Fatalna trzecia kwarta. RMKS przegrał w Krakowie

Pierwsza połowa miała bardzo wyrównany przebieg z minimalną przewagą gospodyń. W 1 kwarcie po celnych rzutach za 3 punkty najpierw Karoliny Danielewicz a potem Marzeny Lamczyk rybniczanki obejmowały dwupunktowe prowadzenie.

Niestety było to ostatnie prowadzenie RMKS-u w tym meczu. Po przegranej 1 połowie 24-30, pierwsze 6 minut drugiej rybniczanki przegrały 2:14 i praktycznie ta przewaga utrzymała się do końca meczu.

- Na samym początku trzeciej kwarty sześć kolejnych piłek oddaliśmy mając piłkę w swoich rękach pod koszem. Podawaliśmy dziewczynom z Wisły, żeby zakończyły akcję koszem. Kolejna sytuacja – koszykarki z Wisły dobijają osiem kolejnych rzutów, aż w końcu pada „trójka”. Tak to niestety wygląda. Przegrywamy mecz kompletnym brakiem agresji. Nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć agresją na agresywną grę przeciwnika. Gdybyśmy przeanalizowali ilość fauli popełnionych przez Kraków i przez nas, to mieliśmy ich może pięć, sześć, natomiast one miały tego dużo, bo to był wynik agresywnej gry – podsumował Grzegorz Korzeń, trener RMKS Rybnik.

 Właściwie tylko Joanna Sobota i Małgorzata Struzik były w stanie zagrać z rywalkami bez kompleksów. Warto zaznaczyć, że w hali było zimno, około 15 stopni C.

Wisła Canpack Kraków - RMKS Rybnik 65:46 ( 18:15, 12:9, 21:9, 14:13)

Punkty dla RMKS-u zdobyły: J. Sobota 14, M. Struzik 8, K. Danielewicz 5 (1x3), M. Stefaniak 5 (1x3), D. Bednarek 4, J. Kocon 3, M. Lamczyk 3 (1x3), P. Raudner 2, N. Banaś 2, P. Pawlik 0.

Przed koszykarkami RMKS intensywna końcówka sezonu. W najbliższą sobotę RMKS Rybnik zagra u siebie z MTS Ikarem Niepołomice. Początek meczu o godz. 17.00. Dzień później odbędzie się rewanż w Niepołomicach. Z kolei 29 lutego RMKS zagra z Contimaxem MOSiR Bochnia.