Koszykówka, II liga: przegrana RMKS z niemal ekstraligowym Zagłębiem Sosnowiec

Inauguracja sezonu przyciągnęła do hali w Rybniku-Boguszowicach dawno nie widzianą na meczach koszykarskich tak liczną widownię. Mecz z faworyzowaną drużyną Zagłębia mógł się podobać. Pełna walki gra prowadzona była w szybkim tempie przez wszystkie cztery kwarty.

RMKS rozpoczął mecz od mocnego uderzenia i przez 12 minut prowadził z Zagłębiem. Goście w 4 minucie 2 kwarty postawili na obronę strefową co mocno, podcięło skrzydła podopiecznym Grzegorza Korzenia. Sześciopunktowa przewaga gości wywalczona po I połowie dzięki waleczności rybniczanek utrzymywała się prawie przez całą drugą połowę i do ostatniego gwizdka trwała walka o końcowe zwycięstwo.

- Nigdy nie jestem zadowolony z przegranego meczu, ale chyba wszyscy widzieli, że zmieniliśmy charakter grania, zmieniliśmy charakter zespołu. Ja od tego nie odejdę. Walczymy i będziemy walczyć bardzo mocno w obronie. To jest nasz atut. Mam teraz na tyle szeroką ławkę, że mogę co trzy, cztery minuty wpuścić dziewczynę na zmianę i to działa. Na przegranej zaważyła druga kwarta, kiedy Sosnowiec zagrał strefą, a my nie potrafiliśmy złapać organizacji gry w strefie. Zrobiło się 0:12, a mecz zakończył się przegraną 10 punktami. Poza tym mam parę zawodniczek, które potrafią rzucić „trójkę”, a w pewnych momentach zabrakło odwagi do rzutu. I Agnieszka Cwill potrafi rzucić za trzy i A. Lewoń-Sczansny, a pierwszy raz widziałem, żeby „Lewa” przerzuciła obręcz, więc podejrzewam, że trochę stresu było. A gdyby w pewnych ważnych momentach „trójka” wpadła, to inaczej by to organizowało grę – skomentował mecz Grzegorz Korzeń, trener RMKS Rybnik.

RMKS Rybnik - Zagłębie Sosnowiec 58:68 (24:21,8:17,14:20,12:10)

Punkty dla RMKS zdobyły: J.Sobota 13 (2x3), E. Najduch 13 (3x3), N. Rusińska 8, A. Cwill 7 (1x3), A. Lewoń-Sczansny 5 (1x3), K. Danielewicz 4, J. Kocon 4 (1x3), M. Jurzica 2, D. Bednarek 2.

W niedzielę 4 października o godzinie 16.00 RMKS Rybnik zagra u siebie z Dwójką Kamienica Polska.