zamknij

Wiadomości

Klasy jak piekarniki. „Były przypadki omdleń uczniów”. Szkoła w Rybniku skróciła lekcje

2024-09-05, Autor:  Bartłomiej Furmanowicz

To niespotykanie gorący początek roku szkolnego. Temperatury dochodzą lub przekraczają 30 stopni Celsjusza. Ciężko wysiedzieć w pomieszczeniach bez klimatyzacji, a tym bardziej przyswajać wiedzę. Dlatego też dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 1 w Rybniku skróciła w czwartek i piątek lekcje – ze względu na zdrowie dzieci i nauczycieli. Na razie to jedyna placówka w naszym mieście, która zdecydowała się na ten krok.

Reklama

Uczniowie w szkołach, za oknami leje się żar

Tak upalnego początku roku szkolnego już dawno nie było. Z nieba leje się żar, a synoptycy z IMGW wydali ostrzeżenie II stopnia przed upałami.

Temperatura maksymalna w dzień od 30°C do 32°C. Temperatura minimalna w nocy od 18°C do 20°C – czytamy w komunikacie, który obowiązuje dzisiaj aż do wieczora.

W pomieszczeniach klimatyzowanych nie odczuwamy upału. Gorzej, gdy musimy przebywać w miejscach bez tego typu urządzeń. Nasz komfort spada, podobnie jak chęć do pracy, czy nauki. Otrzymujemy zgłoszenia od rodziców, że w takich warunkach muszą siedzieć w klasach ich pociechy, które w poniedziałek rozpoczęły nowy rok szkolny.

Z tym problemem mierzy się np. Szkoła Podstawowa nr 1 w Rybniku, która wczoraj ogłosiła w mediach społecznościowych, że w czwartek i piątek będą na terenie placówki obowiązywały krótsze lekcje. Dyrekcja SP1 zdecydowała, że mają trwać maksymalnie 30 min.

„Były pojedyncze przypadki omdleń uczniów”

Udało nam się porozmawiać ze Zdzisławem Pliszem, dyrektorem Szkoły Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 1 im. Janusza Korczaka w Rybniku. O tym, że w klasach jest za gorąco dowiedział się w pierwszej kolejności od nauczycieli.

Bywało, że w ostatnich dniach w salach znajdujących się od strony południowej, które są cały czas wystawione na działanie słońca, temperatura w godzinach popołudniowych dochodziła do 28-30 stopni. Były nawet pojedyncze przypadki omdleń uczniów. To dyrektor musi podjąć odpowiednie kroki ze względu na fakt, że on odpowiada za zdrowie i dobre samopoczucie uczniów w szkole – wyjaśnia powody swojej decyzji o skróceniu lekcji.

Dodaje, że przepisy nie regulują temperatur wysokich, tylko niskie.

Wiem, że już w tej chwili ustawodawca nad czymś takim się pochyla. Jako dyrektor mam taką furtkę zgodnie z rozporządzeniem o bezpieczeństwie i higienie pracy, która mówi, że w przypadku kiedy widzę jakiekolwiek zagrożenie dla zdrowia i życia dzieci, mogę podjąć odpowiednie kroki. Takie też podjęliśmy - skróciliśmy lekcje do 30 minut, przerwy do 5 minut przez dwa dni (czwartek, piątek) – słyszymy.

Zdzisław Plisz zaznacza, że przy standardowych godzinach pracy, lekcje kończyłyby się o godz. 15:30. Dzięki skróceniu zajęć to następuje już około 13:00.

W te najgorętsze godziny, w ten największy upał dzieci już będą poza szkołą. Nie możemy pozbawić dziecka zajęć, ale możemy znacząco skrócić czas przebywania w tych nagrzanych pomieszczeniach. To zrobiliśmy – mówi dyrektor SP1.

Rząd pracuje nad zmianami

Jak wyjaśnia nam Mariola Michalska z biura prasowego UM Rybnika, to jedyna szkoła w Rybniku, która zdecydowała się na razie na tego typu rozwiązanie.

