zamknij

Wiadomości

Face2Face: zatrzymanie właściciela było nielegalne (wideo)

2021-04-27, Autor: 

Właściciele klubu Face 2 Face poinformowali dziś, że Sąd Rejonowy w Rybniku wydał postanowienie, iż zatrzymanie właściciela lokalu - Marcina Kozy było nielegalne.

Reklama

Na Placu Kopernika odbyła się konferencja prasowa właścicieli klubu Face 2 Face na temat wyniku sprawy sądowej, toczącej się z powodu złamania przez klub obostrzeń rządowych. Na miejscu był nasz reporter:

 

- Wczoraj rozpoczęła sie nasza walka na salach sądowych. Sąd Rejonowy w Rybniku wysłuchał nas rzetelnie, podszedł do tematu profesjonalnie. Ustanowił zasadność dowodów, które przedstawił mój obrońca. Moje zatrzymanie było nielegalne i niezasadne - powiedział Marcin Koza.

Współwłaścicielka Face 2 Face - Sandra Konieczny dodała:

- Tak jak przyrzekaliśmy, że będziemy walczyć do końca, tak też zrobiliśmy. Mówienie przedsiębiorcom, że chcą zarabiać kiedy walczą o utrzymanie biznesu, o rodzinę, jest totalnym brakiem empatii.

Przypomnijmy, że chodzi o zajście z początku lutego. Marcin Koza poszedł na Komendę Miejską Policjiw Rybniku. Miał przy sobie dowody świadczące o przekroczeniu uprawnień przez mundurowych w Face 2 Face. Został zatrzymany przez policjantów z KWP Katowice i przewieziony do aresztu >>Właściciel Face 2 Face zatrzymany!<< 

Właściciele klubu zapowiedzieli, że będą się ubiegali o odszkodowanie od Skarbu Państwa za nielegalne i niezasadne zatrzymanie Marcina Kozy. Ich zdaniem, pod wnioskiem o zatrzymanie nie podpisała się prokurator, a były to działania wyłącznie policji.

Była też mowa o karach nałożonych na klub przez Sanepid.

- Jeśli chodzi o sanepid to rozmawialiśmy z dyrekcją o ich podejściu, zaproponowaliśmy rozwiązanie sytuacji. Myślę, że temat i tak trafi do sądu administracyjnego. Kara 60 tysięcy złotych była kuriozalna, maksymalna kwota powinna wynosić 30 tysięcy złotych - zapowiedział Marcin Koza.

Sandra Konieczny nawiązała też do akcji przed siedzibą wojewódzkiego sanepidu w Katowicach:

- Zgromadzenie pod sanepidem było legalne - wynosiło do 5 osób. Pozostałe osoby miały legitymacje prasowe, które nie wliczają się w limit osób. Zostaliśmy wyrzuceni z sanepidu w ostatnim dniu, w którym mogliśmy się odwołać od decyzji sanepidu - powiedziała współwłaścicielka Face 2 Face.

O potwierdzenie informacji przekazanych przez właścicieli Face 2 Face poprosiliśmy też Sąd Rejonowy w Rybniku. Niestety, informacje na temat wydanego przez sąd postanowienia w sprawie Marcina Kozy zostaną przekazane mediom dopiero jutro rano.

Oceń publikację: + 1 + 24 - 1 - 47

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (17):
  • ~ 2021-04-27
    13:21:15

    80 47

    Proszę , wyroku jeszcze niema a ten pan mówi , że zatrzymanie było niezasadne i nielegalne , skąd on to wie ? czyżby jasnowidz ?

  • ~matif1 2021-04-27
    13:45:53

    21 12

    Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

  • ~Longina b 2021-04-27
    14:01:37

    34 31

    Sąd sądem a sprawiedliwość musi być po naszej stronie.Dogmat PiSu.Bareja znalazł godnych naśladowców.

  • ~pprywatne 2021-04-27
    14:02:55

    36 76

    Niestety wielu ludzi myśli, że tu chodzi o pandemię. Ludzie nasłuchali się pseudo wiadomości i wierzą w pseudo fakty. Wielu ludzi popadło przez to w obłęd i ciężko będzie ich z tego obłędu wyciągnąć. Ubierają po dwie maski, zakładają nawet po dwie pary rękawiczek i pryskają się jakimiś środkami dezynfekującymi po kilkadziesiąt razy dziennie - są w OBŁĘDZIE!!! Bo uwierzyli!!!

  • ~rzyt 2021-04-27
    14:36:54

    34 15

    Wolność czy swawola, oto jest pytanie?
    Witamy w kraju "róbta co chceta".

