zamknij

Wiadomości

„Eko” na pokaz, beton na zawsze. Aktywiści alarmują, że rybnicki eko-dom będzie kosztował drzewa, zieleń i zaufanie mieszkańców

2025-06-09, Autor:  bf

Miasto chwali się zieloną inwestycją, ale mieszkańcy mówią o wycince drzew, ignorowaniu konsultacji i architektonicznym greenwashingu za sześć milionów złotych. Czy eko-dom, który ma powstać przy kampusie (a na terenie parku) stanie się symbolem hipokryzji zamiast ekologii?

Reklama

Zielona transformacja na betonie

W marcu 2025 roku z medialnym rozmachem ogłoszono Centrum Odnawialnych Źródeł Energii i Technologii Wodorowych w Filii Politechniki Śląskiej w Rybniku. W ramach tego ma powstać nowoczesne laboratorium energetycznego przy kampusie. Inwestycja realizowana wspólnie przez miasto i Politechnikę Śląską ma pełnić funkcję edukacyjną, wystawienniczą i badawczą. W budynku zaplanowano m.in. prezentację pomp ciepła, fotowoltaiki, turbin wiatrowych, systemów zarządzania energią oraz zastosowanie zielonego dachu »Chińska fotowoltaika? Niemieckie wiatraki? Marszałek Saługa: nie możemy na tym opierać transformacji energetycznej województwa«

Ale im więcej mieszkańcy dowiadują się o projekcie, tym większy jest ich niepokój – a momentami wręcz sprzeciw. Wśród zarzutów pojawiają się: brak konsultacji społecznych, nieprzejrzystość procedur, łamanie zapisów uchwał ochrony krajobrazu oraz planowana wycinka ponad 20 drzew w Parku Tematycznym nad Nacyną.

Zamiast konsultacji – niespodzianka

Jak wskazuje fanpage Rybnickie Drzewa – Zielone „porachunki”, prowadzony przez Joannę i Stanisława Bulandrów (małżeństwa dbającego o drzewa i zieleń w ogóle), decyzja o lokalizacji inwestycji zapadła bez wiedzy społeczności lokalnej i bez żadnej formy publicznych konsultacji.

Rada Miasta Rybnika z udziałem prezydenta Kuczery zerknęła tylko na projekt i jego wizualizację. Zatwierdziła co najmniej 20 drzew do wycinki pod wodorowe laboratorium. Niby wodór jest eko, ale dlaczego wycinka drzew pod kolejny betonowy klocek? – pytają społecznicy.

Ich zdaniem projekt nie uwzględnia ani ochrony konserwatorskiej Parku Kulturowego, ani wartości przyrodniczej kampusu. Działka przekazana pod inwestycję – oficjalnie wyceniona na 185 tys. zł netto – zawiera drzewa o łącznej wartości odtworzeniowej przekraczającej 366 tys. zł (dane z mapy drzewa.rybnik.pl). Już samo to zestawienie podważa sensowność ekonomiczną darowizny.

Architektoniczny greenwashing? Rybniczanka nie pozostawia suchej nitki

Jedną z najostrzejszych i najbardziej merytorycznych krytyk inwestycji przedstawia Karolina Sznajder – aktywistka wspierający rozwój Rybnika pod względem zieleni. Jej zdaniem projekt stanowi przykład kosztownego i szkodliwego greenwashingu:

Ten obiekt łamie co najmniej pięć zapisów uchwały o utworzeniu Parku Kulturowego. Wygląda ekologicznie? Nie dajcie się złapać na greenwashing! 6 milionów złotych zostanie wydanych na głupotę – komentuje.

Według Sznajder projekt narusza podstawowe zasady ekologicznego projektowania architektonicznego. Wśród konkretnych zarzutów wymienia:

• bezzasadną i możliwą do uniknięcia wycinkę dojrzałych drzew,

• ograniczanie bioróżnorodności miejskiej,

• promowanie architektury, która zaburza historyczny kontekst urbanistyczny kampusu,

• wykorzystanie wysokoemisyjnych materiałów budowlanych (głównie betonu),

• utrwalanie modelu transportu indywidualnego w centrum miasta,

• brak kulturowej wartości dodanej – architektura pozbawiona tożsamości.

Sznajder zaznacza również, że projekt stoi w sprzeczności z obowiązującymi dokumentami planistycznymi, takimi jak miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, uchwała o Parku Kulturowym (2024) oraz międzynarodowe standardy – w tym Pakt Architektoniczno-Urbanistyczny dla Klimatu, przyjęty przez SARP.

