ME w judo: rybniczanki w srebrnej drużynie

Proszę nie manipulować - trzymać się sprawdzonych faktów, a nie pobożnych życzeń co poniektórych! W półfinale turnieju drużynowego Mistrzostw Europy w Warszawie punktów dla Polski nie zdobyła Anna Borowska tylko Agata Ozdoba oraz Karolina Pieńkowska i Katarzyna Kłys. Anna Borowska niestety zdecydowanie i bezdyskusyjnie przegrała przed czasem swoją walkę półfinałową z Niemką Theresą Stoll i nie zdobyła dla Polski żadnych punktów. Prawda czasami jest bolesna!

Dziękuję za korektę i przepraszam zainteresowanych za błąd. Niestety skorzystałem z materiałów z błędną informacją.

News został poprawiony.

Adam Doliba

~Sebastian Jurkiewicz - gry zespołowe a turniej drużynowy to dwie różne rzeczy. W drużynowej rywalizacji wystarczy 3 dobrych, którzy wygrywają wszystko a dwóch pozostałych tylko służy do zapełnienia protokołu. W grze zespołowej dwóch słabych nie pomoże ani przy zdobyciu gola ani nie pomoże w tym żeby gola nie stracić.

~ksiegowydzial proszę o wskazanie jadu w mojej wypowiedzi. Zwrócenie uwagi Redakcji na weryfikację i poprawę nieprawdziwych danych raczej nie powinno być oceniane w kategoriach sączenia jadu. Daleko mi do tego, bo naprawdę kibicuję zawodnikom i zawodniczkom obu klubów. Nie dam się wciągnąć w przeciąganie, na którąkolwiek ze Stron. Nie interesuje mnie uczestniczenie w sporze i udowadnianie kto jest lepszy, co ma miejsce (także na tym portalu) od miesięcy.
Nie widzę też nietaktu i dyskredytowania, którejkolwiek zawodniczki przez to, że napisze się prawdę, że przegrała. Od głaskania po głowie i zakłamywania rzeczywistości jeszcze nikt nie zyskał. To są dorosłe osoby, którym nie zależy tylko na reprezentowaniu Rybnika i Polski czy na wygraniu jednej walki w turnieju, ale całych zawodów.
I nie, nie najważniejsze dla nas powinno być to, że "trzy zawodniczki z Rybnika reprezentowały Polskę". To za mało i dla nas i przede wszystkim dla tych zawodniczek. One tam nie pojechały reprezentować Rybnika, one tam pojechały wygrać i tylko o to im chodziło (i nam również powinno). Oczywiście można się cieszyć, że to najlepsze zawodniczki, ale na ten moment tylko w Polsce. I to co piszę to nie jad wylewający się. One w Polsce już osiągnęły wszystko, żeby wygrywać w Europie i na świecie muszą jeszcze pracować i dobrze o tym wiedzą. Uważam, że to iż zostało to zapisane, żadnej z dziewczyn nie uraziło, bo to prawda i są tego świadome.
Życzę im, jak również pozostałym judokom z Rybnika, jak najlepiej i marzy mi się, żeby pisano tylko i wyłącznie o wygranych turniejach.