  • ~artefaks 2021-04-27
    16:51:26

    34 45

    ,,Proszę , wyroku jeszcze niema a ten pan mówi , że zatrzymanie było niezasadne i nielegalne , skąd on to wie ? czyżby jasnowidz ?,,

    Nie . Kochany Zaku. Człowiek korzysta w przeciwieństwie do opcji kartoflanno - buraczanej ( z naciskiem na ,,buraczanej" ) z mózgu i z prawników.

  • ~Fenrir 2021-04-27
    16:57:07

    17 26

    ZAKuty Łbie rusz głową (ale nie w przód i w tył jak to masz w zwyczaju) i przeczytaj jeszcze raz co napisano w tekście.

  • ~Franek7 2021-04-27
    17:36:14

    22 32

    Zak PiSowski trolu, dziś Sąd wydał postanowienie w tej sprawie i uznał, że zatrzymanie było nielegalne i bezzasadne. Państwo złamało prawa tego obywatela. W tym posiedzeniu brał udział pan Marcin jako strona i stąd wie jakie zapadło orzeczenie. Na jutro umożliwił prasie zapoznanie się z tym postanowieniem.

    A co do reszty to bandyckie państwo jawnie prześladuje swoich obywateli wiedząc, że to nielegalne. W normalnym kraju komendant miejski i prokurator rejonowy powinni podać się do dymisji a policjanci którzy dokonywali zatrzymania powinni właśnie pakować swoje ołówki z biurka do kartonu i jutro szukać pracy. Czy tak się stanie? Nie, bo nie żyjemy w normalnym państwie. Następnym krokiembpana Marcina będzie pozew o odszkodowanie ( bardzo wysokie zapewne) za które zapłacimy my wszyscy... To jest chory i bandycki kraj...

    Panie Marcinie niech pan natychmiast otwiera swoj lokal nie bacząc na bezprawne działania urzędników. Niech się poan ich nie boi.

    Co warte odnotowania dziś w Sądzie Rejonowym Warszawa-Śródmieście zapadł wyrok w sprawie pani Katarzyny Augustynek oskarżonej o znieważenie i naruszenie nietykalności policjantów. Wyrok uniewinniający. To już chyba czwarty taki wyrok. W uzasadnieniu Sąd rozjechał milicjantów Kaczyńskiego wskazując, że kłamali i oskarżali ja fałszywie. To jest mafia a nie państwo.

  • ~hub381 2021-04-27
    17:49:10

    18 26

    Policja pstąpiła niesłusznie w stosunku do właściciela. Polski rząd ma swoje prawo pisowskie nie objęte kodeksem prawnym RP. Nawet konstytucja nie ma znaczenia dla PiS-u. Niedługo wyrzucą nas z UE i będziemy rządzić samowładnie. Tak szanowni"GŁUPISZONIE" RODEM Z PiS-u.

