Komunikacja miejska w Rybniku może być bezbiletowa? Radny mówi: zróbmy to. Prezydent: komu zabierzemy?

Nie tak dawno opublikowaliśmy szeroki materiał dotyczący prac Komisji Rewizyjnej nad rybnicką komunikacją miejską. Radni zaprezentowali wyniki kontroli w Wydziale Komunikacji UM Rybnika. Przedstawili też odpowiedzi ankiet wśród pasażerów i internautów »Radni przypatrzyli się komunikacji miejskiej. Na co narzekają pasażerowie? Wnioski i wyniki ankiet dają do myślenia«

Tak poważny temat doczekał się dyskusji wśród rady miasta. Andrzej Sączek przypomniał, że o bezbiletowej komunikacji miejskiej mówiło się przed rokiem, podczas kampanii wyborczej. Jako pierwszy ten postulat wyniósł Lepszy Rybnik (z Tomaszem Pruszczyńskim na czele) mówiąc o bezbiletowych przejazdach. Ten pomysł spodobał się Andrzejowi Sączkowi, który również opublikował taką koncepcję w swoim programie wyborczym.

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

 

 

Post udostępniony przez Lepszy Rybnik (@lepszyrybnik)

 

Czy bezbiletowa komunikacja jest możliwa? Radny przedstawił wyliczenia

Niektórzy respondenci wskazali w ankiecie, że Rybnik powinien mieć bezbiletową komunikację miejską. Radny PiS postanowił więc raz jeszcze poruszyć ten wątek.

Pan prezydent zawsze mówił: „proszę wskazać skąd te środki można byłoby wziąć, skąd można byłoby z czego zrezygnować, żeby tę bezpłatną komunikację realizować”. Siadłem na tym i zrobiłem kilka wyliczeń. Patrząc na kwoty, jakie ponosimy, jeżeli chodzi o spółce prywatnej to jest 30 mln 990 tys. zł. Natomiast Komunikacja Miejska Rybnik realizuje połowę mniej wozokilometrów, a kosztuje nas 32 mln 174 tys. zł w zaokrągleniu. Biorąc pod uwagę koszt jednostkowy wozokilometra, prywatny przewoźnik zrealizowałaby to, co my jako Komunikacja Miejska Rybnik realizujemy za 32 miliony, zrealizowałaby za 15 milionów złotych. Biorąc pod uwagę rezygnację z całego systemu biletowego, kontroli przejazdów biletowych, tych automatów do wydawania biletów, to jest około półtora miliona złotych – oznajmił Andrzej Sączek.

Kontynuował dalej swoje wyliczenia.

Powiedzmy, że łączny zysk wyniósłby około 19 milionów złotych, a koszt czy przychód z tytułu biletów to jest 12 milionów. W momencie, kiedy zrezygnowalibyśmy z funkcjonowania Komunikacji Miejskiej Rybnik, zrezygnowalibyśmy z biletów, mielibyśmy około 7 milionów na plusie, bilety byśmy mieli w komunikacji nieodpłatne i jeszcze moglibyśmy uzyskać przychody z dzierżawy autobusów, które posiadamy, pozyskane z dotacji wodorowych czy też elektrycznych – dodał.

Prezydent: łatwo się rzuca hasłem, z realizacją gorzej

Prezydent Rybnika od początku nie jest zwolennikiem bezbiletowej komunikacji i zdania nie zmienił.

W tym wątku będę bardzo konsekwentny. Bardzo proszę radnych, aby na etapie prezentacji projektu budżetu wnieśli to na piśmie, w jaki sposób chcecie tę operację przeprowadzić. Bo znowu wpuszczamy w opinię publiczną hasło, że się da. Jak się da, to proszę to zrobić w sposób, który jest zgodny z prawem i pokazuje, gdzie jest władztwo radnego w momencie, gdy jesteście w stanie wskazać propozycje budżetowe w listopadzie 2025 roku. Bardzo bym o to prosił, bo łatwo się rzuca hasło, a potem z realizacją może być już nieco trudniej – odpowiedział radnemu.

Zapewnił, że gdy pojawi się pomysł, poddany zostanie dyskusji w szerokim gremium.

Wtedy będzie dość proste pytanie, komu wziąć, żeby dać. Ta komunikacja jest możliwa, tylko komu chcecie wziąć te pieniądze i czy ten budżet się zbilansuje? - zapytał Piotr Kuczera.

Prezydent miał też uwagi do zaprezentowanych przez Komisję Rewizyjną materiałów. Jak zaznaczył, mieszkańcy tak naprawdę nie rozróżniają autobusów przewoźników jeżdżących po Rybniku.

