III powstanie śląskie oczami pułkownika

Płk. Tadeusz Dłużyński - był już wszystkim: wojem Mieszka I-ego, rycerzem Władysława Jagiełły w bitwie pod Grunwaldem, bronił z Kmicicem Jasnej Góry w czasie potopu szwedzkiego, był husarzem Jana III Sobieskiego, wraz z Napoleonem wkroczył do Moskwy, brał czynny udział w powstaniach: listopadowym & styczniowym, walczył w legionach Piłsudskiego, wkręcił się również w trzy powstania śląskie, podczas kampanii wrześniowej 1939 roku jako pierwszy strzelił w stronę Wehrmachtu, podczas powstania warszawskiego zdobył medal (of honor zresztą), kiedy nastała czerwona komuna zapisał się dla ściemy do partii & dla jaj zapewne wstąpił do Solidarności, to dzięki niemu weszliśmy do NATO & UE, prawie uratował Tu-154 pod Smoleńskiem - prawie. Stał się wielkim tego narodu, niestety małym w centymetrach. Uroczy, miły staruszek z pokaźną laseczką :-) LUBIĘ TO!

zwykla wojna domowa a nie zadne powstania, i do tego ten pilsudski tfu! i jego slynne slowa: "Slask? Slask to ja mam w dupie, to jest była kolonia niemiecka"

Piłsudski miał tyle do Śląska co ja do Illinois. Jak to mawiał "Polska to obwarzanek: Kresy urodzajne, centrum - nic". I zresztą miał rację. Dlatego skupił się na obronie Kresów przed bolszewikami a Śląsk olał. Chociaż z drugiej strony okazał się niezwykle uczciwy. Jak "wywalczyliśmy" tą przynależność do Polski to swoją obietnicę o autonomii spełnił. A co do wykładu to już mi się słuchać tego Pana nie chce... widmo ma rację ;) ja bym jeszcze zastanowił się nad tym czy nie przekraczał Rubikonu z Juliuszem Cezarem ;)