Epidemia w Rybniku: 31 rybniczan z koronawirusem!

Coś strasznego. Mamy 400 zakażonych górników, mamy też niestety do czynienia z zakażeniami w rodzinach górniczych.
Po prostu zbagatelizowali.
Może kluczem jest ilość testów, pomagająca wykrywać i izolować ogniska. Wczoraj Czechy, które mają ponad trzy razy mniej obywateli niż Polska i w których ilość zakażeń dziennie od dłuższego czasu jest grubo poniżej 100, testowały 9 tysięcy próbek.

Kopalnie są idealnym miejscem do przenoszenia i zarażania się wirusem. Mnie jakoś to bardzo nie dziwi, że całe brygady zachorowały. Ale są też pocieszające wieści. Mimo dużej liczby zachorowań - nie słychać o jakimś pomorze chorych osób (tak jak w Nowym Jorku czy Włoszech). A to by mogło świadczyć, że panika i psychoza związana z tym wirusem jest stanowczo przesadzona. Większość przeżywa go prawdopodobnie bezobjawowo bo ma odporny system immunologiczny. Straty w gospodarce mogą być dużo bardziej poważniejsze niż te który wywołał sam wirus.

~Arteks
Nie słychać bo tam nie ma ludzi powyżej 45 roku życia... A umieralność największa jest wśród 60+

~rad11
Hejt? Górnicy chodzą do roboty z objawami, do sklepu i im to wisi., bo się lepiej czują. To hejt? Jeszcze listy piszą, jak im źle do redakcji. No proszę Cię...

~rosthost1 – masz rację, ale może szkoda, że niema testów na głupotę. Jak myślisz jaki byłby wskaźnik zakażenia głupotą wśród górników.

Jeśli aktualne tempo wzrostu zachorowań się utrzyma, to wysoce prawdopodobnym jest scenariusz, który jeszcze niedawno uchodziłby za bujdę na resorach i grubą przesadę. Mam na myśli zamknięcie całego miasta dokładnie tak, jak zrobiono to w Wuhan.

No, ale co nam po zamknięciu miasta/powiatu, skoro w najlepsze będą trwały koronawirus party organizowane w okolicznych kopalniach? Najgorsze w tym wszystkim jest to, że taka sytuacja była już na początku pandemii do przewidzenia. Ostatecznie nie zdecydowano się na maksymalne ograniczenie wydobycia, ponieważ (i tu sobie może każdy wpisać dowolną bzdurę). Tym sposobem będziemy się wozić z tym wszystkim do u...nej śmierci.

@ Oj Atreks, Arteks.

Co Ty w ogóle porównujesz? W Hiszpanii zdiagnozowano 250.561 osób chorych, z czego zmarło 25.613. I to są wyniki uzyskane po dłuższym i bardziej restrykcyjnym lockdownie. Mało? Wiesz jaki to odsetek? Zegarem z kalkulatorem jeszcze z komunii pokazał mi ~10%. W Polsce dzięki Bogu mamy na razie potwierdzone TYLKO 14.647 przypadki zakażenia, z czego 723 zakończyło się zgonem. Pomijając dokładność danych, to mamy współczynnik umieralności na poziomie około 5%. Teraz sobie wyciągnij 5% z 38 mln, jeśli zachoruje cała populacja Polski. Ile Ci wyszło? Bo mi niespełna 200.000. Całkiem sporo jak na "panikę i psychozę". Do tego dochodzą zgodny pośrednio spowodowane pandemią. Zajmując się chorymi na Covid-19 siłą rzeczy zaniedbujesz chorych na inne schorzenia, którzy mogą się nie doczekać świadczeń medycznych ratujących życie. Inna sprawa, że mamy kiepską służbę zdrowia, a odsetek zmarłych jest wprost skorelowany z jej wydajnością.

Ja tam jednak wolę słuchać zaleceń ekspertów od pandemii, aniżeli luźnych dywagacji pasjonaty transportu zbiorowego. A tak a propos. Co teraz Twoim zdaniem jest bezpieczniejsze? Własny samochód czy może jazda autobusem?

