zamknij

Wiadomości

Młodzi piłkarze wrócili z wysypką. Prezes pod gradobiciem pytań

2019-03-22, Autor: 

Co spowodowało wysypkę u piłkarzy RKP ROW Rybnik? Jaki był stan ośrodka, w którym przebywali młodzi ludzie? Co zrobił lub zrobi klub w tej kwestii? W minioną środę w Zespole Szkół nr 3 doszło do spotkania prezesa Stanisława Jaszczuka z rodzicami młodych piłkarzy. Na jaw wyszły kolejne szokujące informacje.

Reklama

O tym już pisaliśmy tydzień temu. Przypomnijmy, dziewiętnastu młodych piłkarzy Rybnickiego Klubu Piłkarskiego - ROW Rybnik musiało przedwcześnie wrócić z obozu w Brennej. Powód: wysypka niewiadomego pochodzenia. Sanepid z Cieszyna przeprowadził tam kontrolę, ale nic nie znalazł. Głos w tej sprawie zajął też prezes klubu. Więcej >>Młodzi piłkarze wrócili z obozu z dziwną wysypką<<

Na tym sprawa się nie zakończyła. Rodzice młodych piłkarzy chcieli spotkać się z prezesem RKP i wysłuchać jego wyjaśnień. Mieli też do niego sporo pytań.

W spotkaniu wziął udział zarówno Stanisław Jaszczuk, jak i trenerzy oraz dyrektor ZS nr 3 – Paweł Kaszyca. - Dostałem pismo z sanepidu. Nic nie znaleziono niepokojącego na terenie ośrodka – oznajmił na wstępie.

To był niejako znak do rozpoczęcia "gradobicia" pytań. Rodzice interesowało to, czy ktoś widział przedstawicieli sanepidu w trakcie kontrolowania ośrodka i kto w ogóle wybrał ośrodek w Brennej? Prezes Jaszczuk stwierdził, że nie będzie mówił nikomu, co ma robić, zwłaszcza jak nie jest specjalistą w danej dziedzinie. - Ten ośrodek wybrał klub, nie odcinam się od tego – zaznaczył. Jak następnie dodał, w Brennej zorganizowane zostały dwa turnusy. Pierwszy przebiegł bez większych problemów.

Jeden z rodziców stwierdził następnie, że ośrodek w Brennej dowiedział się wcześniej, że Sanepid planuje kontrolę. - Wszyscy tam wiedzieli o tej akcji. Pracownicy zaczęli wielkie sprzątanie, dzieci też dostały polecenie, by zaczęły sprzątać swoje pokoje. Niektórzy chłopcy porobili jednak wcześniej zdjęcia, w jakim stanie jest ten ośrodek – powiedział. Padła wyraźna sugestia, że na ścianach pokoi zalegał grzyb, piłkarze znajdywali elementy bielizny po wcześniejszych gościach, a pod łóżkami kłębił się kurz.

Pleśń w pokojach - w takich warunkach mieli przebywać młodzi piłkarze. Zdjęcie przesłał nam jeden z rodziców

Prezes RKP nie odpowiedział na te zarzuty. Niewiele miał też do powiedzenia, gdy padło oskarżenie o fałszowanie zaświadczeń o badaniu dzieci z wypisaniem recept. To tego procederu miało dochodzić w Cieszynie lub Ustroniu (rodzice mówili tutaj o dwóch miastach). - Dzieci nie były badane na miejscu, a tymczasem otrzymaliśmy lekarskie zaświadczenia. To było zwykłe fałszerstwo. Do tego doszło do sfałszowania recept na antybiotyki dla dzieci – usłyszeliśmy na sali. Padło hasło, by o sprawie dowiedziała się prokuratura. Rodzice chcieli wiedzieć, czy prezes klubu zamierza działać. - O co mam się sądzić? Nie będę przepychać z lekarzem. To wojna przegrana. Nigdy nie podpiszę się pod słowem, że zaświadczenia zostały „sfałszowane” - odparł Stanisław Jaszczuk.

Co było dzieciom? Tak naprawdę nie wiadomo. Jedni rodzice usłyszeli od lekarzy, że to świerzb, drudzy sugerowali, że to mogły być pluskwy. Prezes klubu oznajmił, że dzieci z wysypką zostały odizolowane od innych. Rodzice odparli, że to nieprawda – w pokojach znajdowały się chłopcy zarówno z wysypką, jak i ci, którym nic nie było. - Coś mogło być w wodzie. Wysypka, a wręcz plamy u mojego syna pojawiały się od pasa w dół. Działo się to tylko po kąpieli i utrzymywały przez 20 minut. Potem wszystko znikało. To nie mógł być świerzb, bo przyczyna tkwiłaby np. w szkole, a tak nie jest – zauważył jeden z ojców. Zaraz potem odezwał się kolejny rodzic, który również zauważył podobne objawy u swojego dziecka.

Dorośli udali się z pociechami do szpitala w Rybniku. Tam dowiadywali się, że dzieciom nic nie było. Nie wiadomo jednak dotąd, co spowodowało wysypkę.

Jeden z rodziców poruszył kwestię, do której nigdy nie powinno dojść. - Czy dopuszczalne jest, by dzieci pozostawały same pod opieką medyka? - zwrócił się do prezesa RKP jeden z uczestników spotkania. Dochodziło bowiem do sytuacji, gdy wszyscy trenerzy jechali na sparingi i zostawiali dzieci osobie, która nie może opiekować się dziećmi. - To nie jest dopuszczalne, dowiaduje się tego teraz od pana. Co najmniej jeden trener powinien zostać z chłopcami – odpowiedział prezes RKP. Zapowiedział, że wróci do tego tematu.

Stanisław Jaszczuk oznajmił na koniec rodzicom, że liczy się z tym, że mogą mieć do niego pretensje. - Być może zrobiłem coś źle i muszę was przeprosić, Moja wina – dodał.

Oceń publikację: + 1 + 25 - 1 - 17

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (4):
  • ~ 2019-03-22
    16:09:41

    28 11

    Clotrimazolum i po kłopocie :)

  • ~Eugeniusz Jankowski 2019-03-22
    16:29:26

    38 43

    Poślijcie dzieci na katechizm lub religię to wrócą bez plam. Zapomnieli jak było na koloniach i obozach jakoś od wysypki nikt nie ucierpiał na zdrowiu

  • ~Abisall 2019-03-22
    22:44:50

    26 3

    Serio? Pod gradobiciem pytań a nie pod gradem pytań ?

  • ~ 2019-03-23
    08:40:15

    27 9

    pewnie od kebabów i tych kolorowych energetyków syfy mają

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5074