Jejkowice: trzy kobiety pod kołami samochodu

ta i potem kierowca jest winny Głupota głupota i jeszcze raz głupota

Tam są ciągle jakieś wypadki. Bodajże w środę przed 16-stą musiałam zawrócić bo również coś się działo na drodze. Mieszkam jakiś czas w Jejkowicach i chyba nie ma miesiąca żeby nie było wypadku na odcinku Jejkowice - Zebrzydowice. A wydawałoby się, że droga prosta, dobra widoczność... Co raz jednak ktoś wymusi pierwszeństwo wyjeżdżając z bocznej uliczki albo przechodzi w niedozwolonym miejscu. Przypuszczam, że w niedalekiej przyszłości doczekamy się tablicy "czarny punkt".

To był zamach na elektorat Jarosława K.

nie wiem skąd redakcja bierze informację, ale lepiej niech zmieni źródło wypadek miał miejsce w piątek o godz. 18 kiedy to ludzie wracali z kościoła, co do osób poszkodowanych żadna nie była młodsza niż 70 lat, to już wiele mówi, ludzie w tym miejscu są sami sobie winni wychodzą prosto z kościoła na jezdnie i przechodzą jak bydło na drugą stronę po auto najbardziej dziwi to, że większość to kierowcy a nie wiedzą jak zachować się na drodze, żeby nie stwarzać zagrożenia, zapraszam policję po jakiejklowiek mszy niech przyjedzie zarobią ładne pieniążki za przechodzenie poza pasami, a może warto by pomyśleć o sygnalizacji w tym miejscu na pewno by to zmniejszyło plynność ruchu ale powinno podnieść bezpieczeństwo

Gdy się mija starszą babcię na rowerze to lepiej zachować odległość jakby mijało się Tir-a. Nie raz mi taka zeskoczyła z roweru na pół drogi. Tylko wkur...się trzeba, a potem jak dochodzi do wypadku to wina kierowcy ,bo nie zachował ostrożności.

auta muszą jeździć na światłach cały dzień. Więc dlaczego nie ma obowiązku noszenia odblasków przez pieszych!? Wiem, że jak ktoś włazi pod koła to ani odblask nie pomoże ale może zauważyłby je wcześniej. I przez ludzką głupotę chłopak ma wyrzuty sumienia przez najbliższe lata...

Panie Kazimierzz z całym szacunkiem, ale niestety moi poprzednicy mają rację... Starsze panie (nikogo nie obrażając) czasami to naprawdę chodzą jak "święte krowy"... Wyskakują, nie wiadomo w którym momencie na jezdnię i potem są wypadki... nie wspomnę jak zacznie się robić ciepło i babcinki zaczną jeździć na rowerach do kościoła... No niestety ale to już nie są te czasy, kiedy po wsi jeździło parę samochodów na krzyż i droga była cała do dyspozycji... Z drugiej strony mam uczucia i żal mi tych poszkodowanych pań... niech szybciutko wracają do zdrowia...

hmm wg. ~adamus85 ludzie wychodzą prosto z Kościoła na jezdnię. Zważywszy na okoliczności byłoby to niezwykle trudne dla tych starszych Pań, biorąc pod uwagę plac kościelny, schody oraz chodnik, które trzeba przejść by dojść do jezdni. Zresztą wypadek wydarzył się kilkadziesiąt metrów dalej. Z perspektywy waszych niewątpliwie wygodnych foteli wszystko jest banalnie proste. A mnie boli wasza prymitywna prostota osądzania, oparta na strzępkach nieścisłych i niezgodnych z rzeczywistością informacji tutaj zamieszczonych. Ciekawy czy wszyscy by tak zgodnie krytykowali pieszych, gdyby pod samochód wpadło jakieś dziecko idące ze szkoły. Niestety ale wszyscy zgodnie przekraczamy prędkość w naszych coraz szybszych samochodach, powoli traktując chodniki (o ile wogóle są położone) jako relikt przeszłości po których chodzi już coraz mniej ludzi. Nawet w najniebezpieczniejszych miejscach nie zachowujemy dostatecznej uwagi, a większość kierowców hamuje jedynie przed nowoczesnością - patrz fotoradary, czarne kule i inne wynalazki "dbające o nasze dobro". Zwracamy uwagę na reklamy przy drogach a zapominamy o ludziach chodzących po chodnikach. Niestety ale przejść przez jezdnię coraz trudniej.

Taka prawda że lezą tam jak święte krowy i nie tylko tam. Rano w okolicach przystanku "centrum" to norma. Ja tamten rejon nazywam strefą debili. Codziennie tamtędy jeżdżę do i z pracy więc coś do powiedzenia mam na ten temat. Ot po prostu strefa debili, zarówno pieszych jak i zmotoryzowanych

Ninja-Art.pl wczoraj był popielec i ludzie rwali na 17:00 do kościoła w Jejkowicach. Dlatego znów był sajgon. Widać ksiądz nadal nie przemówił starym babom do rozsądku, bo tak jak napisałem wcześniej - to jest niestety jedyna osoba, której one (może) posłuchają. Nie wiem kto jest proboszczem tamtejszej parafii, ale może napiszemy jakieś oficjalne pismo do niego w tej sprawie? ;-)