Miasto ma na to 31 mln zł. Najtańsza oferta – 43 mln. Mieszkania na Hallera nadal niepewne

Wygląda na to, że i ten przetarg będzie unieważniony. Na stronie TBS-u opublikowano zbiorcze zestawienie ofert w postępowaniu o nazwie „Budowa budynku wielorodzinnego wraz z przebudową i zmianą sposobu użytkowania istniejących budynków przy ul. Gen. J. Hallera w Rybniku”.

Do konkursu zgłosiły się 3 firmy i 2 konsorcja. Najtańsza oferta – konsorcjum WODPOL - PBO Śląsk (w wyniku pomyłki, wcześniej podaliśmy nazwę firmy Inżbud. Przepraszamy) - opiewa na 43.188.000,00 złotych, najdroższa – MTM Budownictwo - 49.890.000,00 zł. Z kolei miasto chce wydać na inwestycję 31 353 096,74 złotych brutto. To jest ta sama kwota, co w pierwszym konkursie.

Co dalej? Czy przetarg zostanie unieważniony, a może miasto przeznaczy na ten cel większy budżet? Olgierd Zaraś, prezes TBS-u informuje nas, decyzję musi podjąć prezydent Rybnika.

Są to kwestie, które zostały zreferowane i przedstawione w dniu dzisiejszym do rozważenia przez Zgromadzenie Wspólników (czyli Prezydenta Miasta Rybnika). Dalsze kroki będą uzależnione od decyzji władz Gminy, która zapadnie niebawem – wyjaśnia.

 

Olgierd Zaraś nie ukrywa, że jest zaniepokojony dynamiką wzrostu cen w Polsce. 

Proszę pamiętać, że cena w przetargu na roboty budowlane stanowi wypadkową cen (czyli z punktu widzenia wykonawcy kosztów) czynników produkcji oraz środków produkcji, które musi on zaangażować do wykonania zadania takich jak materiały budowlane, energia, paliwa, sprzęt, robocizna (czyli wynagrodzenia), kapitał (cena pieniądza czyli stopy procentowe) i tak dalej – wymienia.

Nasz rozmówca zaznacza też, że tych rozmiarów inwestycja potrwa około 2 lata.

To oznacza, że w swojej kalkulacji ten wykonawca musi uwzględniać nie tylko bieżące wysokie ceny lecz również ich zmianę w przyszłości czyli na przestrzeni wspomnianych dwóch lat. To, co określa się budżetem, a co jest w rzeczywistości kosztorysem inwestorskim, to nie jest zbiór oczekiwań, przekonań i chęci inwestora. Kosztorysy inwestorskie wykonuje się według określonych w przepisach reguł na cenach średnich zbieranych z rynku przez zajmujące się tym organizacje i firmy (np. SEKOCENBUD) - są to zatem ceny obowiązujące w poprzedzającym przygotowanie kosztorysu kwartale (publikuje się je raz na kwartał) – dodaje.

Niemniej prezes TBS-u zauważa rozbieżność między cenami a odpowiedzią rynku.

Proszę bowiem zwrócić uwagę, że na pięć otrzymanych przez nas ofert cztery są do siebie bardzo zbliżone i nie różnią się o dużą wartość. Oznacza to, że rynek tak właśnie wycenia te roboty i że taniej już może nie być. Wzrost cen podstawowych czynników i środków produkcji, które wymieniłem powyżej jest przecież niezależny od woli ani sprawności firm wykonawczych. Dodatkowo należy skonstatować, że rozmiary tej różnicy wskazują na przewidywania rynku co do równie dynamicznego wzrostu cen w kolejnych latach, co nie wróży dobrze nie tylko inwestorom lecz nam wszystkim bo przecież choćby paliwo, prąd lub niektóre materiały budowlane kupują nie tylko firmy wykonawcze, kupuje je każdy pojedynczy obywatel. Do tego można jeszcze dodać czynnik ryzyka związanego z nieznanym kierunkiem rozwoju pandemii i potencjalnymi obostrzeniami, który bez wątpienia jest wkalkulowany przez wykonawców w wachlarz ryzyk, które poddają wycenie – wyjaśnia Olgierd Zaraś.

Temat różnic pomiędzy ofertami a tym, ile proponuje miasto już poruszaliśmy jakiś czas temu. Magistrat przekonywał, że w dobie galopujących cen nie dało się przewidzieć tak wysokich kosztów usług budowlanych. Innego zdania był Ireneusz Jabłoński z Centrum Adama Smitha. Jego zdaniem, źle oszacowane koszty inwestycji to dowód na niekompetencję urzędników »Kłopoty Rybnika z przetargami. Ekspert: tłumaczenia urzędników to dziecinada«

O skali problemu opowiedzieli nam przedstawiciele branży budowlanej z Rybnika »Firma budowlana z Rybnika będzie ściągać pracowników z Pakistanu«

Jaką decyzję podejmie prezydent ws. ul. Hallera? Poznamy ją pewnie za niedługo.