Magistrat wyciąga wnioski i koryguje regulamin budżetu obywatelskiego

Kwoty przeznaczone dla poszczególnych dzielnic zależą od ich wielkości. Podzielono je na 5 grup:

- grupa 1 (Chwałęcice, Golejów, Grabownia, Kłokocin, Meksyk, Ochojec, Radziejów, Stodoły, Wielopole) – po 40 000 zł,
 
- grupa 2 (Gotartowice, Kamień, Ligota-Ligocka Kuźnia, Niewiadom, Orzepowice, Paruszowiec-Piaski, Popielów, Rybnicka Kuźnia, Zamysłów, Zebrzydowice) – po 70 000 zł,

- grupa 3 (Boguszowice Stare, Chwałowice, Rybnik-Północ, Smolna, Śródmieście) – po 90 000 zł,

- grupa 4 (Boguszowice-Osiedle, Niedobczyce) – po 140 000 zł,

- grupa 5 (Maroko-Nowiny) – 210 000 zł.

Mieszkańcy zainteresowani złożeniem wniosku o dofinansowanie powinni zwrócić uwagę na tegoroczny harmonogram budżetu obywatelskiego:

- od 1 maja do 30 czerwca - składanie przez mieszkańców propozycji projektów i zadań do budżetu
- od 1 lipca do 15 sierpnia  - weryfikacja propozycji mieszkańców przez wydziały merytoryczne
- od 15 sierpnia do 10 września - ustalenie ostatecznej listy projektów i zadań do głosowania przez Zespół Opiniujący
- od 10 września do 10 października  -  głosowanie nad propozycjami w poszczególnych dzielnicach
- do 20 października - wpisanie wybranych przedsięwzięć do projektu budżetu miasta.

Urzędnicy tłumaczą, że dokonali w regulaminie budżetu obywatelskiego kilku istotnych korekt. - Wszystkie zmiany dokonane w budżecie obywatelskim na 2014 roku wynikają z doświadczeń nabytych z pierwszej edycji. Są one wynikiem rozmów z mieszkańcami, z grupami osób składającymi projekty, a także obserwacji dokonanych w 2013 roku. Zmiany te mają ułatwić mieszkańcom składanie projektów i wychodzą naprzeciw ich oczekiwaniom – mówi Lucyna Tyl – rzecznik prasowa Urzędu Miasta Rybnika.

Zdaniem magistratu, najważniejsze zmiany dotyczą m.in. harmonogramu budżetu obywatelskiego. Nabór projektów trwał będzie w maju i czerwcu, a nie w okresie wakacyjnym. Wprowadzono też zasadę, że jeśli w danej dzielnicy weryfikację przejdzie tylko 1 projekt, nie będzie on podlegał głosowaniu mieszkańców. W zamian poddany zostanie konsultacjom społecznym, a ich wynik będzie przedstawiany Zespołowi Opiniującemu, który podejmie decyzję o jego realizacji.

Wydłużeniu, o 2-3 godziny, ulegnie też czas głosowania. Zabieg ma na celu zwiększenie frekwencji na głosowaniach w dzielnicach. Każdy wyborca będzie mógł oddać tylko 1 głos (w ubiegłym roku można było oddać głos nawet na 3 projekty).

Z grona uprawnionych do zgłaszania wniosków podmiotów wykluczono jednostki miejskie, takie jak instytucje kultury czy szkoły. Projekty będą mogły składać nieformalne grupy do 15 mieszkańców oraz organizacje pozarządowe.

Największy krytyk ubiegłorocznego regulaminu budżetu obywatelskiego – Piotr Masłowski z Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych CRIS, opisane zmiany ocenia pozytywnie, ale uważa je za niewystarczające:

- Nowe zasady, to jest niewielki krok naprzód. Zmieniono czas konkursu. To fajnie, że unikniemy lata i wakacji. To mądra decyzja także z powodu roku wyborczego – dzięki temu, że konkurs jest wcześniej będzie odrobinę mniej polityki. Inna, też dobra zmiana, to wykluczenie placówek miejskich, z możliwości zgłaszania propozycji. Jak mieszkaniec może konkurować z instytucją?  Niestety, nie rozszerzono katalogu form głosowania. Nadal mamy tylko spotkania w dzielnicach. Pan Bernard Oblonk podał na Faceeooku przykład: czas głosowania - 5 dni, formy - osobiście w Punktach Konsultacyjnych, korespondencyjnie na adres Urzędu, elektronicznie. Co stoi na przeszkodzie, żeby tak było u nas? Nie podoba mi się również, że istnieje zespół opiniujący te projekty. Czy to jest forma cenzury? Osobiście proponuję, żeby dzielnice, których projektów nie zaakceptowano, jak to się stało w zeszłym roku w Radziejowie, Śródmieściu i Niewiadomiu, miały możliwość zgłaszania projektów w drugim terminie.  Nadal brak trybu odwoławczego. W kilku przypadkach w poprzednim roku mieszkańcy udowodnili urzędnikom, że nie mają racji. I nic nie da się z tym zrobić. Fakt, że przy 750 milionowym budżecie miasta budżet obywatelki wynosi 2 miliony nie stanowi chluby. Tym bardziej szkoda, że one nie powstają tylko tam gdzie nie zgłoszono projektów, ale także z powodu tego, że dzielnice nie wykorzystują maksymalnej puli oraz przy oszczędnościach przetargowych. Te ostatnie mogłyby przecież zwiększać pulę dzielnicy – ocenia Piotr Masłowski.