Mamy cały zestaw skarg pod tytułem autobus miejski. Tylko bardzo rzadko to jest autobus Komunikacji Miejskiej Rybnik. Proszę zwrócić uwagę, że autobusy KMR są w pełni nowe, bardzo mocno zautomatyzowane. Jeszcze jest jeden wątek kierowców i tych, którzy nie posługują się językiem polskim. Proszę zapytać prezesa, ilu takich kierowców jest w Komunikacji Miejskiej Rybnik, ilu tych kierowców jest w firmach prywatnych? I teraz proszę pomyśleć o tym, jakby Komunikacja Miejska Rybnik nie zmusiła do pokazania pewnego standardu obsługi klienta. Jakby to wyglądało i czy przypadkiem nie byłoby tak, że ktoś idzie na maksymalizację zysków. Dajcie wolny rynek i jakość usługi będzie na samym końcu w tej układance. Nie jest przypadkiem, że w komunikacji miejskiej jeżdżą panie. Nie jest przypadek, że nie mamy problemów z kierowcami. Nie jest przypadek taki, że mają umowę o pracę, a nie zlecenia, no bo to jest najtańszy koszt, czyli samo zatrudnienie się kierowcy po prostu – oznajmił.

„Nie musimy czekać do listopada. Pokazuję już teraz, skąd można wziąć pieniądze i zaoszczędzić kilka milionów”

Radny Sączek kontynuował swój wywód. Zaznaczył, że gdyby spółka zewnętrzna przejęła usługi transportowe od Komunikacji Miejskiej Rybnik, koszt wynosiłby 15 mln zł.

Zaoszczędzilibyśmy 17 mln zł, bo 32 mln kosztuje nas KMR. Likwidując cały system biletowania i obsługi tego systemu, i kontroli, zaoszczędzimy ponad 1,5 mln zł. To są kolejne przychody. Rezygnując z przychodu dla miasta w kwocie 12 mln ze sprzedaży biletów, zostaje nam, lekko licząc, panie prezydencie, blisko 7 mln zł na czysto, in plus – przekonywał.

Jego zdaniem wszystko zależy od dobrze przygotowanej specyfikacji SIWZ w ogłoszeniu przetargowym.

Na pewno zapisami w umowie jesteśmy w stanie zobowiązać każdego przewoźnika, żeby sprostał naszym oczekiwaniom – dodał.

Wysunął też pomysł, by umożliwić dzierżawę autobusów wodorowych i elektrycznych prywatnemu podmiotowi.

Jeżeli Komunikacja Miejska Rybnik jest podmiotem, spółką prawa handlowego, to jakakolwiek inna spółka prawa handlowego może korzystać z tej wolności obrotu i funkcjonowania gospodarczego. Z tego tytułu możemy mieć kolejne dodatkowe przychody za dzierżawę odpowiedniej jakości taboru. Więc myślę, że to jest wszystko do rozważenia. Nie chcę tu rozpętywać jakiejś dłuższej dyskusji, ale pokazałem konkretne liczby, do których zostałem też przez pana prezydenta gdzieś tam w jakiś sposób zmotywowany – zaznaczył Andrzej Sączek.

„Komunikacja nigdy nie będzie dochodowa”

Argumenty nie przekonały Piotra Kuczery.

Ja będę się jednak upierał, aby na etapie tworzenia budżetu na kolejny rok to przedstawić na konkretnych liczbach. No i zobaczymy, czy będzie tak łatwo, gdy się wepnie to w cały budżet miasta Rybnika – odparł.

Prezydent dodał, że miasto nie może na pewnych rzeczach zarabiać, jeżeli były finansowane z pieniędzy europejskich.

Prywatny podmiot to jest prywatny podmiot. Jedno mnie zastanawia, dlaczego państwo radni tak nie chcą, żeby Miasto Rybnik poprzez swoje spółki zarabiało? Bo na biogazowni tak naprawdę łatwo wykazać, że w kolejnych latach to będzie coś, co będzie przynosiło czysty zysk. Komunikacja, TBS to są działki trudne, bardzo trudne. Komunikacja nigdy nie będzie dochodowa, tak jak nie będzie MOSiR dochodowy, jak nie będzie dom kultury dochodowy, bo nie od tego jest samorząd – zwrócił uwagę.

Zaapelował do radnych, by trzymać się podstawowych zasad ekonomii.

Fundamentalnie jestem przeciwnikiem tego, żeby cokolwiek było za darmo. Niech to jest tanie, niech to jest punktualne, ale nie za darmo, bo idziemy w kierunku takim, gdzie żadne duże miasto o tak rozległej powierzchni, jak Rybnik nie stosuje tego typu rozwiązań, bo będą drogie. A pozbywać się 12 milionów dochodu, to dla mnie to jest duże ryzyko – oznajmił.

Jakie jest Wasze zdanie? Czy komunikacja miejska w Rybniku powinna być bezpłatna, bezbiletowa?