  • ~Franek7 2021-04-27
    17:57:09

    21 26

    Sąd uniewinnił aktywistkę Katarzynę Augustynek, znaną jako Babcia Kasia. Kobieta została zatrzymana 21 kwietnia podczas manifestacji przed budynkiem Sądu Najwyższego. W trybie przyspieszonym oskarżono ją o znieważenie i naruszenie nietykalności funkcjonariuszy policji.
    27 kwietnia Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście ogłosił wyrok w sprawie aktywistki. Sąd uznał, że Katarzyna Augustynek jest niewinna zarzucanych jej czynów: znieważania oraz naruszenia nietykalności policjantów. Relację z rozprawy i ogłoszenia wyroku udostępnił portal OKO.press.
    - Materiał dowodowy przedstawiony przez oskarżyciela wydawał się z pozoru bardzo klarowny, spójny i logiczny. Zeznania funkcjonariuszy policji wskazywały na oczywisty fakt popełnienia przestępstw. Natomiast w momencie, gdy sąd przystąpił do przesłuchiwania poszczególnych świadków, jak zaczęliśmy odtwarzać materiał dowodowy przedstawiony przez oskarżyciela, ale również przez obronę (...) to oczywistość zarzutów w konfrontacji z takimi dowodami nie wytrzymała - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Justyna Koska-Janusz.
    - Nagrania z telefonów obrazują odmienną sytuację niż ta, która została przedstawiona we wniosku o ukaranie. Na nagraniach nie słychać żadnych tego typu sformułowań, które były zarzucane oskarżonej - mówiła sędzia.
    Nagrania z sądu dzięki uprzejmości portalu OKO.press.
    "Policja nie miała prawa legitymować"
    - Materiał przedstawiony przez oskarżyciela wykazał, że 21 kwietnia w okolicach budynku Sądu Najwyższego odbywała się pokojowa demonstracja, która miała prawo się tam odbywać. Rzeczą władzy publicznej jest gwarantować obywatelom prawo do pokojowego demonstrowania - uzasadniała wyrok sędzia Koska-Janusz. - O takim prawie stanowi nie tylko polska konstytucja, ale również akty prawa międzynarodowego, którego Polska jest stroną. Nie ma wątpliwości co do tego, że w sytuacji, kiedy osoba protestuje pokojowo, nie stosuje żadnej agresji, ani fizycznej, ani słownej, ma prawo znajdować się tam, gdzie się znajduje - stwierdziła.
    - Na tych nagraniach widać również, że nie dochodziło do tamowania ruchu ulicznego. Tam samochody przejeżdżały. Protestujący stali wzdłuż krawędzi chodnika – zauważyła sędzia.
    Sędzia podkreślała, że forma protestu była pokojowa, spokojna i wyważona. - Trudno tutaj odmówić prawa oskarżonej do uczestniczenia w tego rodzaju proteście - dodała.
    Przyznała również, że policjanci nie mieli prawa legitymować uczestników protestu, jeśli ci, nie naruszali porządku prawnego. - Skoro obywatel ma prawo protestować, nie narusza porządku prawnego, realizuje swoje konstytucyjne prawo do zgromadzeń, do wyrażania opinii, to rolą policji nie jest legitymowanie obywatela, który realizuje w taki sposób swoje prawa. Oskarżona nie miała nawet obowiązku ujawniania swojej tożsamości. Nie istniał taki obowiązek, bo nie była ani przestępcą, ani sprawcą wykroczenia. W związku z tym policja nie mogła domagać się od niej okazania jakiegokolwiek dokumentu - powiedziała sędzia.
    - Dlatego też sąd uznał, że nie istniały żadne dowody świadczące o popełnieniu przestępstwa, które były oskarżonej zarzucane. Sąd w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej, państwa mającego stać na straży praw i wolności obywatelskiej uniewinnił oskarżoną od popełnienia zarzucanych jej czynów. Koszty procesu zostały przejęte na rachunek Skarbu Państwa - podsumowała Justyna Koska-Janusz.
    "Dysproporcja sił była niezmierna"
    - Funkcjonariusze na polecenie swojego dowódcy wybrali sobie panią Katarzynę, po to, aby ją odciągnąć od protestujących, mimo że nie naruszała w żaden sposób obowiązującego prawa. Była tam z uwagi na to, że jest osobą, która broni praworządności – mówiła w mowie końcowej mecenas Agata Bzdyń, obrończyni oskarżonej Katarzyny Augustynek.
    Adwokatka zwracała uwagę na niewspółmierne siły użyte przez policjantów wobec aktywistki. – Policja nie ma prawa do stosowania nadmiernej siły wobec pokojowych zgromadzeń. Dysproporcja sił była niezmierna. Z zeznań wynika, że są to osoby młode, rosłe i silne. Oskarżona jest osobą drobnej postury. Nie miała innej możliwości, niż stawianie biernego oporu – dodała Bzdyń.
    Po mowie końcowej obrony głos zabrała również oskarżona aktywistka. - Byłam tam ponieważ nie chcę żyć w kraju z rozmontowanym systemem prawnym. Chcę żyć w kraju demokratycznym i praworządnym, w którym dla każdego jest miejsce. Nie zgadzam się na to, aby moje prawa człowieka i obywatela były tak gwałtowanie ograniczane, jak są od pięciu i pół roku. Zawsze, gdy mam taką możliwość, protestuję i też wspieram niezależnych sędziów i prokuratorów – mówiła Augustynek.
    - Tak postępowałam, postępuję i będę postępować bez względu na to, jak jestem traktowana przez zbrojne ramię tej władzy – zapowiedziała.
    "Nie słyszałam, żeby tam były jakieś pyskówki"
    Wcześniej zeznawała kobieta, która nagrywała zajście. - Moim głównym zdaniem było monitorowanie ewentualnych zdarzeń z policją - zeznawała. - Pani Katarzyna stała na końcu banneru trzymając za róg, nic nie robiła po prostu stała. Nie słyszałam, żeby tam były jakieś pyskówki. Policja chwyciła ją za przedramię, wtedy pani Katarzyna stawiła bierny opór, czyli usiadła na ulicy. Zaczęli ją wynosić, wyszarpywać - mówiła przed sądem świadek. I dodała, że jeden policjant trzymał panią Katarzynę za nogi, drugi za ręce. - Była niesiona blisko ziemi, tak że stopami zahaczyła o obwódkę wokół trawnika i spadły jej buty - opisywała.
    - Pani Katarzyna próbowała się wyswobodzić z rąk policjantów, krzyczała "zabierz stąd łapy" - dodała. Sędzia dopytywała, czy oskarżona używała słów wulgarnych lub obraźliwych wobec policjantów. - Nic nie słyszałam - odparła świadek. Przyznała, że padło słowo "durniu", w jej ocenie "w emocjach", w odpowiedzi na zachowanie policji.
    Stwierdziła ponadto, że nie było możliwości, by oskarżona szarpała policjantów za mundury, kopała, uderzała rękoma.
    "Miała skrępowane ręce i nogi"
    W środę 21 kwietnia przed budynkiem Sądu Najwyższego odbyła się demonstracja solidarnościowa z sędzią Igorem Tuleyą. Nieuznawana przez Sąd Najwyższy Izba Dyscyplinarna rozpoznawała wniosek o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie sędziego do prokuratury.
    Katarzyna Augustynek została w trakcie protestu zatrzymana. Zarzucono jej naruszenie nietykalności oraz znieważenie policjantów. Funkcjonariusze twierdzili, że podczas zatrzymania kobieta miała ich kopać, szarpać za mundury, drapać i używać wobec nich wulgaryzmów. Jako dowód przedstawiono nagrania. Sąd rozpatrywał jej sprawę w trybie przyspieszonym.
    W odtworzonym na rozprawie nagraniu, którego autorem była jedna z protestujących osób, w tle widać było zatrzymanie aktywistki. Na filmie widać, że policjanci nieśli kobietę, a potem ciągnęli po chodniku i położyli na trawniku. Wtedy Augustynek powiedziała do jednego z policjantów: "Zabierz, durniu, te łapy". Trzech policjantów chwyciło ją za ręce, nogi i zaniosło do radiowozu.