Żadna inna placówka nie zgłosiła się do nas z chęcią skrócenia lekcji z powodu upałów. Zawsze może jednak to zrobić w wydziale edukacji. O ile prawo określa najniższą temperaturę, kiedy mogą być prowadzone w szkołach lekcje, o tyle brakuje zapisu mówiącego o temperaturze maksymalnej – zauważa urzędniczka.

Właśnie ten problem został ostatnio podniesiony na najwyższych szczeblach władzy. Jak pisze portal branżowy Rynek Zdrowia, dziennikarze pytali ostatnio minister edukacji Barbarę Nowacką, czy planuje wprowadzić zmiany w organizacji pracy szkół w czasie upału.

Już w czerwcu rozmawiałam z panią ministrą (rodziny, pracy i polityki społecznej - PAP) Agnieszką Dziemianowicz-Bąk, ponieważ to ministerstwo pracy jako pierwsze wydaje rozporządzenia dotyczące funkcjonowania pracowników (...), warunków pracy, w tym warunków pracy w trudnych warunkach pogodowych – wyjaśniła Barbara Nowacka.

Dodała, że „przeprowadzane są obecnie głębokie analizy dotyczące tego, jak przepisy zmienić, by zarówno wtedy, kiedy jest zimno i do tego są przepisy, jak również w upały, które widzimy każdego dnia, tak jak dzisiaj, dzieci, nauczyciele, nauczycielki, pracownicy szkoły byli zdrowi i bezpieczni”.

Ministra edukacji powiedziała, że na razie zachęcała, jeżeli jest to możliwe, w szczególności w przypadku dzieci małych i przedszkolnych, by wolny czas spędzać na zewnątrz - w lasach i parkach. "To jest dobry moment na kontakt z przyrodą, lekcje przecież mogą być prowadzone w takich warunkach". Jednocześnie zaapelowała, by unikać ekspozycji na słońce i pić dużo wody – czytamy w Rynku Zdrowia.

Wysokie temperatury powinny towarzyszyć nam do niedzieli. Spodziewajmy się 30 stopni Celsjusza. Natomiast w poniedziałek ochłodzenie wraz z deszczami.

AKTUALIZACJA (godz. 11:55): IMGW tuż po publikacji artykułu podzielił się ciekawymi spostrzeżeniami o pogodzie we wrześniu. Synoptycy wskazują, że średnia anomalia temperatury dla początku września jest dodatnia w całym kraju i wynosi +5,3°C, średnia anomalia temperatury za dzień 04.09 wyniosła +7,6°C.

Średnia temperatura dla całej Polski za pierwsze 3 dni września była wyższa aż o 4,6 °C od średniej wieloletniej we wrześniu z ostatnich 30 lat. (średnia dla całego września w latach 1991-2020 wynosi 13,8°C) - czytamy w komunikacie.

AKTUALIZACJA (godz. 17:20): jak informuje Mariola Michalska, skrócone lekcje będą też w piątek w SP 13.

Oceń publikację: + 1 + 33 - 1 - 22

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (9):
  • ~polk 2024-09-05
    11:36:37

    62 15

    Biedne te dzieciaczki dzisiaj. Chuchane, dmuchane, wożone i odbierane autami z klimatyzacją to przecież nie będą siedzieć w cieple. Zapewne kiedyś we wrześniu nie było 30 stopni, w końcu to dzisiaj planeta płonie.

  • ~Otto 2024-09-05
    12:25:05

    19 42

    Polk, a w swoim aucie klime już wylaczyles? Chyba, ze nie masz i korbka sie zaciela...

    Bardzo dobra decyzja, dobrze swiadczy o szkole jeżeli interesuje się zdrowiem dzieci.

  • ~zbik 2024-09-05
    12:53:08

    27 14

    Ciekawe kto stwierdzil ze omdlenia dzieci sa spowodowane wysoka temperatura!
    W tej szkole zawsze sie cos dzialo.
    Jak nie brak papieru w toalecie to spadajacy tynk z sufitu.
    W zyciu bym tam swojego dziecka nie poslal.

  • ~skuty 2024-09-05
    14:07:39

    13 19

    @polk

    Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.

    Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się też na budowach. Czasem kogoś przywaliła zbrojona płyta, a czasem nie. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka odcinała stopę i mówiła z uśmiechem, "masz, kurna, drugą, nie"? Nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że wszyscy zginiemy. Nikt nie narzekał.

    Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z gruźlicą, szkorbutem, nowotworem i polio służył mocz i mech. Lekarz u nasbywał. Chyba że u babci – po mocz i mech. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Jedliśmy muchomory sromotnikowe, na które defekowały chore na wściekliznę żubry i kuny. Nie mieliśmy hamburgerów – jedliśmy wilki. Nie mieliśmy czipsów – jedliśmy mrówki. Nie było wtedy coca-coli, była ślina niedźwiedzi. Była miesiączka żab. Nikt nie narzekał.

    Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał karę. Dół z wapnem, nóż, myśliwska flinta – różnie. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo — jak zwykle. Potem ojciec wracał do domu, a po drodze brał sobie nowe dziecko. Dzieci wtedy leżały wszędzie. Na trawnikach, w rowach melioracyjnych, obok przystanków, pod drzewami. Tak jak dzisiaj leżą papierki po batonach. Nie było wtedy batonów, dzieci leżały za to wszędzie. Nikt nie narzekał.

    Latem wchodziliśmy na dachy wieżowców, nie pilnowali nas dorośli. Skakaliśmy. Nikt jednak nie rozbił się o chodnik. Każdy potrafił latać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji, aby się tej sztuki nauczyć. Nikt też nie narzekał.

    Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Czasem akurat wtedy nadjeżdżał jelcz lub star. Wtedy zdychaliśmy. Nikt nie narzekał.

    Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Podobnie jak wybite zęby, rozprute brzuchy, nagły brak oka czy amatorskie amputacje. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego. Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję (wtedy MO), żeby zakablować rodziców. Pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a od pomocy, to jeszcze nikt nie umarł. Ciocia Janinka powtarzała, "lepiej lanie niż śniadanie". Nikt nie narzekał.

    Gotowaliśmy sobie zupy z mazutu, azbestu i Ludwika. Jedliśmy też koks, paznokcie obcych osób, truchła zwierząt, papier ścierny, nawozy sztuczne, oset, mszyce, płody krów, odchody ryb, kogel-mogel. Jak kogoś użarła pszczoła, to pił 2 szklanki mleka i przykładał sobie zimną patelnię. Jak ktoś się zadławił, to pił 3 szklanki mleka i przykładał sobie rozgrzaną patelnię. Nikt nie narzekał.

    Nikt nie latał co miesiąc do dentysty. Próchnica jest smaczna. Kiedy ktoś spuchł od bolącego zęba, graliśmy jego głową w piłkę. Mieliśmy jedną plombę na jedenaścioro. Każdy ją nosił po 2-3 dni w miesiącu. Nikt nie narzekał.

    Byliśmy młodzi i twardzi. Odmawialiśmy jazdy autem. Po prostu za nim biegliśmy. Nasz pies, MURZYN, był przywiązany linką stalową do haka i biegł obok nas. I nikomu to nie przeszkadzało. Nikt nie narzekał.

    Wychowywali nas gajowi, stare wiedźmy, zbiegli więźniowie, koledzy z poprawczaka, woźne i księża. Nasze matki rodziły nasze rodzeństwo normalnie – w pracy, szuwarach albo na balkonie. Prawie wszyscy przeżyliśmy, niektórzy tylko nie trafili do więzienia. Nikt nie skończył studiów, ale każdy zaznał zawodu. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. To przykre. Obecnie jest więcej batonów niż dzieci.

    My, dzieci z naszego jeziora, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli jak nas należy „dobrze" wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez słodyczy, szacunku, ciepłego obiadu, sensu, a niektórzy – kończyn.

    Nikt nie narzekał. Kiedyś to było...

