Komentarze po decyzji Bapro: musimy być czujni

O tym pisaliśmy rano – RDOŚ w Katowicach na wniosek spółki Bapro zawiesza postępowanie w sprawie decyzji środowiskowej dla kopalni „Paruszowiec”. To zaskakujący ruch firmy, która jeszcze do niedawna była tak zdeterminowana, by postawić nowy zakład.

Prezydent Piotr Kuczera przyznaje, że nie ma pojęcia, co kryje się za decyzją spółki Bapro.

- Ale nie ukrywam, że cieszy mnie ten ruch. Jeszcze nie czas by świętować, ale póki co cieszę się z takiego obrotu sprawy. Trzymamy rękę na pulsie. Mam nadzieję, że wraz z mieszkańcami doprowadzimy do szczęśliwego zakończenia tej historii – mówi prezydent Rybnika.

Z kolei Michał Mroszczak, reprezentujący protestujących rybniczan zauważa, że dzisiejsza informacja RDOŚ jest bardzo dobra.

- Szczerze mówiąc nigdy nie wierzyłem w możliwość powstania prywatnej kopalni w Rybniku i w sumie zastanawiałem się, co chce zyskać firma Bapro i tego się obawiałem. Ponieważ na pewno całe to zamierzenie bardzo dużo ich kosztowało. To pytanie pozostaje aktualne – słyszymy.

Z drugiej strony Michał Mroszczak zauważa, że to na razie zawieszenie postępowania, a to oznacza, że trzeba być czujnym i śledzić stronę BIP RDOŚ.

- Z tego powodu lepsza byłaby decyzja - negatywna bądź taka, która praktycznie uniemożliwia powstanie tej kopalni. Jest też pytanie, co skłoniło Bapro do zawieszenia postępowania i co planują dalej? - podkreśla nasz rozmówca.

Jak dodaje, musimy mieć świadomość, że Bapro i złoże węgla pod domami nadal istnieją.

- Na ten moment możemy chyba w miarę spokojnie zawiesić aktywny protest, będziemy nadal współpracowali z Imielinem, Pszczyną, Mysłowicami i mieszkańcami zagrożonymi odkrywkami – kończy Michał Mroszczak.

Póki co nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi od spółki Bapro. Do tematu wrócimy.