Mieszkańcy Ochojca: nie zamierzamy zostać królikami doświadczalnymi!

Psy szczekają a karawana jedzie dalej ,stacja przekaźnikowa i tak będzie....a w ochojcu działki potanieją jeszcze bardziej. Ciemnogród.

Ciemnogród? Być może, ale potrafią postawić na swoim i nie dają się omamić zasięgiem sieci komórkowej, a co za tym idzie stałym nasłuchem i lokalizacji 24h/dobę. A ponadto operator stawiając taką stację nigdy nie oferuje niczego w zamian - stawia i zapomina o mieszkańcach.

Myślałem, że mieszkam w mieście ale to jednak zabobonna wieś.

~Ateks wyjątkowo popieram twoją argumentację co do stacji na wieży kościoła. Jak nie ma we wsi gdzie postawić to na kościele się montuje i po problemie. Co do protestów mieszkańców to coś chyba zatrzymali się w czasie bo nikt nie będzie na nich robił eksperymentów bo technologia już znana od lat. Teraz są nadajniki w biurowcach, w autobusach a co drugim domu jest WiFi i to nikomu nie przeszkadza albo jak śpią jeden z drugim z telefonem przy głowie że by słyszeć jak ktoś w nocy zadzwoni. Kasa kasa i jeszcze raz kasa jest do zgarnięcia jak już wcześniej pisałem za wydzierżawienie działki pod stację przekaźnikową ktoś zainkasuje około 1500$ więc nie będzie musiał chodzić do roboty bo miesięcznie raczej tyle nie zarobi. Zaś dzieci jak są co raz głupsze to od ciągłego siedzenia przed PS a nie od nadajników :)

No dobra wszyscy oświeceni miastowi ! Powiedzcie mi tylko dla czego cały czas sieci próbują postawić nadajniki blisko domów ?Wszyscy są za ale jak jest informacja że wybudują komuś koło domu to już nie....
Ochojec otoczony jest lasem....niech postawią to badziewie w lesie i nie będzie problemu. Ja tam osobiscie protest mieszkanców popieram. Nadajniki tak, ale nie na podwórku.

~mb3366 lokalizacja nadajnika to nie jakieś widzimisię kogoś z P4 tylko układ sieci połączonej właśnie tymi nadajnikami w konkretnych miejscach. Widzicie nadajniki tylko koło domów a w centrach miast są one zlokalizowane na dachach bloków, szpitali czy szkół i tam jakoś nikt nie protestuje. Im większe zagęszczenie nadajników tym mniejsza jest ich moc więc nie ma sensu stawiać jednej anteny w centrum wsi bo sygnał i tak zasłonią inne budynki lub drzewa.

zwróćcie uwagę na mały fakt że nadajniki w mieście są o dużo niższej mocy ( jest ich więcej ale oddziaływanie mają dużo niższe ) te poza gęstą zabudową są decydowanie mocniejsze właśnie ze względu na obszar jaki mają objąć. W pełni się zgadzam z mieszkańcami Ochojca, niech wykorzystają istniejący nadajnik ( ale play sobie pogrywa brzydko z innymi stąd nie chcą się zgodzić na to ) albo niech go postawią w większej odległości od zabudowań ( 400- 500 m ) ale na to nie chce się pewnie zgodzić play bo koszty wrosłyby z powodu infrastruktury którą trzeba by pociągnąć. Ogólnie , nie dajcie się w Ochojcu, RM trzeba ustawić a jak nie chcą to zbierać podpisy pod referendum i odwołać całą RM inni mieszkańcy was poprą a będzie to nauczka dla wszystkich, że RM jest dla mieszkańców i ich ma słuchać a nie tylko swoje widzimisie realizować ( patrz śmieci, remonty dróg itp )

Przez komórki wszyscy chcą rozmawiać - ale najlepiej jakby nie stanął żaden maszt bo to szkodzi - XXI wiek a taka ciemnota !!!

