Koszykówka: wysoka wygrana RMKS z AZS Katowice po dobrej grze

Mecz ze względów epidemicznych odbył się przy pustych trybunach. Rybniczanki wystąpiły bez Beaty Jurczyńskiej oraz Aleksandry Lewoń - Sczansny, za to do składu wróciła po kontuzji Agnieszka Pułról.

Wydawać by się mogło, że mecz z niepokonaną dotąd drużyną akademiczek będzie zaciętym pojedynkiem. Tymczasem tylko pierwsza kwarta była wyrównana. To katowiczanki dzięki celnym rzutom za 3 pkt prowadziły 3:0 i 6:3. Pierwsza kwarta zakończyła się jednopunktowym prowadzeniem rybniczanek.

Drugą kwartę celną trójką rozpoczęła Justyna Kocon i ta kilkupunktowa przewaga utrzymała się do połowy kwarty. Od tego momentu RMKS zdobył z rzędu 14 punktów narzucając swój styl gry.

Po zmianie stron rybniczanki seryjnie zdobywały punktu, wielokrotnie trafiając za 3 punkty. Czwartą kwartę wygrały przyjezdne, które wykorzystały obecność na boisku najmłodszych w zespole RMKS zawodniczek.

Grzegorz Korzeń na nasze pytanie, czy to był jak dotąd najlepszy mecz RMKS w sezonie odparł:

- Myślę, że tak, raz - że przeciwnik niełatwy, a dwa - że znów po przerwie. Ja się zawsze takich meczów obawiam, a tu był super mecz. Mówiłem dziewczynom w szatni: Nie zaczynajmy od 2:0, to zaczęliśmy od 3:0, więc trochę był kłopot, ale potem już poszło. Z taką drużyną jaką mam to pomysł grania na całym boisku przez cały mecz przynosi efekty. Dziś jestem też pod wrażeniem gry na obwodzie. Drugie, trzecie podanie i strzał, tak to powinno wyglądać. Taka powinna być koszykówka. Obawiałem się też tego meczu bo nie mamy "Beci" ani "Lewej", ale nasza wspólna decyzja w klubie była taka, żeby nie przekładać meczów mimo braków kadrowych, bo nie chcę potem sytuacji, w której grałbym trzy mecze w tygodniu - mówi szkoleniowec RMKS Rybnik.

RMKS Rybnik - AZS UŚ Katowice 90:57 (16:15, 23:6, 39:18, 12:18)

Punkty dla RMKS zdobyły: E. Najduch 19 (1x3), A. Cwill 15 (3x3), D. Bednarek 14 (2x3), K. Danielewicz 12, M. Jurzica 10, J. Kocon 8 (2x3), J. Sobota 4, N. Rusińska 4, O. Keller 4, A. Pułról 0, P. Raudner 0, P. Pendziałek 0.