J. Kluzik-Rostkowska w Rybniku, zapowiada rewolucję oświatową

Joannie Kluzik-Rostkowskiej towarzyszył poseł na sejm RP – Marek Krząkała. - Cieszę się, że pani minister przyjechała do Rybnika, bo z tego co sobie przypominam jest to jej pierwsza wizyta w tym roku w naszym mieście, a Rybnik liczy sobie 140 tys. mieszkańców i ma swoje problemy. Głównym powodem przyjazdu pani minister jest projekt wprowadzony właśnie w życie, a mianowicie – darmowy podręcznik. Każdy projekt budzi wiele pytań i rodzi sporo znaków zapytania, chcieliśmy wiec osobiście od pani minister uzyskać informacje na ten temat – wyjaśnił Marek Krząkała.Wizyta dotyczyła zatem tzw. reformy podręcznikowej – nowelizacji ustawy o zmianie systemu oświaty. W myśl tych zapisów w 2014 r. (początek nowego roku szkolnego) pierwszoklasiści otrzymają darmowy podręcznik do edukacji wczesnoszkolnej, jak i podręcznik do języka obcego i ewentualnie ćwiczeń dodatkowych. – Mamy ustawę, która zmienia w stopniu zasadniczym rzeczywistość, tzn. do roku 2017 z punktu widzenia rodzica wszystkie dzieci w szkole podstawowej i gimnazjum będą miały darmowe podręczniki. Rozpoczynamy rewolucję dla rodziców pierwszoklasistów – wyjaśniła podczas briefingu prasowego Joanna Kluzik-Rostkowska.

Rząd planuje, by w przyszłym roku reforma objęła uczniów klas I, II, IV szkoły podstawowej i klasę I gimnazjum, tak by do 2017 obowiązywała już wszystkie roczniki. Podręczniki mają być całkowicie finansowane z budżetu państwa. To oznacza, że samorządy nie będą musiały dopłacać do tego interesu. – Okazało się, że mamy pieniądze w budżecie na te zmiany. Nawet nie musiałam iść „na żebry” do ministra finansów. Jeżeli szkoła zgłosi zapotrzebowanie na jakieś podręczniki, kieruje się do wojewody, który w ciągu 30 dni uruchomi pieniądze – dodała minister edukacji narodowej.

W zamian za te udogodnienia, podręczniki muszą spełniać oczekiwania MEN. – Sfinansujemy te pozycje, które będą miały charakter wieloletni, należą do szkoły oraz mogą być przekazywane z roku na rok – zastrzegała Joanna Kluzik-Rostkowska, zdradzając przy okazji, że reforma wzbudziła wiele pozytywnych emocji wśród rodziców i nauczycieli wczesnoszkolnych. – Ta zmiana budzi z kolei bardzo dzikie namiętności wśród wydawców. Gdyby nie to, że z roku na rok podnosili ceny podręczników, stosowali naprawdę różne sztuczki mające zamienić podręczniki na jednorazowe, to nie musielibyśmy tego robić – przekonywała polityk.

Dyrektorzy szkół otrzymali już wytyczne, że podczas wyboru tytułu nie mają kierować się niską ceną, ale poprawnością merytoryczną podręcznika – jego wartością dydaktyczną i wychowawczą. Rząd natomiast zdecydował się na wydanie własnego podręcznika, przeznaczonego wyłącznie do nauczania wczesnoszkolnego. - Cała reszta to już wolny rynek, to nauczyciele decydują sami, z jakich podręczników chcą korzystać. Powinni się tylko zmieścić w puli dedykowanych przez nas pieniędzy.

Ministerstwo Edukacji Narodowej zakłada bowiem dofinansowanie w przeliczeniu na jednego ucznia szkoły prowadzonej lub dotowanej przez jednostkę samorządu terytorialnego:

- uczniowie klas I-III szkół podstawowych otrzymają podręcznik do nauczania języka obcego nowożytnego – do wysokości 25 zł, a także materiały ćwiczeniowe do wysokości 50 zł;

- uczniowie klas IV-VI szkół podstawowych otrzymają podręczniki lub materiały edukacyjne do wysokości 140 złotych, ewentualnie 25 złotych na dodatkowe materiały ćwiczeniowe;

- uczniowie gimnazjów mogą liczyć na podręczniki/materiały edukacyjne do wysokości 250 złotych, a także materiały ćwiczeniowe do 25 złotych.

Oprócz tego podręczniki wg zapewnień Joanny Kluzik-Rostkowskiej znajdują się już na stronie internetowej MEN. Można je pobrać za darmo w wersji PDF i wydrukować za pomocą domowej drukarki. Nowelizacja ustawy zostanie podpisana do końca tego tygodnia przez prezydenta RP – Bronisława Komorowskiego.

Co sądzicie o pomyśle darmowych podręczników? Czy faktycznie wydawcy zbyt bardzo podkręcili ceny tego typu książek?