Nie wiesz, która placówka medyczna będzie przyjmowała pacjentów od 2 stycznia? Zobacz listę

Coś mi się wydaje, że to nieaktualne. Podpisało już chyba więcej przychodni, bo z czegoś trzeba żyć i finansować życie na odpowiednim poziomie. Tegoroczne straszenie lekarzom nie wyszło. Pozdrawiam Hipokratesa i Hipokrytę.

Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

kolejny raz ci najbardziej potrzebujący pokazali klasę....no szkoda biedoków

@~minowa dokładnie mam taki sam plan, zwłaszcza, że "moja" przychodnia jest na liście tych co niby nie otworzą. Byłem tam zarejestrowany (zarejestrowany bo raczej tam nie chodziłem), z sentymentu i lenistwa, bo aktualnie jest to mi nie po drodze. Sprawdzę pierwszego lepszego dnia czy przyjmują jak nie to "sayonara". Ale znając życie będą już otwarci..tak jest prawie rokrocznie (mówię ogólnie o lekarzach) to ich element strategii "negocjacyjnej", gdzie szantażują pacjentem.

To się nazywa "odpowiedzialność zawodowa" A ponoć przysięga Hipokratesa mówi o służeniu pacjentowi... Nie od dziś wiadomo, że lekarze w większości są zmanierowani i zdemoralizowania przez kasę. Wystarczy spojrzeć na medyków w WSS nr 3, ta buta, pazerność, wywyższanie się, arogancja etc. Sytuacja z POZ -tami doskonale oddaje na czym lekarzom głównie zależy. Jak na ich tle wypadają nauczyciele, na których społeczeństwo tak pluje ... ?

Sami jesteście sobie winny. Wybraliście pajaców to teraz będziecie pajacować przed drzwiami zamkniętych przychodni :)

Jak zwykle popiszecie sobie a potem grzecznie do wyborów i kartka na jedyną słuszną partię. Aby za jakiś czas znów się poużalać nad sobą i innymi. Nie zastanawia Was dlaczego np.przychodnie weterynaryjne nie maja tego problemu ? Zaraz zapewne ktoś się wyrwie że w takim razie mogę sobie iść do weterynarza, mogę i sądzę że w niejednym przypadku mógł by pomóc lepiej niż nie douczone konowały których jest coraz więcej. Coraz częściej czyta się o przypadkach błędnego zdiagnozowania choroby i leczą człowieka na wrzody w żołądku a on im za jakiś czas umiera na zapalenie płuc. To dopiero jest świństwo wyciąć lekarzowi taki numer. A na poważnie, to co zrobiono w najjaśniejszej jest najgorszym z mozliwych rozwiązań. Niby lekarze POZ mają płacone " od łebka " ale stawki ustala ktoś inny. A żeby było jeszcze śmieszniej to nakłada się na lekarzy limit przyjęć. Niby nie może odmówić pomocy, ale za nadwykonania nikt mu nie zapłaci. Swoją drogą to ciekawi mnie co za baran ( bez obrazy rogacizny ) wymyslił limity na leczenie. A co będzie kiedy ( oby nigdy ) wystapi jakaś epidemia ? Zanim udpowiednie instytucje przemyslą sprawę i postanowią o zawieszeniu limitów upłynie kilka tygodni jeżeli nie miesięcy, a że w tym czasie ileś setek a może tysięcy chorych zejdzie z tego świata to mały pikuś. Rządzących przecież stać na prywatne leczenie. Trawestując Urbana, rząd się wyleczy. Dobry lekarz i bez NFZ da sobie radę, najwyżej też zacznie robić zapisy na termin, miernoty nadal będą strajkowały.

