zamknij

Kultura, rozrywka i edukacja

Metafizyczni recytatorzy

2009-09-21, Autor: 

W poniedziałek w auli rybnickiego Kampusu odbył się finał VII Wojewódzkiego Konkursu Poezji Metafizycznej.

Reklama

Recytatorskie zmagania zostały przygotowane przez I Liceum Ogólnokształcące im. Powstańców Śląskich w Rybniku oraz Zespół Szkół Ogólnokształcących w Wiśle.

W związku z pierwszym dniem żałoby narodowej konkurs rozpoczął się minutą ciszy, złożoną w hołdzie poległym w piątek górnikom kopalni „Wujek-Śląsk”.

 

Następnie 11 recytatorów przedstawiło publiczności swoją interpretację poezji metafizycznej. Wśród repertuaru pojawiały się zarówno niemal klasyczne już utwory Wisławy SzymborskiejZbigniewa Herberta, jak i wiersze współczesne. Wszystkie jednak dotykały, jak to określił Tadeusz Chrószcz, „trudnej i prowokującej, ale jakże ważnej materii metafizyki”.

 

Mimo ambitnej tematyki połączonej z głębokimi refleksjami humanistycznymi jury bardzo pozytywnie oceniło młodych recytatorów. - Uważam, że poziom był lepszy niż w poprzednich edycjach konkursu – mówiła Lidia Tarczyńska, przedstawicielka komisji oceniającej.

 

Jury przyznało trzy miejsca. Zwyciężyła Adrianna Calińska z V LO im. Andrzeja Struga w Gliwicach. Zaprezentowała wiersz Emily Dickinson „Wychodzi jako kwiat”, w przekładzie Stanisława Barańczaka. Laureatka przyznała, że sama wybrała utwór konkursowy, a jej opiekunka, Antonina Dziuba, zdała się na jej „twórczy instynkt”.

 

Drugie miejsce przyznano uczennicy I LO w Rybniku, Annie Kózce, która recytowała utwór „Lot nad Seattle” Stanisława Barańczaka. W przygotowaniach i interpretacji pomagała jej Maria Góra, która, podobnie jak uczennica, jest zafascynowana Barańczakiem.

 

Zaś trzecie miejsce zdobył Mateusz Langer z Świętochłowic, który interpretował wiersz „Czy powiedział wszystko?” Jarosława Markiewicza. Utwór współczesnego autora odnosi się do twórczości Czesława Miłosza, który zachwycił swą poezją młodego recytatora.

 

Warto dodać, że imprezę uświetnił program artystyczny aktora Teatru Polskiego w Warszawie – Janusza Zakrzeńskiego. 73-letni aktor i wielbiciel hrabiego Fredry w swoim występie „Co mi pozostało?” przekazał młodym rybniczanom parę wskazówek scenicznych. Mówił o prawdzie oraz obrazowym myśleniu. Na zakończenie przytoczył słowa austriackiego aktora, Klausa Marii Brandauera - „Najważniejszy jest sposób przekazywania rodzenia się myśli”.
 

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5254