KK ROW: rybniczanki wygrały, ale nie awansowały

>> Więcej zdjęć w fotogalerii

W hali w Rybniku-Boguszowicach koszykarki ROW-u miały do odrobienia 7-punktową stratę z meczu z KSSSE AZS PWSZ w Gorzowie, przegranego 65:72. Jak podkreślał trener rybniczanek, Kazimierz Mikołajec, priorytetem w tym sezonie jest liga, a w rozgrywkach Pucharu Polski da szansę zmienniczkom. I tak też uczynił. Miejscowi kibice mogli zobaczyć w akcji Katarzynę Gawor, Laimę Rickeviciute i Aldonę Morawiec. Te dwie ostatnie w pierwszej połowie były najskuteczniejszymi zawodniczkami ROW-u. Obie rzuciły po 6 punktów. W tym czasie w drużynie przyjezdnych brylowała Tatum Brown. Amerykańska środkowa w pierwszych 20 minutach zdobyła 11 punktów. To głównie dzięki niej, a także Paris Johnson, AZS prowadził w drugiej kwatcie już 21:8. Wtedy dobrze w obronie i skuteczniej w ataku zaczęły grać rybniczanki. Z kolei gorzowianki o tej części meczu jak najszybciej będą chciały zapomnieć: - Myśmy chyba zapomnieli, jak się gra w koszykówkę – denerwował się trener AZS-u, Dariusz Maciejewski. Na przerwę jego zawodniczki schodziły z 2-punktową przewagą – 26:24. Na uwagę zasługuje rzut Rebecci Harris za 3 punkty równo z końcową syreną.

Po zmianie stron rybniczanki niesione dopingiem kibiców wyszły na 5-punktowe prowadzenie – 35:30. Kilkuminutową niemoc gorzowianek przerwała celnym rzutem za 3 punkty Claudia Trębicka. Po chwili jej koleżanki wykończyły skutecznie kolejne akcje i ROW przegrywał już 35:38. Mało kto wtedy wierzył, że rybniczanki odrobią 7-punktowa stratę z Gorzowa. Tym bardziej, że na początku czwartej kwarty Trębicka zanotowała kolejne dwie „trójki” (37:46). Rybniczanki nie złożyły jednak broni i ambitnie zagrały o zwycięstwo. Skuteczne rzuty Sybil Dosty i celna „trójka” Harris dały im prowadzenie 47:46. Akcją 2+1 odpowiedziała Agnieszka Kaczmarczyk (47:49). Wtedy „swoje pięć minut”, a w zasadzie kilkadziesiąt sekund, miała 19-letnia Morawiec. Młodziutka zawodniczka ROW-u zdobyła kolejne 4 punkty i wyprowadziła swoją drużynę na prowadzenie 51:49. Wynik wyrównała Johnson (51:51). Ostatnie słowo należało jednak do Harris, która wykorzystała jeden rzut osobisty i dała zespołowi z Rybnika 1-punktowe zwycięstwo 52:51. Do kolejnej rundy Pucharu Polski awansował jednak Gorzów.

Najskuteczniejszą zawodniczką meczu była koszykarka AZS-u, Brown (17 punktów). Wśród rybniczanek najlepiej punktowały Rickeviciute i Morawiec (po 10 punktów). Na słowa uznania zasługuje ta ostatnia, która w tym sezonie tak długo na parkiecie nie przebywała i na dodatek rozegrała dobry mecz. – Gratuluję awansu. Cieszę się również z naszej wygranej – powiedziała krótko na konferencji prasowej Morawiec. Dużo więcej na jej temat miał do powiedzenia trener Mikołajec: – Może powiedz, że cieszysz się z tego, że tak długo grałaś. I nie wyglądało to wcale źle. Jesteś młodą zawodniczką i rozegrałaś prawie całe spotkanie - to jest twój sukces. Wiem, że jesteś skromną dziewczyną, ale trzeba to powiedzieć – wtrącił z uśmiechem Mikołajec. – Potwierdzam – przytaknęła Morawiec. Mniej do śmiechu było trenerowi przyjezdnych: – Mam pretensje do dziewczyn za ten mecz, bo jak się wychodzi na boisko, to trzeba pokazać swoją wartość. Kilka osób przeszło koło tego meczu. To nie jest fajne, bo na nazwisko się długo pracuje, zakłada się koszulki różnych reprezentacji, a jak przychodzi do spotkania, to niektórzy jakby pierwszy raz widzieli koszykówkę. Nic pozytywnego nie mam w głowie po tym meczu – zakończył trener Maciejewski.

KK ROW Rybnik - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 52:51 (8:17, 16:9, 13:14, 15:11)

KK ROW: Rickeviciute 10, Morawiec 10, Harris 8, Dosty 8, Rack 5, Suknarowska 4, Fitz 2, Gawor 2, Skorek 2.

AZS PWSZ: Brown 17, Johnson 10, Trębicka 9, Weaver 4, Skobel 3, Dźwigalska 3, Kaczmarczyk 3, Maruszczak 2, Smalley 0, Nnamaka 0.