Judo w Rybniku z tradycjami, ale bez sprzętu. Klub od lat prosi o profesjonalną matę

Klub musi pożyczać matę z innego miasta

Temat może wydawać się błahy, ale to tylko pozory. Rybnik nie posiada w swoich zasobach maty, która pozwalałaby na organizację bezpiecznych ogólnopolskich zawodów judo. To o tyle dziwne, jeżeli weźmiemy pod uwagę sukcesy osiągane w kraju i poza nim przez zawodników Polonii Rybnik i Kejza Team Rybnik. Prestiżem samym w sobie są ostatnie igrzyska olimpijskie, w których wzięła udział trójka rybniczan – Julia Kowalczyk, Agata Perenc i Piotr Kuczera.

Ten problem zgłaszał przed ostatnimi mistrzostwami Polski juniorów w Rybniku – Juliusz Kowalczyk.

Obecnie takiej maty nie mamy my ani MOSiR, ani żaden inny klub w Rybniku. Na zawody rangi mistrzostw Polski musimy pożyczać matę z innego miasta w województwie śląskim. Nie mówię którego, ponieważ robimy to nieoficjalnie. Transport maty wiąże się z przenoszeniem niepotrzebnych kosztów – zarówno wynajmu, jak i transportu, angażowaniem pracowników do za i rozładunku, itp. - zauważa prezes Polonii Rybnik.

W przypadku organizacji zawodów niższej rangi klub korzysta ze swoich zasobów. Te są jednak rozsiane w 4 lokalizacjach. W momencie, gdy są zabierane, trenerzy muszą wstrzymać w tych punktach zajęcia.

Jak koszykówka bez koszy

Od kilku lat w przekazywanych miastu potrzebach o tym piszemy. Te maty powinny być zakupione przez miasto i pozostawione na wyposażeniu hali sportowej MOSiR w Rybniku-Boguszowicach. Prawdę mówiąc, to wstyd, że klub, który wysłał na igrzyska olimpijskie dwóch olimpijczyków, nie ma maty, na której może rozegrać mistrzostwa Polski. To tak, jakbyśmy chcieli robić mecz koszykówki, dali parkiet, ale koszy już nie nie – dodaje Juliusz Kowalczyk.

W czym tkwi szczegół? Profesjonalne maty mają 5 centymetrów grubości. To wystarcza, by zawodnik upadając na podłoże, nie doznał kontuzji. Maty, które posiada Polonia Rybnik mają jednak 4 centymetry lub – ze względu na stopień zużycia – mniej. Pod nimi klub układa jeszcze dodatkowe pianki amortyzujące upadek.

Jako organizatorzy sportu, mamy psi obowiązek stworzyć takie warunki organizacyjne trenowania, żeby zminimalizować ryzyko kontuzji. Mówię to z żalem, co roku mówimy o swoich potrzebach. Nie dla siebie, ale dla zawodników. My 222 materace ważące ponad 30 kilo musimy przenieść, przewieźć, rozładować i ułożyć w hali, a po zawodach zdjąć. Wydajemy na to pieniądze, które nie trafiają na trening zawodników – wyjaśnia nasz rozmówca.

Koszt profesjonalnej maty wynosi około 140 tys. złotych. Wystarczy na kilka dobrych lat użytkowania.

Miasto kupi matę?

Jak do słów Juliusza Kowalczyka odnosi się rybnicki magistrat? Mamy odpowiedź Agnieszki Skupień, rzecznik UM w Rybniku.

Miasto Rybnik jest jak najbardziej zainteresowane rozwojem bazy i infrastruktury sportowej, szczególnie w dyscyplinach wiodących, które wyznacza „Program współpracy z klubami sportowymi w Rybniku w latach 2022-2023”, przyjęty przez radnych w grudniu 2021 roku. Zdajemy sobie również sprawę, że na dziś – pięciu dżudoków, z dwóch rybnickich klubów ma możliwość walki o kwalifikacje olimpijskie. Biorąc także pod uwagę liczbę dzieci uprawiających judo w Rybniku, uznajemy tę inwestycję za zasadną. Jednakże zakup specjalistycznych mat, zgodnych z obowiązującymi certyfikacjami, będzie uwarunkowany możliwościami finansowymi Miasta, które zostaną określone podczas prac nad budżetem roku 2023.