przestrzegania i kontrolingu, a to ogólnie jest problemem, bo po części Polski naród to naród cwaniaków chcących przechytrzyć wszystko i wszystkich, a przepisy mają schowane głęboko sami wiecie gdzie - niestety

Oczywiście, jeżeli Wam nikt nie zabronił parkować przed własnym domem , to nie macie Państwo problemu. To nie wina mieszkańców kamienic, że wcześniejsze władze miasta tak pozwoliły zabudować centrum, że nie ma miejsca na parkowanie w bramie czy na podwórku wewnętrznym. Gdyby od początku Straż Miejska wlepiała mandaty tym, którzy nie mają żadnego prawa wjeżdżać na rynek (różne panie, na szybkie zakupy, i innego tego typu ważne powody) to nie byłoby problemu. Wolałabym nie musieć nosić dwójki dzieci czy ciężkich zakupów z parkingu bo komuś się ubzdurało że na rynku ma być deptak. Też chodzę z dziećmi na rynek i wiem że trzeba pilnować żeby nie wbiegały przed samochody a jak komuś to przeszkadza to niech zabiera pociechy do lasu, będzie zdrowiej.