M. Orczyk: koszykówka bez perspektyw

Przypomnijmy, że 5 lutego po meczu z Widzewem Łódź trener Uteksu ROW Rybnik, Mirosław Orczyk, zapowiedział pożegnanie się z rybnicką koszykówką: - Nie stać mnie na to, żeby być trenerem w ekstraklasie w Rybniku – mówił wtedy Orczyk, wobec którego klub miał spore zaległości finansowe (czytaj więcej). Trener przestał prowadzić zajęcia z drużyną i nie jeździł z nią na mecze. Po krótkim czasie wrócił jednak do swoich obowiązków. – Część długu wobec mojej osoby została uregulowana. Mam nadzieję, że będą dalsze wpłaty – powiedział Orczyk. Trener rybnickiej drużyny zwrócił jednak uwagę na to, że jego pieniądze nie są tutaj najważniejsze: - Tutaj najważniejsza jest koszykówka! Smutno mi jednak to mówić, ale dziś nie ma ona perspektyw w Rybniku...

Jednym z kluczowych problemów według Orczyka jest brak deklaracji urzędu miasta na temat finansowania klubu w 2011 roku. - Na dziś dzień nie mam takiej deklaracji. Nie mogę przystępować do fazy play-out nie wiedząc, co będzie dalej. Będziemy walczyć, serce oddawać, zęby tracić jak w tym sezonie, tylko musi być jasna sytuacja. Nie wiem, czy mam stawiać w ostatnich meczach na kadetki, żeby nauczyły się, jak się gra i wykorzystały to w przyszłym sezonie w niższej lidze. Trzeba się zdecydować – mówił wyraźnie zdenerwowany zaistniałą sytuacją Orczyk. – My nie wiemy do czego zmierzamy. Ja cierpliwie czekam, jednak jestem zaniepokojony. Z mojej opinii wszystkie miasta w Polsce wiedza, jak będą finansowały kluby w przyszłym sezonie. My tego nie wiemy. Tutaj trudno się pracuje. Jeżeli dziś w Tarnobrzegu mówi się, że urząd miasta podpisał porozumienie z klubem koszykarskim na milion złotych, to znaczy, że da się wypłacać pieniądze. To znaczy, że ustawa tego nie zabrania. Czyli argument, że nie można wypłacać pieniędzy, nie jest chyba trafiony – zakończył Orczyk.