zamknij

Biznes

Informatyka to najpopularniejszy kierunek studiów w naszym mieście

2013-07-15, Autor:  Dominika Kuśka
Uczelnie wyższe, które prowadzą ośrodki zamiejscowe w naszym mieście zakończyły już nabór studentów na studia stacjonarne I stopnia. Sprawdziliśmy, jakie kierunki w naszym mieście cieszą się największą popularnością.

Reklama

Przypomnijmy, od 1 października 2013 roku studia w Rybniku będą prowadzić dwie uczelnie wyższe – Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach oraz Politechnika Śląska w Gliwicach. W naszym mieście nie będą się już kształcić studenci Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach (czytaj więcej).

Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach prowadzi w Rybnickim Ośrodku Naukowo-Dydaktycznym pięć kierunków na studiach stacjonarnych I stopnia: ekonomię, gospodarkę i zarządzanie publiczne, gospodarkę przestrzenną, finanse i rachunkowość oraz zarządzanie. Oprócz tego w Rybniku na UE można również kształcić się na studiach niestacjonarnych oraz na studiach II stopnia – na kierunkach prowadzonych w tych systemach rekrutacja jeszcze się nie zakończyła.

 

Z kolei Politechnika Śląska w Gliwicach w ramach Centrum Kształcenia Inżynierów prowadzi siedem kierunków w trybie stacjonarnym: informatykę, budownictwo, elektrotechnikę, górnictwo i geologię, inżynierię środowiska, zarządzanie oraz zarządzanie i inżynierię produkcji.

 

>> Uniwersytet Ekonomiczny chce zostać w Rybniku – czytaj wywiad z rektorem Robertem Tomankiem

O przyjęcie na studia stacjonarne I stopnia w Rybniku w tym roku łącznie ubiegało się 532 przyszłych żaków – 328 startowało na Politechnikę Śląską, a 204 na Uniwersytet Ekonomiczny.

Największą popularnością spośród wszystkich kierunków na obu uczelniach w Rybniku cieszyła się informatyka, prowadzona przez Wydział Automatyki, Elektroniki i Informatyk i Politechniki Śląskiej. Na ten kierunek zgłosiło się prawie dwa razy więcej kandydatów niż przewidywał limit miejsc (77 osób zalogowanych na 40 miejsc). Studenci często wybierali również budownictwo (na 60 miejsc zgłosiło się 95 chętnych) oraz górnictwo i geologię (82 zalogowane osoby na 60 miejsc). Więcej chętnych niż przewidywał limit miejsc zgłosiło się również na ekonomię (na 30 miejsc zalogowało się 40 osób) oraz na finanse i rachunkowość (zalogowały się 122 osoby na 120 miejsc), prowadzone przez Uniwersytet Ekonomiczny.

 

Najmniejszą popularnością wśród przyszłych studentów cieszyły się zarządzanie (na 35 miejsc zgłosiło się 11 osób) oraz gospodarka i zarządzanie publiczne (zalogowało się 9 osób na 30 możliwych miejsc), prowadzone przez Uniwersytet Ekonomiczny. Na Politechnice Śląskiej najrzadziej przyszli żacy wybierali inżynierię środowiska (zalogowało 18 osób na 27 miejsc) oraz zarządzanie (zalogowało się 12 osób na 30 miejsc).

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (23):
  • ~Benq 2013-07-15
    10:03:41

    0 1

    Sami informatycy, a robić ni ma komu.

  • ~sybin 2013-07-15
    10:14:32

    1 1

    ~Benq w godzinach pracy się pracuje, a nie komentuje.

  • ~Arteks 2013-07-15
    10:48:42

    0 1

    A niedawno jeden taki qwertolił że kierunki w Rybniku cieszą się co raz mniejszym powodzeniem. Okazuje się, że w dobie niżu demograficznego jest więcej chętnych niż można przyjąć. No ciekawe... No i dobrze że młodzież wreszcie wybiera kierunki techniczne po których o wiele łatwiej o dobrze płatną pracę. :)

  • ~Benq 2013-07-15
    10:58:07

    0 6

    ~sybin Pracuję

  • ~ 2013-07-15
    13:50:37

    6 0

    U mnie jest czworo sąsiadów po informatyce,jeden pracuje na drogach drugi w rybnickim Tesco na dziale RTV trzeci w holandi na pomidorach a czwarty stoi w Pup'ie i szuka byle czego ,,,eszcze mam kuzyna troszke sie mu lepiej powodzi tylko dlatego że w stolicy ładna robote wytargał ale z kim bym nie gadał ten kierunek podobnie jak 90% z naszych regionalnych "szkół" to kierunki bezrobocia ;]

