zamknij

Sport i rekreacja

KK ROW: rzut K. Suknarowskiej ozdobą pucharowego meczu w Gorzowie

2011-11-28, Autor: 
KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. pokonał w pierwszym meczu drugiej rundy Pucharu Polski KK ROW Rybnik 72:65. Rybniczanki tym samym będą musiały w meczu rewanżowym odrobić stratę siedmiu punktów, żeby awansować do III rundy Pucharu Polski. Ozdobą spotkania był celny rzut zza połowy boiska w ostatniej sekundzie drugiej kwarty.

Reklama

>> Więcej zdjęć w fotogalerii

 

AZS PWSZ Gorzów podobnie jak KK ROW Rybnik walczy o czwarte miejsce rozgrywek Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet. Taki mecz jak dzisiejszy (II runda Pucharu Polski) obie ekipy wykorzystały przede wszystkim na dopracowaniu elementów gry, które na początku sezonu zawodziły.

– Puchar Polski nie jest dla nas priorytetem – mówił głośno Kazimierz Mikołajec, trener ROW-u Rybnik. W podobnym tonie wypowiadał się Dariusz Maciejewski. Trener gorzowskich Akademiczek od soboty myśli już o innym spotkaniu. – W głowie mam najbliższy mecz z Wisłą Kraków – twierdzi wieloletni coach AZS-u PWSZ.

 

Mimo, że nie był to bój o ligowe punkty, to obie ekipy rozpoczęły mecz w najmocniejszym składzie. Spotkanie od początku przebiegało pod dyktando gości z Rybnika. ROW w pierwszych minutach był bardzo skuteczny (głównie za sprawą Rebecci Harris i Racheli Fitz). W 11 minucie spotkania rybniczanki prowadziły już 25:15.

 

Po chwili do odrabiania strat rzuciły się gorzowianki. Po kilku trafieniach Paris Jonhson, Tatum Brown i Agnieszki Skobel – AZS PWSZ Gorzów w osiem minut zniwelował wszystkie straty z początku meczu. Na cztery sekundy przed końcem pierwszej połowy podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego prowadziły 38:34.

 

Kiedy wydawało się, że przy takim wyniku oba teamy udadzą się do szatni, pięknym trafieniem popisała się Katarzyna Suknarowska. – To rzut godny męskich rozgrywek NBA – głośno krzyknął jeden widzów dzisiejszego meczu. Suknarowska na sekundę przed końcem oddała celny rzut zza połowy boiska. Kibicom z dłuższym koszykarskim stażem przypomniał się mecz z 1998 roku. Wtedy to podczas meczu Nobiles Anwil Włocławek – Zepter Śląsk Wrocław na sekundę przed końcem meczu. Zwycięskim trafieniem popisał się Jacek Krzykała.

 

 

Gorzowianki w drugiej połowie spotkania sukcesywnie powiększały przewagę. Po trafieniu Agnieszki Kaczmarczyk w 29. minucie spotkania AZS PWSZ Gorzów prowadził już 58:46. – Zagrałyśmy lepiej w obronie, agresywniej „na deskach”, zdobyłyśmy łatwe punkty z kontry. Dzięki temu odskoczyłyśmy na bezpieczną przewagę – zdradza tajniki metamorfozy gorzowskiego zespołu, kapitan drużyny Katarzyna Dźwigalska.

 

W końcówce meczu trener gorzowianek posłał do boju rezerwowe zawodniczki: Claudię Trębicką, Justynę Maruszczak i Agatę Chaliburdę. Szczególnie cieszy występ w dłuższym wymiarze czasowym tej ostatniej (gorzowianka zagrała ponad 18 minut). Chaliburda przez osiem miesięcy zmagała się z poważną kontuzją. Dzisiejszy występ z Rybnikiem był jej drugim (wcześniej wystąpiła dwa dni temu w Poznaniu) po wyleczeniu urazu.

 

Ostatecznie całe spotkanie zakończyło się wynikiem 72:65 na korzyść AZS-u PWSZ Gorzów. Drugie pucharowe spotkanie odbędzie się we wtorek 6 grudnia o godzinie 18:30 w hali w Rybniku-Boguszowicach. Gorzowianki przyjadą bronić siedmiopunktowej zaliczki. Stawką meczu rewanżowego będzie awans do III rundy Pucharu Polski.

 

AZS PWSZ Gorzów – ROW Rybnik 72:65 (15:23, 23:14, 22:13, 12:15)

 

AZS Gorzów: Brown 17, Skobel 12, Smalley 12, Nnamaka 8, Kaczmarczyk 7, Weaver 5, Trębicka 5, Johnson 4, Dźwigalska 2, Maruszczak 0 i Chaliburda 0

 

ROW Rybnik: Harris 16, Rack 15, Fitz 12, Skorek 6, Dosty 5, Radwan 5, Suknarowska 4, Gawor 2, Kocon 0, L. Rickeviciute 0

 

Poniżej prezentujemy wypowiedzi obu trenerów oraz Katarzyny Dźwigalskiej i Magdaleny Skorek.

