Kolejna nagroda dla Rybnickiego Fulla

dawno nie piłem ale pamietam że swego czasu Rybnicki Full pienił się jakby dolewali do niego płyn do naczyń.

W Anglii też nie leje się tak delikatnie, żeby się nie spieniło. Tam piwo musie się spienić (ale bez przesady) i leje się tak długo aż płyn sięgnie oznaczenia jednej pinty a piana wtedy się ostro wylewa po kuflu na ręce barmana. Na każdym barze są szmatki lub inne gumowe podstawki odsączające, gdzie ścieka piwo z kufla. Z reguły nawet nie wyciera się kufla ale zdarza się, że lekko się wyciera szmatką. Aby od razu zabrać piwo z baru musimy je lekko upić żeby nie wylać. Nikt jednak nie obawia się i nie przejmuje się wylaniem bo wszędzie jest wykładzina dywanowa, która natychmiastowo radzi sobie z wylanym na ziemię piwem (chroni również szkło przed stłuczeniem jak leci ze stołu;). Pamiętam jak wróciłem do tego kraju, który toczy choroba "absurdoza", a zwanym Polską, kolo za barem leje mi powolutku piwko po szkle. Jak już ma w miarę dużo delikatnie przesuwa kufel do pionu i patrzy na linię wskazującą pół litra. Znów przechyla leciutko dolewa, i raz jeszcze to się powtarza i stawia na blacie. Ja z wytrzeszczonymi gałami patrzę i oczom nie wierzę. Zrozumiałem, że za wszelką cenę nie chciał mi wlać za dużo. Spojrzałem na to piwo i na tą linię na kuflu i już z uśmiechem mówię, że chyba mu się nie udało bo jest trochę za mało. A on mi na to, że jak piana zejdzie (taka 3mmtrowa) to będzie dokładnie z kreską i że mam zaczekać i zobaczyć... Poddałem się i odszedłem w ciszy.

Ja uważam, że Rybnicki Full zasługuje na nagrody, bo jest naprawdę świetny. Przereklamowana Warka - słodka jak miód nie powinna nazywać się piwem, po paru Tyskich ma się kaca i suszy choć smak jest ok, nawet Żywiec się zmienił na gorsze a ponoć się nie zmienia... Stereotypy, że piwo Rybnickie jest dla żuli powinno iść w zapomnienie, bo porównując je z reklamowanymi piwami nie jedno pokona. Najlepsze dobrze schłodzone i koniecznie nie puszkowe!

Eh szkoda, że nie zachował się jakiś choćby mini-browar, ba nawet wystarczyłoby gdyby z Focusa co chwilę zionęli słodem. Taaak, ten zapach to było coś, przynajmniej nie było tak czuć tego smrodu z spalin Jelczów i Karos, ale to już niestety historia :(

Szkoda tylko ze produkcja Rybnickiego Fula jest w browarze w Jędrzejowie a nie w Rybniku. No ale po rybnickim browarze zostało1/2 komina.

@ krzycho22:
hahahah! Zgadzasz się, że jest "Pub Rybnicki" w Sosnowcu, a jednocześnie wątpisz, żeby były gdzieś poza Śląskiem :) Więc, dla Twojej wiedzy podaję, że owy Sosnowiec jest właśnie poza Śląskiem! hihi