Co można było zrobić inaczej?

Karolina Sznajder nie tylko krytykuje, ale proponuje alternatywy. Jej postulaty to lista dobrych praktyk, które – gdyby zostały wdrożone – mogłyby uczynić z eko-domu prawdziwie przełomową inwestycję:

• Lokalizacja: wybór działki już zabudowanej lub utwardzonej, gdzie nie trzeba wycinać drzew.

• Materiały budowlane: użycie surowców bioregionalnych i organicznych (np. drewno), rozwijających lokalne rzemiosło.

• Budownictwo cyrkularne: wykorzystanie materiałów rozbiórkowych, mapowanie zasobów lokalnych.

• Łańcuchy dostaw: wspieranie lokalnych producentów, a nie globalnych koncernów cementowych.

• Zrównoważony cel badawczy: analiza efektywności pasywnych systemów wentylacji, ochrony przeciwsłonecznej czy minimalizacji śladu węglowego – a nie promowanie modelu budownictwa jednorodzinnego w centrum miasta.

W dobie kurczących się zasobów naturalnych gigantyczny tzw. wbudowany ślad węglowy betonu, brak poszanowania dla przestrzeni publicznej i urbanistyki zabytkowego układu, brak konsultacji ze stroną społeczną i brak poszanowania dla istniejącej zieleni i dojrzałych drzew jest negatywnym świadectwem dla osób i instytucji zaangażowanych w ten proces. Budowa tego domu to utrata części parku utworzonego jeszcze przez prezydenta Fudalego, wycięte drzewa i tony betonu wylanego na powierzchnię biologicznie czynną, której nigdy nie zwróci pseudo zielony dach. 6.000.000 PLN (!!!) zostanie wydanych na głupotę – podsumowuje Sznajder.

Stanisław Bulandra: „To nie jest eko, to jest absurd”

Stanisław Bulandra, współtwórca strony Rybnickie Drzewa – Zielone „porachunki” i wieloletni społecznik, nie kryje oburzenia sposobem, w jaki podejmowane są decyzje dotyczące tak poważnych inwestycji. Chodzi o sesję rady miasta, podczas której radni zdecydowali się przekazać Politechnice Śląskiej część parku.

Miało być głośno o ekologicznym domku, a tymczasem mówimy o domku jednorodzinnym z garażem, w którym nikt nie zamieszka. Po co więc ta inwestycja? Co tam będą badać, skoro dom ma stać pusty? To jest po prostu absurd – komentuje stanowczo.

Jego zdaniem radni nie byli właściwie poinformowani o szczegółach projektu.

Z tego, co widzę, wielu z nich chyba nie miało pojęcia, na co głosują. A mimo to wynik głosowania: 25 do 0. Dla mnie to głos za kompletną głupotą – zauważa.

Społecznicy nie zostali zaproszeni do żadnej formy dialogu. O całym przedsięwzięciu dowiedzieli się przypadkiem – z nagrania z posiedzenia rady miasta.

Nikt z nami nie rozmawiał. Dowiedzieliśmy się przypadkiem, że coś takiego w ogóle jest planowane. Gdy zaczęliśmy oglądać nagranie z sesji, nie mogliśmy uwierzyć, że nikt z radnych nie zadał podstawowych pytań. Ten brak refleksji jest porażający – dodaje.

Bulandra wskazuje również, że inwestycja została przygotowana bez wymaganych opinii ze strony miejskiego konserwatora zabytków – mimo że teren, na którym ma powstać eko-dom, znajduje się w granicach Parku Kulturowego.

Wnosiliśmy, żeby w mieście działał ktoś w rodzaju miejskiego ogrodnika czy konserwatora przyrody, który koordynowałby takie inwestycje. Tymczasem tutaj mamy Park Kulturowy i zero śladu konsultacji z konserwatorem zabytków. Nie ma żadnej oceny, żadnego stanowiska. Albo nikt nie zapytał, albo też konserwator dowiedział się o sprawie tak samo jak my – przez przypadek – mówi.

Na zakończenie dodaje z goryczą.

Znam wielu radnych i wiem, że to nie są źli ludzie. Ale to, jak zachowali się w tej sprawie, budzi niesmak. Czasem mam wrażenie, że podejmują decyzje, nie wiedząc, co naprawdę podpisują.

Co na to UM Rybnik? Zadaliśmy tydzień temu pytania rzeczniczce w tej sprawie. Czekamy na odpowiedź.

Oceń publikację: + 1 + 36 - 1 - 25

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (9):
  • ~Maksymilian Popeć 2025-06-09
    17:33:10

    44 7

    Od lat dla ekipy Kuczery drzewa mają wartość tylko i wyłącznie ekonomiczną - czyli zysk z desek i zysk dla zaprzyjaźnionej firmy która je wytnie.

  • ~basta 2025-06-09
    17:45:43

    23 37

    Gdyby każda jedna osoba mogła blokować inwestycje, kraj i miasto stałyby w bezruchu. Jakoś mimo rewolucji przemysłowej i rozwoju miast drzewa przetrwały. Rybnik jest bardzo zielonym miastem

  • ~snupi36 2025-06-09
    19:23:23

    27 11

    Radni i rybnicki magistrat to nie są źli ludzie , mają tylko gdzieś to miasto i jego mieszkańców .Otumanieni władzą i możliwościami dodakowych zarobków podpiszą wszystko...

  • ~norton 2025-06-09
    19:32:38

    33 9

    Dlaczego zawsze takie inwestycje odbywają się po cichu bez udziału mieszkańców?

  • ~exx 2025-06-09
    22:10:31

    18 6

    Władzunia ma gdzieś konsultacje społeczne. Ale przykład idzie z góry. Pewna partyjka w nazwie obywatelska odrzuciła juz dwa projekty obywatelskie od głosowania. Natomiast kiedy rządziła z PSL na 28 odrzuciła 10.
    Łyso wam???

  • ~Maksymilian Popeć 2025-06-10
    08:16:30

    6 5

    @norton - gdyby władze miasta miały pytać czy konsultować wszystko z mieszkańcami, to byłoby to zaprzeczenie systemu samorządowego (w przypadku podwórka krajowego - parlamentarnego). Problemem jest to, że wybieramy na swoich przedstawicieli ludzi marnych lub wręcz szkodliwych - patrz szkodniki takie jak Szyszko, Maciarenko czy Ziobro. U nas w ekipie Kuczery niestety brak jest patrzenia na miasto z szerszej perpektywy - dominują tam dla których wartość przyrodnicza jest nieistotna. Nie dewastują miasta celewo, tylko dla własnych profitów i zupelnie bezsesnsu jak PiS na krajowym podwórku ale dewastują przestrzeń publiczną dla różnych inwestycji nie licząc się ze zwykłymi mieszkańcami.

  • ~timnet 2025-06-10
    08:21:32

    15 3

    myślę, że gdyby nie chodziło o drzewa w parku tylko w jakimś innym miejscu to problemu by nie było. Ale banda 4K (kuczera, kiljańczyk, knesz i kłosek) wie lepiej. swoją drogą pan kiljańczyk często spaceruje tam z dziećmi i zbiera kasztany z tych drzew, a lekką ręką chce je przetrącić... niepojęte. abstrahując od faktu że kilka wodorowych autobusów z rybnika nie uczyni centrum wodorowego

  • ~Wertykalny Magik 2025-06-10
    08:27:06

    13 1

    Uwielbiam to miasto: obecnie główne hasło propagandowe to „Rybnik w kierunku zielonej przyszłości” i miliony z unii pozyskane na kompletne bzdety (warto sprawdzić ten program, tam też dużo „ładnych kwiatków”), a jak przychodzi co do czego to bez mrugnięcia wycinamy, zasypujemy i zabudowujemy.

    A znacie zbiornik Mośnik-Kielowiec w południowo-zachodniej części Chwałowic? Powierzchnia 10 ha, piękne miejsce wykorzystywane przez wędkarzy, wiele płazów, ptaków…no i właśnie jest już prawie do końca zasypany.

    To jest dopiero granda. A może i gańba?

  • ~Maksymilian Popeć 2025-06-10
    08:44:31

    9 4

    @Wertykalny Magik - dobrze wiemy, czyim kosztem górnictwo jest ciągle utrzymywane. Gdyby do kosztu wydobycia doliczyć koszty środowiskowe i krajobrazowe to już dawno by się tego "złota" nie opłacało wydobywać. BTW nie rozumiem dlaczego zasypując ten duży zbiornik, nie zostawili długiego pasa wody wzdłuż jego zachodniej części??? Przecież tam wciąż mogłoby być pięknie, malowniczo, nawet ładniej niż przy tak okrągłym zbiorniku jaki był dotychczas. A tych małych żabioków, zasypanych wcześniej prawie już nie pamiętam...

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy twoim zdaniem pakt migracyjny powinien być odrzucony?




Oddanych głosów: 329