@master4k z danych z Nowego Yorku, Korei Południowej, śmiertelność to około 1% (z wszystkich przypadków, nie tylko tych wykrytych), co daje 380,000 ludzi w Polsce, gdyby jakimś cudem 100% się zaraziło a szpitale się nie przeciążyły + wielu pewnie z uszkodzonymi płucami. Znaczy to też, że mamy 5x więcej chorych niż wykryliśmy. (Dla porównania świńska grypa miała śmiertelność "tylko" 0.02%, także koronawirus to ogromne zagrożenie). Hiszpania miała gorszą falę, ale też lockdown zrobili za późno, a każdy dzień się liczy gdy liczba przypadków rośnie wykładniczo, u nas jest szansa, że będzie lepiej, bo zamknęliśmy szybko, na razie jest. Ale sytuacja w kopalniach nie napawa optymizmem.

@Arteks JESZCZE nie ma fali śmierci, od zarażenia do śmierci średnio mija aż 17 dni, do tego górnicy są młodzi, dopiero ich rodzice, których pewnie pozakażali będą umierać, więc spodziewaj się fali umierań, ale za co najmniej dwadzieścia dni, może miesiąc. :( Mam nadzieję, że si mylę.

@Tomek_81 - kiedyś przyjdzie na to czas. Obecnie kopalnie są nadal potrzebne. Ciepło w miastach czy energetyka nadal opiera się w naszym kraju na węglu więc lepiej wydobyć to co mamy do końca, a potem wykorzystać przestrzeń po kopalniach tak jak w Rurhy. @master4k - odpowiadając na twoje pytanie - co jest bezpieczniejsze zdecydowanie autobus i ogólnie komunikacja publiczna. Wirus ma charakter przejściowy i można go złapać wszędzie - jak pokazują statystyki najczęściej na kopalni... A zginąć w wypadku drogowym można codziennie i to w tak koszmarny i nagły sposób jak np. ten nieszczęśnik: https://www.rybnik.com.pl/wiadomosci,tragedia-na-slaskiej-kierowca-splonal-z-samochodem,wia5-3266-44189.html Popatrz, w ostatnich kilkudziesięciu latach żaden pasażer autobusu czy pociągu nie zginął dojeżdżając do Rybnika. A tymczasem cmentarze w okolicy są pełne ludzi którzy jechali do jakiegoś celu autem i... nie dotarli nigdy z powrotem do domu. Co do bezpieczeństwa - zawsze wygra transport zbiorowy. :)

~Aleksander Dębski – profesor, profesorem, ale może to tylko przypadkowa korelacja. Co innego gdyby to był dwugłos profesora specjalista z zakresu ochrony środowiska i profesora specjalisty medycyny epidemiologicznej.

@Aleksander Dębski,
taka sama teoria bez żadnych dowodów jak ta że za wzrost średniej temperatury na świecie odpowiada całkowicie człowiek i spalanie paliw kopalnych.

Tym bardziej, że akurat tegoroczna zima miała bardzo dobrą jakość powietrza, nie masz żadnych dowodów że gdyby była jakość powietrza jak w woj. pomorskim a kopalnie dalej by działały jak teraz to tego ogniska COVID-19 by na śląsku nie było.
To teraz udowodnij, że gdyby jakość powietrza była w normie a kopalnie działaly jak teraz to tych zakażeń by nie było? Potrafisz?
Bo jak nie to Twoją teorię można sobie do kosza wyrzucić.

@blamaż,
@sympatykrybnika
Na pewno to bzura ?

Wyniki amerykańskich badań, o których mowa zostały opublikowane przez naukowców z Uniwersytetu Harvarda. Z opracowania pt. „COVID-19 PM2.5 A national study on long-term exposure to air pollution and COVID-19 mortality in the United States” (Krajowe badanie długotrwałego narażenia na zanieczyszczone powietrza a śmiertelność COVID-19 w Stanach Zjednoczonych) możemy się dowiedzieć, że nawet niewielki wzrost długoterminowego wystawienia na powietrze o dużym stężeniu pyłów PM2,5 prowadzi do znacznego zwiększenia liczby chorych i zgonów na COVID 19.

Dębski to dlaczego w zasyfionym Krakowie epidemia jest prawie wygaszona? A małopolskie ma przyrosty zakażonych na poziomie 10.osob dziennie?

@Aleksander Dębski,
super, tylko teraz udowodnij ze gdyby u nas była lepsza jakość powietrza to takiej liczby zakażeń by nie było. Bo poki co

Bo póki co to jest na takiej zasadzie:
Na Śląsku jest duzo zakażeń - oni maja zlą jakość powietrza - czyli maja dużo zakażeń przez złą jakość powietrza.