Zobaczymy jak do rządu dostanie się PiS,wówczas leczenie w IV RP będzie ..... ?

hub381, o ludzi nie trzeba dbać. To ludzie mają sami dbać o siebie i na ogół dbają. Pomijając ubiegłoroczną, przed świętami BN wizytę w Stomadental za którą zapłaciłem prawie 3 paczki z własnej kieszeni to ostatni raz byłem u lekarza jakieś 20 lat temu, a co miesiąc regularnie kasują mnie na prawie 5 stów ubezpieczenia zdrowotnego, to ja się zapytowywuję gdzie podziała się moja kasa ? Arłukowicz oddaj moje 120 k PLN z odsetkami za całe 20 lat oczywiście. I takich jest więcej gdyż nikt zdrowy na umysle nie truje się aby tylko udać się na chorobowe. Chociaż ostatnio czytałem o przypadku kiedy to kucharze w restauracjach wpadli na pomysł w jaki sposób wyrwać od ubezpieczycieli trochę kasy.Rzekomo poparzyli się w pracy, ale wylazło szydło z worka że robili to celowo. Rekordzista od bodaj że 11 ubezpieczycieli wyrwał ponad 120 000. To trzeba być zdrowo jeb....tym.

@Superelektro " oddaj moje 120 k PLN z odsetkami za całe 20 lat oczywiście." , taki stary a taki... Jak kupisz polisę na życie a przeżyjesz, to też będziesz chciał aby Ci oddali z procentem? A jak teraz dostaniesz raka i Twoja terapia będzie kosztowała 240 k PLN to dopłacisz? Jak kubuś...

To jak gornikom anuluje sie kilkusettysieczne skladki na zus to czemu nie mozna ich dac placowkom ktore nam pomagaja ?? jesli buduje sie glupie ronda za kilkadziesiat tysiecy to czemu ta nadwyzka nie moze byc przeznaczona na opieke zdrowotna albo straz pozarna? pieniadze sa poprostu zle rozdzielane i tyle a najwiecej idzie na sluzbowo/prywatne wyjazdy naszych wlodazy i ich kolacje za kilkanascie tysiecy!!! Dalej dopuszczajmy ich do panowania to tak bedzie dalej wielki chaos i nic wiecej!!!

@Afordancja " A jak teraz dostaniesz raka i Twoja terapia będzie kosztowała 240 k PLN to dopłacisz? " - chyba nie o to tu chodzi, tylko masz raka idziesz otrzymujesz pomoc, a nie kolejka, lista , za m-c, dwa, pół roku itp. Płacimy to powinniśmy otrzymać a nie czekać...patologia goni patologię. Każdy kto ma trochę pieniędzy idzie prywatnie, często do tych samych lekarzy co normalnie pracują w placówkach. Przyjmują z pocałowaniem ręki, dodatkowo nie raz korzystając z szpitalnego/ przychodni sprzętu, rzadko dając jeszcze paragon za wizytę. Owsiak, fundacje, itp ładują w sprzęt itp a ta nasza kochana służba zdrowia i tak coraz gorsza. WTF?? Dziwny ten nasz kraj :)

@niuti - problem kolejek bierze się z tego, że nie ma generalnie kasy na leczenie (tj. jest jej za mało). Ale prawda jest taka, że kasa jest, lecz fatalnie jest ona wydawana. Zobacz sobie ile kosztuje sama doba pacjenta w szpitalu (za którą płaci NFZ). Za żelazne łóżko w kilkuosobowej sali szpitalnej, telewizor na monety, spraną pościel i używany od lat kocyk zapłacimy tyle samo, ile za luksusowy apartament z bezpłatnym minibarem i jacuzzi. To nie są żarty. Doba hotelowa w szpitalach, w których raczej nie ma luksusowych warunków, kosztuje od 200 do ok. 400 zł. Kwota jest uzależniona od tego, na jakim oddziale przebywa pacjent i nie obejmuje leczenia chorego. Najdroże są zabiegowe kliniki. Np. doba na oddziale ortopedycznym wynosi 350 zł, ginekologiczno-położniczym - 300 zł, na chirurgii w Szpitalu MSWiA - ponad 336 zł, zaś średnia cena za dobę w uniwersyteckich klinikach wynosi 200 zł. Za jaki komfort NFZ płaci za samo "łóżko" w szpitalu nawet 400 zł za dobę? I żeby było śmieszne, to Ci lekarze co nie chcą podpisać porozumienia z NFZ twierdzą, że NFZ im za mało płaci. Chore to wszystko, placówki zdrowia nieźle bogacą się na pacjentach.

@siwy...masz rację marnotrawstwo zżera to wszystko....w zasadzie w każdej dziedzinie życia. Placówkami zdrowia winni zarządzać ludzie, którzy mają pojęcie o zarządzaniu obiektem a nie lekarze - ci niech leczą, albo się uczą (patrząc przez pryzmat coraz większej liczby ich błędów). Ktoś ten system utrzymuje, pytanie kto i po co. Placówki się bogacą na pacjentach - NFZ za to płaci czyli się godzi, czyli widać nie przeszkadza im to. Nikt nie uderzy w stół i powie ......tyle to kosztuje 4* SPA ?? Ciekawe kiedy to wszystko runie jak domek z kart.

Teraz wszyscy, którzy głosowali na Piechę człowieka obłudnego a nie mający opieki od 2 stycznia dzwońcie, piszcie niech pomoże skoro się nawrócił i jest z Wami. Jestem ciekaw na ile będzie zaciekawiony pomocą swojemu elektoratowi. Oczywiście biuro będzie zamknięte do odwołania :)

Don Tytus niestety ale wszystkie pielęgniarki muszę wziąć swój urlop na dni przestoju przychodni. Ale najważniejsze,że od godz.18 do 7 następnego dnia przychodnie przyjmują (np. medicor) oraz w dni świąteczne w ramach dyżurów.

Afordancja, musiał bym Ci napisać to samo. Taki stary a .... . Jest jednak drobna ale bardzo istotna różnica pomiędzy tym co piszesz Ty a ja.Jak ja się gdziekolwiek ubezpieczę a nie będą mnie chcieli leczyć to będzieproblem mój i ewentualnie sądu. Sam wybrałem, nikt mnie do tego nie zmuszał. Mogłem się ubezpieczyć i płacić lub nie ubezpieczać i mieć kasę, a śmierć kiedyś tak czy tak nadejdzie. Ale to jest mój świadomy wybór. Ty chyba nie czujesz tej drobnej różnicy i wolisz aby to ktoś o Ciebie dbał. Jeżeli obietnicę leczenia np. zaćmy za 4, 6, 8, 12 miesięcy ( zbędne skreslić ) czy wysyłanie informacji po 20 latach od zgłoszenia że babcia może się zgłosić na " planowany " zabieg nastawienia złamania kości śródręcza można nazwać dbaniem o obywatela. Co Ty robisz w takim przypadku ? Bierzesz kasę w zęby i idziesz prywatnie. Bo Cię stać. A co mają zrobić ci których nie stać bo zapłacili pod przymusem składkę zdrowotną i więcej nie mają ? Gdybym rok temu nie miał tych 300 zł to pozostało by mi z bólu chyba chodzić po ścianach i wyć i czekać aż samo przejdzie. To też jest wyjście. Nie leczyć i czekać. Czasem myślę czy to nie są celowe działania. A że ktoś wcześniej, przed planowanym terminem zabiegu umrze, tym lepiej dla NFZ-tu i ministra finansów. Kilka lat temu była afera kiedy to lekarka powiedziała starszemu człowiekowi że nie będzie go leczyła gdyż to jest nieopłacalne. I takie jest podejście do leczenia.

siwy_rybnik, niestety jesteś w błędzie. To są te same, bo nasze, pieniądze tylko z innej kieszeni. Budżet nie ma innych pieniędzy niż z podatków a podatki płacimy my wszyscy. Ale nawet na budowę rond jest sposób. Wystarczy ogłosić przetarg na budowę ronda z możliwością czerpania korzyści z reklam na nim umieszczonych zamiast lub oprócz np. potworkowatej rzeźby nazwanej " ulotność ". Wtedy miasto zamiast wykładać kasę na budowę ronda, zarobi na sprzedaży praw do zabudowy a potem przez ileś lat na podatkach z opłat za umieszczane tam reklamy. Ale do tego potrzebny jest zarządzający z prawdziwego zdarzenia a nie urzędnik którego jedyną umiejętnością jest przystawienie pieczątki we właściwym miejscu.

@Superelektro, ta "drobna" różnica między nami polega na tym, że opisujesz jakiś wyimaginowany świat, gdzie skoro nie byłeś u lekarza od 20 lat to chcesz aby Ci coś zwrócono z odsetkami. Ja wiem jakie są realia jak jest (daleko jest do świetnie, nawet dobrze). To, że nie podoba Ci się obecny stan na nic nie wpływa i możesz sobie jedynie ponarzekać, jak coś się zmieni(cała idea, chociaż wątpię) już nie będzie dotyczyło Ciebie, i nie dostaniesz żadnego zwrotu ;)

@~Dintojra, też staram się chodzić prywatnie, jednak zależy też chyba od tego gdzie się trafi. Jak byłem na badaniach okresowych, to miałem, rentgen płuc, okulistę(nie czytałem tylko literek), morfologia krwi, cholesterol i te sprawy i EKG, no i zwykłego lekarza, tak wiem, że płaci za to pracodawca, jednak, jak byłem w innej placówce, (podobna cena), to była rejestracja, teoretycznie okulista (czytanie literek) i lekarz ogólny który nawet nie sprawdził mi ciśnienia, tylko spytał czy jestem zdrowy...hm..nie tego oczekiwałem.

Afordancja, nadal się nie rozumiemy. To o czym piszę to nie jest wimaginowany świat. To jest wolny rynek który w niektórych państwach jednak działa. Chcę, ubezpieczam się, nie chcę to się nie ubezpieczam. Płacąc składkę której wysokość została uzgodniona z ubezpieczycielem oczekujesz ( negocjujesz ) co w ramach tej składki Ci przysługuje. Płacisz => jesteś leczony, nie płacisz Twój problem. Przecież mamy takie rozwiązanie w obowiązkowych ubezpieczeniach pojazdów. Masz mieć samochód ubezpieczony a ubezpieczyciela wybierasz sam. A w obecnym systemie ubezpieczenia zdrowotnego wszyscy płacimy i niby przysługuje nam wszystko, a nie otrzymujemy nic lub prawie nic. Ty i wielu innych, ja również, kiedy mi coś dolega biorę pieniądze ( jeżeli mam ) i idę prywatnie gdyż pomimo wszystko chcę jeszcze trochę pożyć. A ten kto nie ma na takie ekstrawagancje albo nie idzie lub nie doczeka się na zabieg którego termin został mu wyznaczony za pół roku. Więc jeżeli tak czy tak płacę za opiekę medyczną drugi raz to wolał bym raz płacić lekarzowi wtedy kiedy go potrzebuję czyli w moim przypadku raz na dwadzieścia lat. Było by mnie stać. A w przypadku kosztów rzędu kilku milionów ani ja nie mam takich pieniędzy ani NFZ by za mnie nie zapłacił czego doświadczamy na co dzień, więc tak czy tak czekamy na śmierć. Więc nie psioczę na lekarzy że próbują ugrać jak najwięcej i zagwarantować sobie to. Jak już pisałem ci którzy są dobrzy w tym co robią nie potrzebują kontraktów z NFZ, oni sobie dadzą radę.

Czyli mamy siedzieć na tyłku i biadolić że jest źle i nic się nie da zrobić ? Jestem zdania że należy próbować. Tyle że mnie już blizej na drugą stronę, ale jak by co to przynajmniej finansowo mogę takie działania wesprzeć tak jak i obecnie wspieram.