lastwordsdb- ok, może część osób, tak jak Ty zgodziłaby się bez problemu.Być może to, co napisali mieszkańcy na temat promieniowania, chorób itd jest trochę przesadzone, ale to promieniowanie na pewno nie pozostaje bez żadnego wpływu na otoczenie. Tym bardziej, że jak już niektórzy zauważyli nadajniki (czy stacje przekaźnikowe) montowane poza miastem są zwykle mocniejsze niż te w centrach.Nie potrafiłabym żyć, spokojnie mieszkać wiedząc, że niedaleko mojego domu stoi taki maszt. Ja zaproponowałam jakieś rekompensaty finansowe, Twój pomysł jest też dobry.Skoro mieszkańcy nie wyrazili zgody, gdyby zgłaszali w przyszłości reklamację dotyczące zasięgu nie byłyby one w ogóle przyjmowane, a jeśli już przyjmowane to na pewno nie rozpatrywane.

No właśnie, niech zamontują na wieży kościelnej. Jeśli rzeczywiście nadajnik ma negatywny wpływ na zdrowie, to wierni tego raczej nie odczują, bo proboszcz za comiesięczne wpływy z dzierżawy załatwi zapewne u swego "szefa" cudowną neutralizację fal. Pozdrawiam

@majka15_26 "Nie potrafiłabym żyć, spokojnie mieszkać wiedząc, że niedaleko mojego domu stoi taki maszt." Ale potrafisz spokojnie żyć wiedząc, że wszyscy dookoła spalają węgiel i inny syf, przez który prawdopodobnie ty i twoja rodzina będziecie mieli problemy z płucami w przyszłości? Jak ktoś boi się promieniowania z BTSów, to proponuję przeprowadzić się do dżungli. Chociaż tam też nie ma 100% pewności. W dzisiejszym świecie wszystko "promieniuje" - telefony, routery i cała masa innego sprzętu elektronicznego. Takie tłumaczenie, że "łojezu umrzemy bo nam nadajnik przy domu postawili" jest śmieszne. Korzystać chcą wszyscy, ale jak coś ma powstać w okolicach ich domów to zaraz protesty. To jak z autostradami albo (lepszy przykład) z drogami w górach: "turyści do nas nie mogą dojechać", ale jak ktoś będzie chciał wybudować drogę to będą protesty że "za blisko działki, za daleko, czemu to idzie przez działkę sąsiada, a nie moją" itd.

tak się składa, że akurat to czy będzie ten nadajnik 100m czy 300m od domu ma kluczowe znaczenie...nie wiem, czy w dzisiejszych szkołach tego nie uczą, ale natężenie pola maleje z kwadratem odległości...
a wiecie, że nie jest możliwe

Jak czytam takie bzdury że komuś masz w odległości 100 czy 200m zaszkodzi to aż strach pomyśleć kim jest ta osoba i w jakich warunkach mieszka. Dla każdej lokalizacji nadajników jest opracowana ocena oddziaływania na środowisko z uwzględnieniem konkretnego typu anten - Ilu ludzi z tej okolicy zapoznało się z tym dokumentem? Promieniowanie może być szkodliwe gdy będziemy "przed" anteną bardzo długi czas czyli na 40 lub 60 metrach nad ziemią. Teraz pytanie to po co w okolicy komuś hotel czy dom przyjęć czy co to jest tam w pobliżu jak żaden z gości nie ma zasięgu, podobnie okoliczne firmy borykają się z problemem zasięgu P4 - pozamykać firmy zwolnić ludzi a tych 118 czy ilu tam mieszkańców będzie łożyło na ich utrzymanie? Kolejne pytanie to po co jeździcie do centrum miasta gdzie jest pełno anten których nawet nie zauważacie bo nie wiecie co jest nad waszymi głowami. Reasumując rozwój nieunikniony ale nie w Rybniku albo raczej we wsiach dołączonych jako dzielnice miasta bo im krowa mleka nie będzie dawała, bo będą dzieci chore, bo będą choroby ... ale jak by któryś poczytał, zapoznał się z dokumentacją do pozwolenia budowlanego to nie bo poco bo trza protestować, kto wam tam kupi te działki za 5 lat jak nie będzie zasięgu GSM czy LTE, ilu tam mieszkańców ma internet radiowy i jakoś ta ich antenki za oknem koło którego dzieci siedzą po całych dniach im akurat nie szkodzą.