Co ciekawe, Steczkowska przyjechała do Rybnika w zastępstwie zespołu Maanam (na kilka dni przed koncertem Korę Jackowską zmogła choroba). Jak się okazało, festiwal na takim obrocie sprawy tylko zyskał. Po tym co zaprezentowała Justyna Steczkowska z zespołem aż dziw bierze, że organizatorzy od razu nie zdecydowali się, aby to właśnie ją zaprosić. Publiczność w rybnickim teatrze była zachwycona piosenkami artystki, jej urodą, a także skromnym sposobem bycia. Podczas koncertu Steczkowska udowodniła, że idee rybnickiego festiwalu są jej bliskie. - Życzę wszystkim laureatom powodzenia w dalszej karierze. Praca artysty to ciężki kawałek chleba. Zapewniam jednak, że talent połączony z wytrwałością i pracą przynoszą efekt – mówiła ze sceny piosenkarka.
Równie atrakcyjne jak koncert Steczkowskiej były podczas X Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Artystycznej pozostałe imprezy. W czwartek telewizja rejestrowała koncert „I tak warto żyć”, w którym wystąpili laureaci poprzednich festiwali. W piątek na scenie Klubu Energetyka pojawił się mistrz piosenki artystycznej – Janusz Radek. Wiele wzruszeń i refleksji dostarczył też sobotni koncert „Jacek Kaczmarski – kolega z pracy” w wykonaniu grupy muzycznej pod kierownictwem Dariusza Łapińskiego.
Oprócz Maanamu nieobecną rybnickiego festiwalu była Grażyna Torbicka, która miała poprowadzić sobotni finał konkursu. W tym przypadku również sprawdziła się zasada, że „nie ma tego złego...”. Torbicką zastąpił dziennikarz radiowej „Trójki” - Artur Andrus. Humorystyczne anegdotki Andrusa skutecznie rozładowały poważną atmosferę konkursu. Żartom Andrusa nie potrafili się oprzeć nawet jurorzy, którzy nie ukrywali swojego rozbawienia rozważaniami konferansjera na temat piosenki artystycznej i poezji.
Tak jak poziom imprez koncertów towarzyszących był bardzo wysoki, tak tego samego nie można powiedzieć o poziomie samego konkursu. W gronie 19 finalistów rybnicką publiczność zachwyciło ledwie kilku wykonawców. Poza zasięgiem konkurentów z pewnością była charyzmatyczna zwyciężczyni – Ilona Sojda. Dobre, profesjonalne wrażenie pozostawili po sobie: Karina Abrahamczyk, Klementyna Umer, Małgorzata Czajka i Piotr Dąbrówka.
Opinię o przeciętnym poziomie konkursu potwierdza przewodniczący jury i wieloletni organizator festiwalu – Jan Poprawa. - Konkurs był jak zwykle interesujący, ale poziom bardzo nierówny. Wynika to pewnie z formuły konkursu. W finale startują zarówno zapraszani profesjonaliści, jak i amatorzy. Moim zdaniem, w tym roku zbyt duży dopływ finalistów z lokalnych eliminacji trochę zaniżył poziom. W związku z tym przestrzegam na przyszłość przed myśleniem, że „fajnie jest, kiedy nasi wygrywają” - podsumowała Poprawa.
Z faktu, że w finale pojawiły się aż 3 rybniczanki cieszy się ich akompaniator – Jarosław Hanik. - Bardzo mnie cieszy, że impreza się rozwija i są dalsze plany na przyszłość. Chodzi o to, żeby młode pokolenie rosło w siłę kulturalną. Szczególnie mnie cieszy to, że dziś na podium stanęły dwie rybniczanki. Nie bójmy się tego powiedzieć: Rybnik jest silny – mówi Hanik.
O tym, że sam konkurs był ciekawy, a koncerty atrakcyjne świadczą opinie widzów. - Najbardziej podobał mi się czwartkowy koncert laureatów i dzisiejszy występ Justyny Steczkowskiej - powiedziała nam po niedzielnym koncercie tegoroczna maturzystka - Ania Wenglarzy. - Niestety nie wygrała moja faworytka Klementyna Umer. Ogólnie uważam, że poziom wykonawców był niższy niż w latach poprzednich.
- A ja jestem zadowolona z tego, co usłyszałam – ripostuje jej koleżanka - Monika Ligocka. - Podobnie jak wśród jurorów głosy publiczności są podzielone, a to świadczy o tym, że impreza była dla wszystkich interesująca.
A co czeka rybnicką publiczność w przyszłym roku? - Mamy juz oczywiście plany na przyszły rok – wyjasnia prezes Fundacji Elektrowni Rybnik – Stanisław Wójtowicz. - Chcemy, aby przyszłoroczny festiwal był równie atrakcyjny. Dlatego myślimy o swojej produkcji. Zamierzamy zorganizować koncert, w którym wystąpiłoby nie kilku, a kilkunastu wykonawców z „górnej półki”. W ten sposób chcemy nakłonić telewizję, aby wzięła w tym udział już nie za nasze pieniądze, ale w ramach własnej działalności.
Więcej zdjęć z festiwalu w naszej fotogalerii >>>
Wacław Wrana, Adam Doliba
fot. Krzysztof Nowak
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Troje rybniczan nominowanych do Polskich Nagród Filmowych Orły
6257Zespół Dragon z rybnickim wokalistą nominowany do Fryderyka
4357Zabawy z liczbą Pi w kaplicy. Organizatorzy zaskoczeni frekwencją wśród dzieci (zdjęcia)
4277Pokazali, jak widzą Narnię. Zespół Szkół Urszulańskich nagrodził uczniów (zdjęcia)
3751„13 kobiet”. Finisaż wystawy malarstwa Katarzyny Uliarczyk
3698Katowicki akcent na rozdaniu Oscarów. „Strefa interesów” zdobyła dwie nagrody
+15 / -0Zabawy z liczbą Pi w kaplicy. Organizatorzy zaskoczeni frekwencją wśród dzieci (zdjęcia)
+17 / -3Pokazali, jak widzą Narnię. Zespół Szkół Urszulańskich nagrodził uczniów (zdjęcia)
+13 / -0Troje rybniczan nominowanych do Polskich Nagród Filmowych Orły
+17 / -11Zespół Dragon z rybnickim wokalistą nominowany do Fryderyka
+4 / -0Troje rybniczan nominowanych do Polskich Nagród Filmowych Orły
3Zabawy z liczbą Pi w kaplicy. Organizatorzy zaskoczeni frekwencją wśród dzieci (zdjęcia)
1Pokazali, jak widzą Narnię. Zespół Szkół Urszulańskich nagrodził uczniów (zdjęcia)
1„13 kobiet”. Finisaż wystawy malarstwa Katarzyny Uliarczyk
0Zespół Dragon z rybnickim wokalistą nominowany do Fryderyka
0Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert