Nie było gwałtu. Legenda rybnickiego żużla uniewinniona

Żużlowiec oskarżony o gwałt

Przypomnijmy, na początku 2020 roku sprawę poruszyły ogólnopolskie media. Tematem zajęli się dziennikarze programu Uwaga TVN. Dotyczył on Antoniego Fojcika - wtedy 70-letniego żużlowca, który jeździł przed laty w rybnickim klubie. Usłyszał zarzut gwałtu na 40-letniej kuracjuszce.

Jak podała Uwaga TVN, do zdarzenia miało dojść w połowie października 2019 roku podczas wieczornego dancingu w sanatorium w Gościmiu. Głos zabrała sama pokrzywdzona – Sylwia, która przyjechała na turnus, by odpocząć w walce z rakiem.

Opowiedziałam mu o swojej chorobie. Zwierzyłam się, że ciężko mi z tym wszystkim. Wydawało mi się, że mi współczuł. Będąc w tym ośrodku, nie miałam żadnej woli na jakiekolwiek bliższe relacje z mężczyznami. Dlatego zatańczyłam z panem Antonim, wiedząc, że to nie będzie odebrane dwuznacznie, był ode mnie dużo starszy – mówiła w programie pani Sylwia.

Ktoś nagrał film, na którym widać tańczącą kobietę. W pewnej chwili zasłabła. Jak podaje Uwaga, 70-letni mężczyzna ze swoim kolegą wyprowadzają ją z sali.

Do gwałtu miało dojść w zabarykadowanym pokoju. W końcu koleżankom 40-latki udało się dostać do środka.

Sylwia była cały czas nieprzytomna, nie reagowała na nasze krzyki, dotyki, na nic. Od połowy w dół była rozebrana, górę miała ubraną, więc działał w pośpiechu. Jej bielizna była zakrwawiona – powiedziała w programie jedna z koleżanek kobiety.

Na miejscu pojawiła się policja i pogotowie. Kuracjuszka trafiła do szpitala. Sprawą z kolei zajęła się prokuratura w Strzelcach Krajeńskich. Postawiła ona mężczyźnie zarzut z artykułu 197 § 1 kodeksu karnego. Brzmi on tak:

Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

Sąd: zabrakło dowodów. Co ustalił?

Proces toczył się w Sądzie Rejonowym w Strzelcach Krajeńskich, gdzie 12 maja 2022 roku uniewinnił Antoniego Fojcika. Jak wyjaśnia Lidia Wieliczuk rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim, zabrakło dowodów świadczących o tym, że były żużlowiec wywołał u pokrzywdzonej stan upojenia alkoholowego i podstępem doprowadził do obcowania płciowego.

Oskarżony nie kwestionował faktu, że między nim a pokrzywdzoną doszło do obcowania płciowego, ale zaprzeczał aby podejmował działania celem wprowadzenia pokrzywdzonej w stan upojenia alkoholowego i utrzymywał, że zgodę na współżycie pokrzywdzona wyraziła świadomie i dobrowolnie – wyjaśnia Lidia Wieliczuk.

Z zeznań świadków wynikało, że zanim znalazła się w pokoju oskarżonego, pokrzywdzona dobrze się bawiła na sali w towarzystwie także innych osób podczas wieczorku zapoznawczego dla uczestników turnusu rehabilitacyjnego w Gościmiu i spożywała alkohol.

Pokrzywdzona miała wiedzę, że nie może łączyć spożywanego przez nią leku z alkoholem.

Sąd ustalił, że pokrzywdzona sama wprawiła się w stan upojenia, a połączenie leków z alkoholem doprowadziło do utarty bądź zaburzenia świadomości (takie działanie leków potwierdził opinia biegłego z zakresu toksykologii) – dodaje następnie rzecznik Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim.

Poza alkoholem i lekami jakie przyjmowała nie stwierdzono w organizmie pokrzywdzonej innych substancji mogących wpływać na jej zdolności psychomotoryczne.

Nie ustalono również, kiedy u pokrzywdzonej wystąpiły zaburzenia świadomości.

Nie można wykluczyć, że jak utrzymywał oskarżony, uprzednio wyraziła świadomą zgodę na współżycie. Nie jest nielogicznym tłumaczenie oskarżonego, że nie otwierał drzwi na pukanie osób trzecich, bo pokrzywdzona sobie tego nie życzyła. Gdy w końcu weszli do pokoju, niekompletnie ubrana pokrzywdzona sprawiała wrażenie śpiącej albo nieprzytomnej a oskarżony poszedł do łazienki. Sama pokrzywdzona jak podaje odzyskała świadomość dopiero w szpitalu, dokąd ją przewieziono – zaznacza nasza rozmówczyni.

Rzecznik sądu wskazuje też, że zabrakło bezpośrednich świadków zdarzenia, a emocjonalne reakcje osób, które pojawiły się pod pokojem oskarżonego wynikały z domysłów i przypuszczeń i to one zrodziły u pokrzywdzonej przekonanie, że stała się ofiarą gwałtu, „bo pokrzywdzona jak zeznawała nie pamięta w ogóle co działo się w pokoju oskarżonego”.

Reasumując brak dowodów, aby pokrzywdzona nie wyraziła świadomej i dobrowolnej zgody na bliższy kontakt z oskarżonym i aby oskarżony podstępem doprowadził ją do obcowania płciowego tj. aby wyczerpał znamiona zarzucanego mu przestępstwa. Tak więc zgodnie z regułą domniemania niewinności sąd uniewinnił oskarżonego – wyjaśnia Lidia Wieliczuk.

Apelację od tego wyroku złożył prokurator i oskarżyciel posiłkowy – mąż pokrzywdzonej.

Sąd Okręgowy w Gorzowie Wlkp. wyrokiem z dnia 26 lipca 2022 utrzymał w mocy zaskarżony wyrok sądu I instancji. Wyrok jest prawomocny z dniem 26 lipca 2022.

Pani Sylwia nie usłyszała wyroku, zmarła 2 lutego 2022 roku. Z kolei Antoni Fojcik nie chciał komentować całej sprawy.