Nie wyrzucajcie reszek jedzenia z balkonu. Pies poharatał sobie wnętrzności!

Fundacja Jestem Głosem Tych, Co Nie Mówią z Rybnika porusza tragiczną historię psa z os. Wrębowa w Niedobczycach. Stracił życie przez osobę z bloku, która wyrzuciła przez balkon resztki jedzenia. - Kość z kurczaka tak poharatała psu wnętrzności, że nie dało się go uratować – mówią przedstawiciele Fundacji. Jak się dowiadujemy, ostra rzecz uszkodziła zwierzakowi tchawicę i przełyk.

Organizacja prozwierzęca przytacza też post internautki pt. Pies to nie „świnia”. Porusza w nim ten problem.

- Nie wyrzucaj z balkonu jedzenia! Wydawać by się mogło, że przypominanie dorosłym ludziom, żeby nie wyrzucali resztek z obiadu jest mocno zaskakujące, a jednak... Mam nieodpartą ochotę napisać i napiszę wielkimi literami: WIEŚNIAKU, nie wyrzucaj dla świń resztek, bo ich tu nie ma! Są za to psy albo o jednego już niestety mniej, bo nie poradził sobie z tym łakomym kąskiem z twojego talerza – pisze.

Jak dodaje internautka, nie widzi też bezdomnych psów i kotów pod balkonem...błąkających się, głodnych, wychudzonych. - Psy, koty, ptaki to nie śmietniki – nie możemy traktować ich jako sposobu na utylizację domowych odpadków. Strach się bać wigilii, ości na trawniku, bo mentalność sąsiada wieśniaka podpowiada mu, że jedzenia się nie wyrzuca – czytamy.

Kobieta zauważa, że w dobie wszędobylskich zakazów, np. gry w piłkę, wyprowadzania zwierząt, przydałby się zakaz wyrzucania resztek jedzenia. Wraca też do tragicznego zdarzenia.

- Życzę dużo szczurów na twojej wycieraczce, bezmyślny właścicielu ostrej kości! - zwraca się do osoby, która wyrzuciła resztki na zewnątrz. - Proponuje by, każdy, kto widzi sąsiada zachowującego się w ten sposób, oddał mu jego śmieci na wycieraczkę lub do skrzynki na listy – pisze na koniec.

A jak jest w Waszym sąsiedztwie? Czy również macie problem z wyrzuconymi za balkon resztkami jedzenia?