I ja Ci przypomne, że naukowcy jakiś czas temu zgodzili się że czeka nas globalne ochłodzenie, dzisiaj Ci sami zgadzaja się że będzie globalne ocieplenie.
Tak samo naukowcy twierdzili kilkanaście lat temu że jajka są szkodliwe, dzisiaj już że nie są. Tak samo było z masłem, margaryną, cukrem, papierosami, itd.

Czyli mówisz, że genetyka, sposób odżywiania, rodzaj kontaktów międzyludzkich nie ma znaczenia a jedynie jakość powietrza. No spoko, teoria jak każda inna :D

Chodzi o samą zasadę - jest zasada kwarantanny i izolacji - społeczeństwo które akceptuje umowę społeczną stosuje się do zasad kwarantanny i izolacji - szybko wychodzi z epidemii - zarabia pieniądze. Proste. Poza śmiertelnością i chorobą, masą ludzi pracujących wyautowanych na kilkanaście dni przez gorączkę, możliwe że z powikłaniami w płucach, zestresowanych brakiem telefonu z wynikiem, smutny jest widok absolutnego braku zdyscyplinowania, widać że stawiamy za duży nacisk na "osobistą wolność", gdzie jeden z drugim wykorzystują ją na stanie bez maseczki z setką innych pod bramą, w Żabce czy Sparze. Co z tego że nie umrą? Krzywda jest w powietrzu, i jest przyszłościowa. To nie jest wolność, to jest samowola. Wolność nigdy nie ma nic wspólnego z głupotą. Wiadomo że wirus nie jest tak śmiertelny jak przedstawiają go media, ale to tylko nasz, zbiorowy, raczej zdrowy punkt widzenia - ale jest mnóstwo ludzi starszych, przede wszystkim - wykształconych, którzy stanowią kapitał intelektualny, i to o nich tu najbardziej chodzi, oraz tak po prostu - są to czyiś dziadkowie. Naprawdę trzeba Wam to tłumaczyć? Powiedzielibyście swoim dziadkom "ok to ja idę na zakupy bez maseczki bo mi w niej niewygodnie i mam kompleks tego że życie targa mną po pracach których od dwudziestu lat nie chcę wykonywać, teraz mam okazję wiedzieć lepiej więc idę bez niej, a jak Wy umrzecie to mieliście pecha i załapaliście się na statystykę". A jak dziadek albo babcia są inżynierami? Profesorami? Wykształconymi przez długie lata "za darmo" dla nich, z pieniędzy nas wszystkich? Śmierć takich osób które przeżyły sporo w życiu i mogą się tą wiedzą podzielić to zawsze jest tragedia. Jeden z drugim koronamacho, chcecie żyć w społeczeństwie które otwarcie powie "jebać starych i chorych ludzi, my jesteśmy bezpieczni"? Nie przeżylibyście ani jednego dnia w takich warunkach, szczególnie z tak ograniczoną wyobraźnią jak Wasza, cokolwiek innego chce się Wam wydawać. Dla ludzi nie do końca jest jasne czym jest człowieczeństwo gdy nie odnoszą go do niczego innego, gdy próbują dowiedzieć się czym jest one same w sobie, ale doskonale widać je w postępowaniu w odniesieniu do innych. A Wasze jest zerowe. I dobre kobiety, takie przez które nie stacza się w picie, dwa piwka przed wejściem do domu żeby jakoś to było, na coś takiego w ogóle nie lecą.

Do mokujin... Nie będę komentował tych Twoich wypocin... Przeczytaj sobie ten wywiad https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,171710,25921824,szwedzki-epidemiolog-kraje-ktore-wprowadzaja-tzw-lockdown.html. Może wtedy odróżnisz koronawirusa od koronaświrusa bo widzę że na żadnego z Nich nie jesteś odporny...

Czytam komentarze, połowa nic nie wie o kopalni a druga połowa to pracownicy (górnicy) kopalni którzy wiadomo w metanie pracują to i intelekt uszkodzony. Na kopalni nie było koronawirusa, przyniósł go człowiek. W cywilu (poza kopalnią) obowiązują pewne rygory, na kopalni nie ma ani jednego w malutkiej części respektowanego rygoru. Pracownik, który założy maseczkę jest wyśmiewany przez innych a co najgorsze wśród nich są osoby dozoru. Na kopalnie powinien przyjechać SANEPID I PROKURATOR, zabezpieczyć monitoring i wyciągnąć kary. Policja karze na podstawie wideo nagrań, dlaczego inne służby nie korzystają z tego rozwiązania?