  • ~Czerwony88 2024-09-05
    14:39:37

    38 14

    Tragedia co teraz wyprawiają ledwo wakacje się skończyły i już skrócone lekcje bo za ciepło. Aż strach pomyśleć jak Ci ludzie będą kiedyś pracować.. kiedyś 30° i o 12.00 na w-f w samo południe grało się mecz klasa na klasę i jakoś nikt nie narzekał poprostu wziąść się do roboty i nauki, wakacje się skończyły. A może podwyżki trzeba dać nauczyciela przecież tak dużo pracują. Co za zjeba.. czasy!

  • ~Fidzi 2024-09-05
    15:41:27

    29 26

    Nie jestem zbyt biegła w matematyce, dlatego pytam: czy któryś z forumowiczów mógłby obliczyć godzinową stawkę nauczycieli wyliczaną z całego roku? Oczywiście, należy wziąć pod uwagę pensum + 2/3 godziny dziennie na pracę poza lekcyjną (adm., statystyki, sprawdzanie zadań, przygotowywanie się do kolejnych lekcji, etc.), dni wolne od pracy w skali całego roku (wakacje, ferie, przerwy świąteczne, noworoczne, rekolekcje itp.), dni lekcji skróconych (dzień nauczyciela, dzień wagarowicza, dzień niepodległości, "dzueń świstaka", "dzień lenia", itp.).
    Ciekawa jestem, jaka jest godzinowa stawka nauczycieli za realną pracę? Bo, moim zdaniem, jest to kwota wykraczająca mocno ponad średnią rynkową.
    Teraz czekam na atak nauczycieli i iczywiście Arteksa, który mnie tak nienawidzi, że z samej zasady zaatakuje.

  • ~kurier 2024-09-05
    18:17:14

    24 7

    Dla kierowców w Rybniku skończył się najfajniejszy okres w roku czyli wakacje. Od razu wróciły korki z powodu najazdu aut ze wsi na rybnickie szkoły, przedszkola i żłobki. Wzrost ruchu w porównaniu do zeszłego tygodnia 10krotny. Mamusia z dzieckiem w aucie to w godzinach porannych i popołudniowych częsty widok na drodze

  • ~Dintojra 2024-09-06
    12:01:25

    7 4

    No i nie trzeba długo czekać żeby "mędrcy" się odezwali.
    Tak jak mało kiedy zgadzam się z @gen, to w tym tygodniu już drugiego plusa załapał :)
    @Fidzi, pochwal się swoim dochodem i tym czym się zajmujesz, a ja Ci wyliczę czy twoje wynagrodzenie nie jest zbyt wysokie.
    To takie polskie zaglądanie komuś do kieszeni.
    Poza tym powinniśmy się cieszyć, że ktoś jeszcze w ogóle chce (przy obecnych możliwościach) zajmować się tymi hordami wrzeszczących, roszczeniowych i często niewychowanych dzieci.
    Szkoły, do których nie uczęszcza dziecko @zbik (o ile ma jakieś dziecko) powinny się cieszyć, że nie dostąpiły tego "zaszczytu", bo od razu widać jaki to roszczeniowy rodzic... za moich czasów szkolnych w wc nawet nie było uchwytów do papieru... bo i po co skoro i tak był niedostępny.
    @Czerwony88 - to nie czasy są zje...e, tylko ludzie którym się zdaje, że pozjadali wszystkie rozumy.
    Do różnych szkół uczęszczałem dosyć dawno (więc może pamięć zawodzić), ale nawet w środku wakacyjnego lata temperatury powyżej 30 stopni nie były normą, we wrześniu to raczej 19-22 stopnie, a nie 32.
    Ciekawe czy siedziałbyś prawie bez ruchu 45 minut w skupeniu słuchając wykładów nauczycieli przy 30 stopniach i tak 6-8 razy na dzień ?

  • ~ada24 2024-09-06
    13:05:28

    9 1

    ~Fidzi A co stało na przeszkodzie abyś zdobyła ten lukratywny zawód i miała "tyle wolnego " ??? Nie musiałabyś teraz wyżywać się w sieci tylko byś odpoczywała w pracy;)))

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy Straż Miejska w Rybniku jest potrzebna?




Oddanych głosów: 796