 

Magdalena Skorek przyznała, że dzisiejszy mecz z Gorzowem był doskonałym przetarciem przed ligą. Zawodniczka rybnickiego ROW-u jest również pełna nadziei przed potyczką rewanżową. – Realizowaliśmy założenia naszego trenera. Puchar to nie jest liga. Przed nami są ważne mecze o punkty. Chciałyśmy przygotować się jak najlepiej do kolejnych spotkań. Przez większą część meczu grałyśmy jak równy z równym, więc nasza postawa cieszy. Mam nadzieje, że równie dobrze będziemy prezentować się w następnych meczach. Również w rewanżu z Gorzowem na pewno nie odpuścimy. Będziemy chciały wygrać więcej niż siedmioma punktami. U siebie zawsze mamy swoich kibiców. Są naszym szóstym zawodnikiem. Dlatego mam nadzieje, że straty z Gorzowa uda nam się odrobić – powiedziała Skorek.

 

Katarzyna Dźwigalska uważa, że trener Dariusz Maciejewski dokonywał licznych zmian i dzięki temu żadna z gorzowianek nie odczuwa większego zmęczenia. W końcu AZS PWSZ Gorzów rozegrał dwa spotkania w ciągu dwóch dni. – Dopiero od drugiej kwarty zaprezentowałyśmy swoją koszykówkę. Zagrałyśmy lepiej w obronie, agresywniej „na deskach”, zdobyłyśmy łatwe punkty z kontry. Dzięki temu odskoczyłyśmy na bezpieczną przewagę. Na pewno liga jest ważniejsza niż puchar. Ale nie ma meczów nieważnych. W każdym meczu trzeba pokazać swoją wartość. Cieszy to niewysokie zwycięstwo tym bardziej, bo w sobotę grałyśmy spotkanie ligowe w Poznaniu. Po dwóch dniach czekał nas kolejny pojedynek. Jednak nasz trener na tyle umiejętnie rotował naszych składem, że zmęczenia w ogóle nie odczuwamy. Na Wisłę będziemy w 100 proc. przygotowane – twierdzi kapitan gorzowskiej drużyny.

 

Z postawy swojej drużyny zadowolony był trener rybnickiego zespołu. – Obawiałem się tego dzisiejszego meczu, bo dopiero dzisiaj wyjechaliśmy z Rybnika do Gorzowa. Praktycznie pierwszy raz graliśmy prosto po wyjściu z autobusu. Dziewczyny udowodniły, że mają charakter. Pokazały, że poważnie traktują tego typu mecze, bo Puchar Polski nie jest dla nas priorytetem. Dzisiaj chcieliśmy powalczyć i zostawić po sobie dobre wrażenie. Myślę, że to się udało. Poćwiczyliśmy też pewne elementy gry, które będą nam potrzebne w niedalekiej przyszłości. Generalnie nie jestem zadowolony z samego wyniku, ale z wyjazdu i postawy wszystkich zawodniczek – na pewno tak – skomentował występ swojego zespołu Kazimierz Mikołajec.

 

Dariusz Maciejewski przed dzisiejszym meczem myślami był przy najbliższym ligowym spotkaniu z Wisłą Kraków. Jednak po zwycięstwie swojego zespołu nad Rybnikiem był bardzo zadowolony. – Byłem przed tym meczem pełen obaw, jaki poziom zaprezentuje moja drużyna. Wiadomo, ze priorytetowo traktujemy rozgrywki ligowe. W głowie mamy już najbliższy mecz z Wisłą Kraków. Mając na uwadze, że dwa dni wcześniej graliśmy w lidze z Poznaniem, to poziom gry był dobry – dodał trener gorzowskiego zespołu.

 

Za udostępnienie relacji dziękujemy portalowi gorzow24.pl.

Oceń publikację: + 1 + 21 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~sciana 2011-11-28
    22:44:26

    0 0

    Teraz przygotować się do ligowego meczu z ŁKS-em Łódż, to będzie zacięty mecz, ŁkS to już nie jest drużyna którą łatwo się ogrywało rok temu, obecnie zajmują 6 miejsce w tabeli i trzeba to wygrać aby utrzymać się w pierwszej czwórce. Co do PP to jestem przekonany że możemy przejść dalej, jeśli zagramy u nas z Gorzowem tak jak ligowy z bardzo dobrą obroną awans jest możliwy. "Puchar Polski nie jest dla nas priorytetem – mówił głośno Kazimierz Mikołajec, trener ROW-u Rybnik" - ale można powalczyć !

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5309