Nieszczęśliwy wypadek na ul. Wolnej: pies zaatakował dziewczynkę

Psy powinni posiadac odpowiedzialni ludzie

Mariusz nie jesteś jedynym którego to dziwi. Labrador Retriever jest to szczególna rasa która jest używana w dogoterapii, te psy są bardzo łagodne. Może to był po prostu jakiś mieszaniec podobny do labradora. Prawdziwy Labrador szybciej zaliże człowieka na śmierć niż go ugryzie.

Uwzględnijcie również warunki pogodowe bo one też wpływają a zachowanie zwierząt jak i ludzi

A może powinno się stosować do przepisu o zakładaniu kagańców itd .

~KSnake pewnie Ty szybciej nauczysz się Węgierskiego niż Labrador agresji. ~guerlainn ten pies raczej nie był z USA. ~crisx słuszna uwaga ale kto widział rasowego labradora w kagańcu? Jeśli SM się postara to doszukają się pochodzenia tego psa, obstawiam że to jakaś pseudo hodowla a biedny zwierzak jest tylko podobny do labradora. Labrador to pies do towarzystwa i nie nadaje się na psa obronnego jak i stróżującego w ani 1% no chyba ze ma zlizać DNA złodzieja :) Ważniejsza wydaje się być informacja czy pies był szczepiony a nie do jakiej rasy był podobny.

spójrzcie wokół, ludziom odp***la a takim psom nie może? Nie rozumiem Waszego zdziwienia.

Przede wszystkim należy uczyć dzieci aby nie głaskały obcych psów. Nawet najłagodniejszy mały Yorczek może ugryźć, podrapać. Niejednokrotnie wychodząc ze swoim psem, maleńkim kundelkiem oczywiście na smyczy usłyszałam od rodziców z dziećmi "możemy pogłaskać pieska" gdy moja odpowiedź była negatywna, łaskawi rodzice się obrażali "dziecko chciało tylko pogłaskać...przecież nie zje pani psa". Zwierzęta to nie zabawki. Mają zęby i pazury. Dzieci często nie zdają sobie sprawy, że nie każdy pies lubi być szczypany, szarpany za sierść. Posiada reakcje obronne. Nie twierdzę, że dobrze się stało bo zaraz posypie się lawina komentarzy ale pies (i każde inne zwierzę) to nie zabawka. Zarówno dzieci jak i zwierzęta powinni mieć ludzie odpowiedzialni.

YORK-i to nie są psy. Właściciele tych małych g.... obstrajają je jak choinki na święta. Własciciele wyprowadzają je na zewnatrz, żeby załatwiły swoje potrzeby na terenach wspólnych i zapaskudzają parki. chodniki itp.

Niestety labradory są już w większości przypadków tylko labradorami z nazwy. W Polsce hoduje się psy dla eksterieru - wyglądu zewnętrznego i to jest oceniane na wystawach. Zatracają one cechy użytkowe, które są u nas wartością drugorzędną. Bardzo ciężko jest znaleźć u nas labradora do ratownictwa czy dogoterapii a to o czymś świadczy. Osobną kwestią jest wychowanie psa, zapewnienie mu realizacji naturalnych potrzeb. Nie zawsze to co dobre dla ludzi jest dobre dla psa. Kolejna sprawa to edukacja dzieci.

Sama mam psa i na szczęście jeszcze mnie nie gryzł, ale słyszałam,że są psy które ugryzły swojego właściciela. Czyli wniosek jest taki,że do końca psu ufać nie można. Pies wyczuwa to jeśli ktoś się boi psa i wtedy stara się dominować. Małe dzieci albo boją się psów i nie podchodzą, albo się nie boją bo traktują zwierzaka jak maskotkę, zabawkę. Ja sama lubię pogłaskać każdego fajnego psa, ale zawsze pytam właściciela o pozwolenie. Nie każdy właściciel chce by głaskać jego psa z różnych powodów. Zawsze pogłaskanie obcego psa za przyzwoleniem właściciela powinno być zwykłym pogłaskaniem, bez jakiejś wylewności, gwałtownych ruchów czy tarmoszeniem ślicznego zwierzaka. Pies ma prawo obawiać się obcego i zareagować instynktownie.

Pytanie do tych, którzy jak mantrę powtarzają śpiewkę: "jaki właściciel taki pies". Na jakiej podstawie tak szkalujecie właścicieli psów? Czy każdy agresywny pies został w tym kierunku wyszkolony przez właściciela? Wiem że są takie przypadki, ale czy WSZYSCY właściciele psów uczą ich agresji?
Parę lat temu wzięliśmy 6-tygodniowego szczeniaka ze schroniska. Była to na wskroś przemyślana decyzja i właśnie zależało nam na szczeniaku, żeby go od maleńkości odpowiednio ułożyć. Niestety - gdy trochę podrósł okazało się że jest nieco agresywny i bardzo nieufny, pomimo że teoretycznie nie miał nigdy z agresją do czynienia, bo gdy zamieszkał u nas był kochany, pieszczony itp. bo chcieliśmy mu zapewnić szczęśliwy byt. Jego zachowanie prawdopodobnie związane jest z traumą jakiej doświadczyła jego matka, z rozmowy z pracownikiem schroniska wynikało, że matka była bita i maltretowana. Tak więc zanim zaczniecie kogoś oczerniać pomyślcie trochę nad innymi przyczynami tego typu sytuacji.