zamknij

Wiadomości

Fryzjer z Radziejowa zbiera dary dla powodzian. Odzew taki, że musi szukać większego samochodu (wywiad)

2024-09-17, Autor:  Bartłomiej Furmanowicz

Nas wielka woda ominęła. Tego szczęścia nie mieli m.in. mieszkańcy województwa dolnośląskiego. W naszym regionie wiele instytucji i osób rozpoczęło zbiórkę darów dla powodzian. Jedną z nich jest Patryk Kucharski – fryzjer, który prowadzi swoją działalność na granicy Popielowa i Radziejowa. Wczoraj ogłosił akcję, dzisiaj ma już tyle darów, myśli o większym pojeździe, którym pojedzie w środę do Kotliny Kłodzkiej.

Reklama

Bartłomiej Furmanowicz: Dlaczego zdecydowałeś się na zbiórkę darów dla powodzian?

Patryk Kucharski: Pierwszy mój post dużo mówił na Facebooku. Moi rodzice pochodzą z Dolnego Śląska, z Kotliny Kłodzkiej. Mam tam bardzo dużo przyjaciół, bardzo dużo rodziny, praktycznie całą rodzinę. I gdzieś tam bezpośrednio drugi raz nas to dotyka.

Mówisz o powodzi z 1997 roku?

Dokładnie tak. Byłem wtedy młodym człowiekiem, nie potrafiłem jakoś bezpośrednio pomóc. Spędzamy tam przede wszystkim każdy nasz wolny czas i chyba bym sobie nie potrafił jakoś potem wyobrazić, odpoczywać w miejscach, którym nie mogłem pomóc. Byłem niespokojny w minioną niedzielę. Następnego dnia rano podjąłem decyzję, że trzeba coś zrobić.

Mówiąc kolokwialnie, nosiło Cię? Targały emocje?

Właśnie. Od soboty praktycznie nie śpię. Jestem też w kontakcie z moją kuzynką, która już w Kotlinie nie mieszka, ale też ma tam mamę i resztę rodziny. Po konsultacji z nią stwierdziliśmy, że trzeba zacząć działać. A to, że mam bardzo dużo znajomych i wielu ludzi mnie zna, to mi pomogło. Ziarnko do ziarnka i każdy jak pomoże, to górka tej pomocy się nazbiera.

Właśnie widzę, że w ciągu 24 godzin zebrałeś się naprawdę mnóstwo rzeczy.

Cały czas wpływają. Dostaję cały czas telefony, informacje, że jeszcze gdzieś tam rzeczy jeszcze dotrą. Jutro jedziemy z pierwszym transportem, muszę szukać większego auta, bo to, co mamy to się pewnie do jednego busa nie zmieści. W niedzielę pojedzie drugi transport z najpotrzebniejszymi rzeczami, ale ja myślę, że ta zbiórka będzie trwała dużo dłużej, bo problem nie tylko jest na dzisiaj, na jutro, na pojutrze, tylko na dłuższy czas.

Co przynoszą ludzie?

Wodę, odzież, jedzenie. Aktualizuję listę rzeczy najpotrzebniejszych. Na wczoraj była to żywność, taka najprostsza jak np. zupki do zalania wodą, środki czystości do sprzątania, chemia, miotły, szmaty, ciuchy. Ucierpiał dom dziecka w Lądku, w Kłodzku, także potrzebne są pampersy, chustki jednorazowe, papier. Wszystko, co jest potrzebne do życia. Wczoraj rozmawiałem z pewną dziewczyną, która powiedziała, na terenach zalanych jest tak, jakby człowiek obudził na pustyni - bez niczego i potrzebuje kompletnie wszystkiego.

Musi minąć trochę czasu, zanim zorientujemy się, czego nam brakuje?

Dokładnie tak. Dzisiaj to się bardziej zaczęło precyzować. Odezwała się do mnie straż pożarna z Kłodzka. Nie mają już gumowców i innego sprzętu. Jestem na dzisiaj umówiony z kimś, kto potrafi mi te braki załatwić. Prawdopodobnie będzie tego dużo. Z drugiej strony słyszałem, że przede wszystkim ich nadwyżki poszły na Ukrainę. Taką informację dostałem. I teraz gdzieś tym ochotniczym strażom pożarnym brakuje sprzętu. Strażacy zaapelowali do mnie, żeby wspomnieć, czy przypadkiem nie ma u nas nadwyżek zdublowanego sprzętu.

Jesteś zaskoczony reakcją mieszkańców?

Nie jestem w stanie już odbierać wszystkich telefonów. Odzew przerósł moje oczekiwania. Zostawiłem wszystkie swoje prywatne rzeczy na boku i działam.

Pomagają Ci mieszkańcy z dzielnicy czy też przyjeżdżają z innych rejonów miasta?

Pomoc „kręci się” dzięki moim znajomym, którzy są związani z moją działalnością. Do tego dochodzą znajomi znajomych i klienci. Widzę także reakcję na apel w mediach społecznościowych. Publikacja tego materiału też pewnie zainteresuje wiele osób.

Pewnie będzie pytanie takie, czy jeszcze można przywozić do Ciebie rzeczy?

Można cały czas przywozić, myślę, że tego nigdy nie jest za dużo. Tak jak powiedziałem wcześniej, jutro zamierzam pojechać do Kłodzka. Powrót prawdopodobnie wieczorem lub w czwartek rano. W niedzielę mam zaplanowany drugi transport. Niemniej, zawsze w moim salonie ktoś jest, można przywozić rzeczy.

Dziękuję za rozmowę i powodzenia!

---

Dary można przywozić pod adres: ul. Trzech Krzyży 1a (obok Lewiatana i kościoła Trójcy Przenajświętszej). Telefon do Patryka Kucharskiego: 721 089 550.

Nasz rozmówca wspomniał o trudnej sytuacji OSP Kłodzko. Natrafiliśmy na taki ich komunikat w mediach społecznościowych:

Od piątku działamy w Kłodzku i w okolicach. Pomagamy wszystkim potrzebującym, ale mamy deficyt sprzętu. Radzimy sobie jak możemy, ale mnóstwo ludzi potrzebuje pomocy, a nam brakuje podstawowych sprzętów począwszy od rękawic i węży, aż po pompy, agregaty I ciężki sprzęt. Uruchomiliśmy zrzutkę I zbieramy pieniądze na sprzęt, żebyśmy mogli pomóc ludziom którzy zostali zaatakowali przez powódź. Proszę w miarę możliwości o wpłaty albo o udostępnienie.

Zbiórka prowadzona jest na zrzutka.pl.

Oceń publikację: + 1 + 37 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy Miasto Rybnik powinno przejąć Fundację Elektrowni Rybnik?




Oddanych głosów: 546