  • ~auralfloat 2013-07-15
    14:52:16

    0 2

    No i znowu rok rocznie uczelnie wypuszczają dziesiątki tysięcy informatyków, spośród których część w ogóle nie znajdzie pracy (w zawodzie). No bo iluż można "wykarmić" informatyków? Studiowanie kierunków ścisłych i podobno przydatnych, jest też skutkiem polityki prowadzonej przez tzw. specjalistów rynku pracy, którzy powiadają co jest przydatne, a co nie. Oczywiście sytuacja przez lata się zmienia, rynek pracy też i po studiach okazuje się, że "moda" minęła. Nie ukrywam, że są kierunki przydatne cały czas , po których wymagane jest jednak doświadczenie zawodowe. Ścisłowcy mają o tyle problem, że są mało elastyczni i nie potrafią się przystosować do rynku pracy, albo biorą potem byle jakie prace i są niezadowoleni z życia; są za bardzo wyspecjalizowani i jeśli w danym zawodzie nie ma zapotrzebowania to lądują na zmywaku czy w pralniach na zachodzie.

  • ~ 2013-07-15
    18:37:03

    11 0

    @auralfloat & @go070 : lol. bawią mnie niebywale wypociny rybnickich frustratów.

    ustalmy na początek kilka faktów by lepiej prowadziło się dyskusję:
    1. nie ma już informatyków. są programiści, administratorzy, testerzy, inżynierowie sieci, techniczni kierownicy projektów, analitycy, serwisanci. dodatkowo każda z wymienionych pozycji posiada coraz większą gammę specjalizacji np. administratorzy - baz danych firmy x, baz danych firmy y, sieci/sprzętu sieciowego firmy x, firmy y etc.

    2. by pracować w szeroko pojętym IT - niekoniecznie trzeba mieć skończone studia informatyczne - znam wiele osób które pracują na wyżej wymienionych stanowiskach a pokonczyły np. automatykę, telekomunikację, matematykę, ekonomię, chemię, a nawet psychologię (programista w google ;-) ) . Dlatego znacznie ważniejsze od posiadanego wykształcenia (papierka) liczą się realne umiejętności posiadane przez kadydata, a te dziś można nabywać na wiele różnych sposobów - już nie trzeba studiować danego kierunku by znaleźć w branży którą "obejmuje" pracę, choć oczywiście jest to przydatne z reguły.

    Wybacz ale jeśli "U mnie jest czworo sąsiadów po informatyce" i żaden nie ma pracy "w zawodzie" to są to raczej straszne niedorajdy. Dobry (powtarzam dobry , dobry != "z papierkiem") specjalista, a nawet dobrze rokujący student nie będzie mieć problemu ze znalezieniem pracy w zawodzie. Oczywiście trochę gorzej może być w rybniku, ale juz w gliwicach jest mnóstwo firm do których można uderzać.

  • ~ 2013-07-15
    18:58:49

    4 0

    @auralfloat : "Studiowanie kierunków ścisłych i podobno przydatnych, jest też skutkiem polityki prowadzonej przez tzw. specjalistów rynku pracy, którzy powiadają co jest przydatne, a co nie" . Oczywiście że jest to tego efekt i to jest bardzo dobre! Dobrze że w końcu Ci "specjaliści" mówią to co powinni mówić już dawno. Pamiętam gdy 10-15 lat pieprzyli o ekologii, inzynierii środowiska, ekonomii, psychologii, itp. Rozsądni ludzie jednak przeczuwali że coś w tym było nie tak.

    Niedawno wszyscy głosili że inżynierowie już nie są potrzebni, że matematyki nie trzeba się uczyć bo to się nie przyda itd.. Jednak nasze codzienne życie coraz bardziej jest (i to jest dobre w gruncie rzeczy!) uzależnione od technologii. Dlatego dziś, BARDZIEJ NIŻ KIEDYKOLWIEK wcześniej potrzeba ludzi którzy potrafią obsługiwać, konstruować, wymyślać i wdrażać projekty technologiczne, a do tego najlepiej nadają się właśnie ludzie po studiach inżynierskich.

    "Ścisłowcy mają o tyle problem, że są mało elastyczni i nie potrafią się przystosować do rynku pracy, albo biorą potem byle jakie prace i są niezadowoleni z życia; są za bardzo wyspecjalizowani i jeśli w danym zawodzie nie ma zapotrzebowania to lądują na zmywaku czy w pralniach na zachodzie" Większej bzdury nie słyszałem dawno. Kto zajmuje pierwsze miejsca wśród bezrobotnych absolwentów? Z tego co mi wiadomo prym wiedzie ekonomia, historia, pedagogia, politologia, zarządzanie i marketing.

  • ~auralfloat 2013-07-15
    20:33:09

    0 5

    ~live3ordie, zgadzam się, oczywiście informatyk to uogólniające określenie skupiające wyspecjalizowanych i wyedukowanych pracowników. Nie zgodzę się jednak, że zawsze znajdą pracę czy ew. sami stworzą miejsce pracy. A a propos twojego drugiego wpisu: ci specjaliści mówią o ścisłych kierunkach, inżynierii w górnictwie itd., jednak okazuje się, że miejsc pracy po prostu nie wystarcza. Najlepszym przykładem uleganiu złudzeniu, że ścisłowiec zawsze znajdzie pracę, są inżynierowie czy mgr inż. pracujący w hotelarstwie na zachodzie. Ponieważ sam na swojej drodze takich ludzi spotkałem, i to wielu, ty, nie będąc nigdy w UK, będziesz dyskutował z faktami. Oczywistą bzdurą są także uogólnienia jakich dokonujesz. Nie wiem jednak na jakiej podstawie. Bo chyba nie na podstawie obserwacji rzeczywistości. Bezrobotni absolwenci to absolwenci wszystkich kierunków, tutaj nie liczy się skończona szkoła tylko charakter, przedsiębiorczość i zdolność do przystosowania się na rynku pracy.

  • ~qwerty 2013-07-15
    20:40:02

    5 0

    Arteks - bo do niedawna tak wlasnie jeszcze bylo, nie moja wina, ze nie umiesz czytac. http://www.rybnik.com.pl/wiadomosci,jakie-studia-w-rybniku-wybrali-maturzysci-,wia5-3266-11330.html - w 2010 roku bylo 0,6 kandydata na jedno miejsce. Jak umiesz czytac, to sobie doczytasz i domyslisz sie, ze akurat w tym roku sytuacja sie zmienila. Jak jestes ograniczonym gimbusem, to bedziesz probowal wyszukiwac powodow do szukania prostackich wycieczek personalych.

  • ~auralfloat 2013-07-15
    20:40:13

    0 6

    I dodam, że ci bezrobotni absolwenci kierunków ścisłych często mają też zbyt wygórowane "żądania" płacowe, a sami nie otwierając firm lądują na zachodzie. Tacy są najgorsi. Myślą, że jeśli mają dyplom technicznej uczelni to mogą mieć wymagania z kosmosu.

  • ~ 2013-07-15
    21:00:10

    2 0

    @auralfloat :
    "Bezrobotni absolwenci to absolwenci wszystkich kierunków, tutaj nie liczy się skończona szkoła tylko charakter, przedsiębiorczość i zdolność do przystosowania się na rynku pracy" Zgoda że decyduje charakter, odrobinę talent. Jednak by wybrać te studia inżynierskie potrzeba zwykle więcej determinacji i chęci (czyli charakteru) niż do np ekologii, psychologii czy temu podobnych mniej przydatnych kierunków.

    "Nie zgodzę się jednak, że zawsze znajdą pracę czy ew. sami stworzą miejsce pracy" . Nie twierdzę że zawsze znajdą pracę, ale na pewno mają na to znacznie większe szanse niż po np. politologii. Mnóstwo miejsc pracy powstaje w Polsce w IT, działam na tym rynku, obserwuję dokładnie i z całą stanowczością mogę stwierdzić iż dobry specjalista jest w stanie zmienić miejsce pracy w tej branży praktycznie z dnia na dzień.
    http://www.newseria.pl/news/przemysl_informatyczny_z,p2087930201?sR=5958703261414d4342784d78

    "Oczywistą bzdurą są także uogólnienia jakich dokonujesz. Nie wiem jednak na jakiej podstawie. Bo chyba nie na podstawie obserwacji rzeczywistości" To są uogólnienia jak najbardziej uzasadnione - http://gospodarka.dziennik.pl/praca/artykuly/418002,bezrobotny-magister-to-kobieta-i-jest-ich-coraz-wiecej.html (tutaj akurat nie ma mowy o ekonomii, ale miałem gdzieś inny gdzie to był jeden z głównych kierunków bezrobotnych absolwentów - jeśli jesteś uparty to mogę poszukać ten i wiele innych które moje tezy potwierdzą)

  • ~ 2013-07-15
    21:05:45

    0 0

    @aurolflat:
    "I dodam, że ci bezrobotni absolwenci kierunków ścisłych często mają też zbyt wygórowane "żądania" płacowe, a sami nie otwierając firm lądują na zachodzie. Tacy są najgorsi. Myślą, że jeśli mają dyplom technicznej uczelni to mogą mieć wymagania z kosmosu."