  • ~ 2021-04-27
    19:28:07

    19 14

    @Franek - zdobyłem się na bohaterstwo i doczytałem te ten twój wpis do końca , no nie powiem wzruszyłem się , szczególnie tym panem Tuleją (nie napiszę , że to sędzia , bo prawdopodobnie sędziowie sami się za niego wstydzą )... dlaczego go nie aresztowali i stracił możliwość bycia bohaterem , ci wstrętni PISowcy zawsze zrobią coś nie tak :)

  • ~rzyt 2021-04-27
    20:49:51

    12 3

    @Franek tu mają być komentarze nie wklejanki. Napisz coś własnymi słowami, bo potrafisz.
    Co do sądowych wyroków typu pomroczność czy chwilowy zabór mienia, czy ostatni przypadek z Francji, gdzie uniewinniono zabójcę...bo był naćpany.
    Chce jeszcze się komuś wierzyć w sprawiedliwość sądową ? Nie ma już od dłuższego czasu sądów.
    Pamiętacie jak dzienikarze zrobili sędziego z Gdańska, dzwoniąc niby z kancelarii premiera Tuska...

  • ~artefaks 2021-04-27
    21:36:40

    7 9

    @rzyt. Lepiej zrobiłbyś jakąś wklejankę . Bo przynajmniej byłby namiastka jakiegoś sensu.
    A tak jest wszystko , z wyjątkiem sensownej wypowiedzi. Ale próbuj , próbuj. Przynajmniej masz cień szansy że mózg wreszcie zaskoczy.....

  • ~ 2021-04-27
    21:48:38

    9 2

    @artefaks- ty tak na poważnie ? czy żartujesz ? daj coś od siebie .
    Ten sędzia z Francji to nawet tych naszych przebił , nie wierzyłem , ze taki wyrok można wydać . Nie dziwota , że we Francji protestują .

  • ~mokujin 2021-04-28
    02:00:24

    0 0

    Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

  • ~Franciszka Tania 2021-04-28
    13:07:13

    0 1

    Robimy co chcemy tak będzie od dzisiaj.

  • ~Noname1212 2022-02-03
    09:00:56

    0 0

    Co wy znowu chcecie od tej policji, oglądam sobie policjantów i policjantki, ojca Mateusza,.. Przecież tam w tej służbie sami wspaniało-myślni ludzie pracują, i dobre serca mają.

    -----------

    A teraz prawdziwy fakt w który nie musisz wierzyć.
    W czasach komuny sowiccy bracia na wyższych policyjnych stołkach obsadzili w Polsce ok 30-40% ludzi pochodzących z Ukrainy, którzy brali udział w rzezi wołyńskiej, ale biegle mówiących po Polsku.
    To na wypadek teoretycznego buntu, który mógł by wybuchnąć, gdyby ludzie nie chcieli wykonywać rozkazów naszych sowieckich braci.
    Wiadomo...polak w razie buntu mógł by nie wykonać rozkazu.... Ale Ukrainiec taki rozkaz wykona bez kiwniecia palcem
    (ps. Nie pamiętam już, czy ten % ludzi dzierżą obecnie stanowiska ich potomkowie a w czasach komuny był on jeszcze większyl)

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5064