Mieszkańcy Czerwionki-Leszczyn pożegnali tragicznie zmarłych chłopaków

To jest smutny dzień w Czerwionce-Leszczynach. Rodzina, przyjaciele, znajomi ze szkolnej ławki pożegnali dzisiaj Kubę i Pawła – dwóch młodych ludzi, którzy zginęli w wypadku samochodowym. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w kościele WNMP w Czuchowie.

- Niezbadane są wyroki boskie i nie do wyśledzenia jego zamysły. Śmierć naszego brata Jakuba napełniła nas smutkiem, gdyż jest tak bardzo niespodziewane i bolesna. Chociaż jej nie usuniemy, mamy chwycić się nadziei, jaką przynosi nam Chrystus. On sam w smutku jest pociechą – tymi słowami rozpoczął mszę świętą ks. proboszcz Andrzej Marcak.

Podczas homilii duchowny przypomniał wiernym o tym, że człowiek połączony z Jezusem poprzez chrzest, ma też udział w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa. - Jako wierzący nie patrzymy na śmierć człowieka jako ostateczny koniec, nie stawiamy kropki ale dwukropek. Jakuba na pewien czas nie będzie wśród nas. Trzeba będzie do tego się przyzwyczaić, dom opustoszeje, może jego pokój, jego biurko, jego rzeczy. Trzeba będzie na nowo wszystko poukładać, może w klasie będzie wolne miejsce... - mówił.

Jak dalej przekonywał ks. Marcak, śmierć Kuby nie jest nadaremna. - To nie jest tylko odprowadzenie Jakuba na cmentarz. To ziarnko zasiane w naszych sercach powinno przynieść plony. To jest katecheza inna niż w szkole, bo Bóg do nas mówi, trzeba bardziej otworzyć serce – zwrócił się do zebranych.

Obu tragicznie zmarłych chłopaków żegnały tłumy wiernych.