    Zgadzam się że tacy są najgorsi. Ja sam dopiero niedługo będę absolwentem więc możesz sądzić iż się wymądrzam, mam jednak już kilka lat doświadczenia zawodowego i wiem że jeżeli gdzieś dziś jest "pewna praca" to przede wszystkim po informatyce. Aczkolwiek jak już ustaliliśmy wiele zależy od ludzi. Nie chciał żebyś wziął mnie za przemądrzałego, ale wiem o czym mówię. Naprawdę jest mnóstwo ofert pracy, może niekoniecznie w mniejszych miastach, jednak jest wiele i firm które biją się o porządnych specjalistów i są w stanie dobrze płacić.

  • ~qwerty 2013-07-15
    21:16:03

    2 0

    live3ordie: zdefiniuj prosze "zadania z kosmosu".

  • ~ 2013-07-15
    21:20:58

    0 4

    zadania z kosmosu ? "wymagania z kosmosu" ?
    np. 5 k brutto dla programisty po ukończeniu szkoły, bez wcześniejszego doświadczenia zawodowego.

  • ~hindenburgstrasse 2013-07-15
    21:25:52

    4 0

    @Arteks - wybacz, ale nie wiesz, o czym piszesz. To, że np. na informatykę zgłosiło się 77 osób na 40 miejsc wcale nie znaczy, że nawet te 40 miejsc zostanie zapełnionych. Kandydaci na studia mogą się bowiem logować na dowolną ilość kierunków na dowolnej ilości uczelni, a jak już się dostaną, to wtedy zanoszą papiery tylko do jednej i w reszcie robią wolne miejsca. Po to są właśnie drugie (i trzecie czasem nawet) nabory. Uniwersytet Ekonomiczny przygotował ponad 225 miejsc (piszę ponad, bo nie podano, ile przygotowano na gospodarce przestrzennej), startowało 204 kandydatów. Nie wiem, jak na Politechnice, bo nie podano w artykule liczby miejsc na wszystkich kierunkach. W każdym razie, w Katowicach na UE na finanse i rachunkowość jest zazwyczaj minimum 3 osoby na miejsce, tutaj mamy praktycznie 1:1....

  • ~ar 2013-07-15
    21:54:28

    0 0

    ~live3ordie dokładnie tak, najbardziej mnie rozbawiaja ludzie którzy myśla ze pojda na studia nic nie beda robic pozanimi i beda zarabiac kokosy bo wpaja im sie ze "informatycy" dobrze zarabiaja, a nie maja pojecia o specjalizacjach. zaczałem pracowac w zawodzie zanim miałem wogole papierek, pokora na poczatku, brak żądań finansowych, i nauka, w pracy po pracy, a nie 8h i tv, niestety programista nie kazdy moze byc, nie jest to lekka robota jak sie niektorym wydaje, i wymaga poswiecen zeby do czegos dojsc ..... a najlepsi sa ci ktorzy rzucaja ile to "k" chcieli by zarabiac ale portfolio puste. Trzeba swoje przepracowac nabrac doswiadczenia, wtedy można zaczac myslec o żadaniach i zmianie pracy.

  • ~qwerty 2013-07-15
    22:06:38

    3 0

    ive3ordie: widac, ze studiujesz na Slasku i masz male pojecie o stawkach. 5k brutto dla DOBREGO informatyka po studiach (kojarzacego zaawansowane zagadnienie OOP, potrafiacego dobrze nawigawac sie w srodowisku programistycznym i takiego, ktory cos zrobil w pracy dyplomowej - nie tlyko skopiowal pare linii kodu) po DOBREJ uczelni (czytaj pierwsza 5-7 w rankingach Rzeczpospolitej) w duzym miescie (Wroclaw, Krakow, Wawa itd) to nie jest zaden kosmos. Oczywiscie nie sa to juz czasy jak 15 lat temu, jak taka pensje dostawal kazdy, kto potrafil napisac petle. Z drugiej strony barykady moge Was zapewnic, ze oferujac niewiele mniejsza pensje startowa, firmie nie posiadajacej znanej marki typu Comarch, ciezko znalezc jest sredniaka po studiach (sprawdzone empirycznie - uczestnicze co jakis czas w procesach rekrutacyjnych programistow). Tak wiec po pierwsze moge zyczyc zapalu do pracy na studiach, a po drugie powodzenia i wierzcie mi, ze po 3 latach (ciezkiej) pracy bedziecie sie usmiechali tylko na mysl o stawkach typu 5k brutto.

