Kabaret DNO wygrał tegorocznego Ryjka. Tylko za jeden skecz zgarnął aż 70 punktów!

Drugi w rankingu Kabaret Jurki stracił do zwycięzcy 55 punktów. Z kolei na trzecim miejscu znalazł się kabaret powstały w Rybniku, a więc 44-200. Jakimi skeczami DNO zaskarbiło sobie serca publiczności? W pierwszym występie panowie sparodiowali „Kuchenne rewolucje” Magdaleny Gessler – swój program nazwali „Żołądkowe rewolucje”. Ich podejście do tematu spotkało się z pozytywnym oddźwiękiem wśród pozostałych artystów, którzy przyznali dwie „10” i kilka piątek.

Bomba humoru wypaliła w kolejnej rundzie, skecz Kabaretu DNO „Pamięć złotej rybki” składał się z dwóch filmików. Pierwszy materiał prezentujących „majstrów” remontujących nieudolnie mieszkanie swojego klienta. Kamera ukryta w złotej rybce nagrywała dwóch jegomości w przeróżnych absurdalnych i komicznych sytuacjach. Drugi film przedstawiał samego klienta, który (nieświadomy obecności kamery) tańczył w niezbyt wyjściowych i męskich ciuszkach. Za ten występ DNO zgarnęło aż 70 punktów – wszystkie kabarety sięgnęły po „10”. W tym momencie wygrana kabaretu z Dąbrowy Górniczej wydawała się być już przesądzona.

Kabaret Jurki zagrał za to wizytę małżeństwa w agencji miającej urozmaicić ich pożycie w łóżku. Ich instruktor specjalizował się jednak (ku uciesze żony) w technikach sado-maso. Z kolei Kabaret 44-200 przedstawił alternatywną wizję życia w dawnej Polsce, gdzie rządzą zasady „wyrównanych szans”, wyboru płci, prostych bananów i tytułowania osoby per „proszę pani/pana”. Rybnicka grupa opowiedziała też co nieco o życiu prywatnym Janusza Korwin-Mikke (oj nie miał ten polityk lekko), a na samym końcu kabareciarze wcielili się w prowadzących konkurs główny, czyli Kacpra Rucińskiego i Bartosza Demczuka. Za ten występ 44-200 otrzymali od widzów gromkie brawa, a także – „Koryto Publiczności”.

W konkursie zatracił się gdzieś Kabaret Łowcy.B – skecze tej hrupy były nierówne. Przedwczoraj bardzo dobre noty otrzymał np. imigrant z Estonii, ale w piątek artyści „zmęczyli” publiczność wywiadem z muzykiem i pytaniem bez odpowiedzi: „ilu potrzeba basistów, by wymienić żarówkę?”. Niemniej zdaniem Roberta Korólczyka – dyrektora artystycznego Ryjka, poziom Rybnickiej Jesieni Kabaretowej był wyrównany. – Do końca nie można było powiedzieć, kto zwycięży w głosowaniu kabaretów. Zadecydowały ostatnie konkurencje – powiedział.

Tuż po zakończeniu konkursu głównego odbył się Konkurs o Melodyjną nagrodę im. Artura, a następnie na scenie pojawił się Kabaret Limo, który w Rybniku pożegnał się z publicznością. Przypomnijmy, że 31 grudnia tego roku grupa zakończy swoją działalność. Z tego też powodu artyści przygotowali specjalną trasę występów, na której znalazło się też nasze miasto. Kabaret zagrał kilka najpopularniejszych skeczy, wywułując tym samym lawiny śmiechu.

>>Zobaczcie, co działo się wczoraj w Fundacji Elektrowni Rybnik<<

Dzisiaj natomiast o godzinie 19.30 w Teatrze Ziemi Rybnickiej rozpocznie się koncert finałowy XIX Ryjka. Jutro w tym samym miejscu o 18.30 swoje 10-lecie będzie świętował Kabaret Młodych Panów.

Byliście w piątek na konkursie głównym? Które skecze najbardziej Was rozśmieszyły?