Nic się nie zmienia w otoczeniu starym. Janusz Karwot nadal prezesem PWiK w Rybniku

O tym pisaliśmy pod koniec kwietnia. Rybnicki magistrat opublikował w Biuletynie Informacji Publicznej ogłoszenie o naborze na stanowisko prezesa i wiceprezesa PWiK. Pytaliśmy wtedy, skąd taki ruch, skoro Janusz Karwot jest szefem Przedsiębiorstwa nieprzerwanie od 2001 roku? Okazało się, że dwa lata temu w spółce wprowadzono postępowanie kwalifikacyjne w trybie kwalifikacji i rekrutacji na stanowiska członków zarządu spółki. Konkurs musiał zostać przeprowadzony, bo w tym roku mijała kadencja prezesa.

Nic się jednak nie zmienia w otoczeniu starym. Janusz Karwot przez następne trzy lata nadal będzie szefem rybnickich wodociągów, o czym poinformowała nas Karolina Wacławiec, rzecznik PWiK w Rybniku.

W wyniku postępowania konkursowego rada nadzorcza PWiK w Rybniku powołała na kolejną kadencję pana Janusza Karwota i Krzysztofa Burdę – odpowiada.

Informacji o wyborze prezesa nie znajdziemy jednak na stronie rybnickiego magistratu ani wodociągów. Ilu kandydatów zgłosiło się do konkursu? Nie wiadomo.

Wiemy natomiast, że pod koniec maja Sąd Rejonowy w Rybniku postanowił uchylić decyzję prokuratury o umorzeniu dochodzenia względem PWiK. Przypomnijmy, że związkowcy poskarżyli się inspekcji pracy o utrudnianie działalności związkowej w Przedsiębiorstwie.

Było widać dyskryminację osób będących w związku zawodowym. Przedstawiliśmy prezydentowi pokontrolne wnioski z inspekcji pracy. Pismo wprost sugerowało, by sprawę skierować do prokuratury. Prezydent w 2021 roku zawiadomił więc prokuraturę w Rybniku – mówił nam pod koniec kwietnia Marek Frelich – przewodniczący zakładowej „Solidarności”.

Sprawa została jednak umorzona przez prokuraturę. Teraz zgodnie z postanowieniem sądu, śledczy musieli wznowić postępowanie. Wiadomo, że śledczy badają wątek utrudnienia działalności związkowej z okresu od 14 listopada 2019 do 21 września 2021 roku.

Obecnie postępowanie jest nadal w toku, prowadzone jest w sprawie – dowiadujemy się w Prokuraturze Rejonowej w Rybniku.

Do sprawy będziemy więc wracać.