  • ~ 2013-07-15
    22:18:53

    3 0

    @qwerty : kaman, ustalmy może o którym rynku piszemy :) to że 5k dostaniesz po roku w krk / wrocku to jest raczej oczywiste, jednak NIKT nie da Ci tyle jeżeli nie bedziesz się mógł pochwalić jakimś doświadczeniem zawodowym (powiedzmy 1 rok) lub adekwatnymi osiągnięciami - np. uczestnictwem w jakiś konkursach typu imagine cup , GSoC , ew. dodatkowymi szkoleniami. Jednak w gliwicach dostaniesz tyle po 2 latach. Oczywiscie są większe możliwości w większych miastach, toteż stawki również rosną gdy jest większa konkurencja wśród firm (Krk, Wro, Kato) . Również powodzenia życzę

  • ~ 2013-07-15
    22:21:28

    1 2

    Widzę że dla niektórych piszących liczy się wyłącznie kasa... A przecież w przypadku wyboru studiów i tego co chce się robić w życiu trzeba w jakimś stopniu kierować się zainteresowaniami i predyspozycjami. Jeśli ktoś jest na bieżąco z programowaniem i różnymi kruczkami komputerowymi to takie studia to może być dla niego przygoda. Ale trzeba wziąść też pod uwagę że nie wszyscy mogą iść na informatykę. Owszem, informatyków nigdy nie będzie za dużo na rynku pracy ale jeśli ktoś ma iść na ten kierunek i wylecieć w czasie pierwszego roku - to niech pomyśli o czymś innym.

  • ~ 2013-07-15
    22:27:09

    2 0

    @orient : masz rację trzeba się kierować przede wszystkim swoimi możliwościami, talentami i zainteresowaniami. co nie znaczy że należy olewać zupełnie sytuację na rynku pracy i perspektywy. nie chodzi nam przede wszystkim o kase, ciężko przeżyć w tym zawodzie dłużej niż kilka lat jeśli liczy się tylko kasa dla Ciebie. większość ludzi których znam to autentyczni pasjonaci, jedni z mniejszym, inni z większym talentem, ale przede wszystkim lubią siedzieć i dłubać :)

  • ~auralfloat 2013-07-16
    17:18:35

    0 2

    ~live3ordie nie byłbym przekonany o tym, że trzeba większej determinacji i chęci na studiach inżynierskich czy mgr inż. by je skończyć, w porównaniu z tzw. kierunkami mniej przydatnymi (modne ostatnio określenia). A to dlatego, że nie doświadczyłem empirycznie. Słyszałem natomiast o niedobitkach na kierunkach ścisłych, zwłaszcza zaocznych czy wieczorowych, którzy prześlizgiwali się tylko po to, by potem na kopalniach więcej zarabiać. To w największym skrócie. Nie da się oczywiście ukryć, że w przemyśle informatycznym powstaje co dzień wiele stanowisk, ale nie na tyle, by wykarmić wszystkich absolwentów. Po górnictwie i informatyce także. Oczywiście uogólnienia nie są uzasadnione. Otóż już z samego artykułu, który przytaczasz, wynika, że kierunki tzw. nieprzydatne są popularne wśród bezrobotnych w mniejszych miejscowościach. Pomijam już sam fakt, że sytuacja bezrobotnych absolwentów czy w ogóle bezrobotnych to nie jest zjawisko do opisania wraz z przytaczaniem średnich. Tak się składa, że jestem kilka lat po studiach i posiadam bogate doświadczenie w kilku branżach, mając pracę doskonale wiem o czym mówię. Musisz jeszcze trochę poczekać i popracować także u podstaw.

  • ~ 2013-07-21
    00:53:19

    0 0

    @~live3ordie
    5k brutto na start zaraz po studiach to nie jest "kosmos". Sam jak starałem się o pracę, zaraz po studiach, to dostałem kilka ofert 5k brutto i więcej. Nie miałem doświadczenia, certyfikatów, konkursów itp. Wszystko zależy od tego jak dobrze się szuka i gdzie. W Rybniku ciężko o jakąkolwiek dobrze płatną pracę, w Gliwicach już lepiej, ale tak na prawdę to tylko w Warszawie można liczyć na stawki 8-12k brutto z 3-5 letnim doświadczeniem (na start 5k brutto i więcej, chociaż znam też wyjątki pokroju 3k brutto).

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy Miasto Rybnik powinno przejąć Fundację Elektrowni Rybnik?




Oddanych głosów: 659