Debata na kampusie: quo vadis Śląsku?

W czasie trwającego przez cały ubiegły tydzień festiwalu studenci Ośrodka Dydaktycznego UŚ w Rybniku brali udział w spotkaniach, konferencjach i panelach dyskusyjnych. Jedna z dyskusji, głównie z powodu przyjazdu znanego dziennikarza telewizyjnego – Kamila Durczoka, zapowiadała się szczególnie ciekawie. I taka rzeczywiście była.

W panelu o różnych wymiarach śląskości prócz dziennikarza TVN udział wzięli: Jerzy Gorzelik – prezes Ruchu Autonomii Śląska, Marek Szołtysek – historyk, publicysta, autor książek o Śląsku, Józef Buszman – prezes Związku Górnośląskiego, Andrzej Stefański – redaktor Gazety Wyborczej, inicjator powstania audiobooka pt. „My som stond” oraz socjolog Piotr Wróblewski.

Debata dotyczyła różnych aspektów śląskości. Przedstawiamy kilka wybranych wypowiedzi panelistów:

Kamil Durczok: - Wizja Śląska w oczach reszty Polaków zmienia się na korzyść. Kiedyś Śląsk był postrzegany jako czarna dziura. Dziś, jeśli jakiś dziennikarz telewizyjny chce zrobić dobry materiał o służbie zdrowia, wiadomo, że musi przyjechać do Zabrza lub Katowic.

Andrzej Stefański: - Trudno określić jak będzie wyglądać wizerunek Śląska za kilka lat, bo Śląsk jest różnorodny. To, jak Śląska będzie prezentowany na zewnątrz zależy od nas.

Piotr Wróblewski: - W świadomości Polaków funkcjonują 2 mocne mity obrazujące Śląsk. Pierwszy – to wykreowany przez Kutza obraz Ślązaka pracowitego i punktualnego. Drugi – stworzony przez serialowego Bercika.

Kamil Durczok: - Serial „Święta wojna” narobił tyle złego w postrzeganiu Ślązaków ile można sobie wyobrazić. To okropne.

Jerzy Gorzelik: - Obraz Śląska kreują media. Wychodzi z tego dziwaczna kombinacja fascynacji, z taką protekcjonalną pogardą. Górny Śląsk musi dać wyraźny sygnał, że czerpie z dziedzictwa przeszłości, a zarazem modernizuje się i realizuje duże projekty na skalę przynajmniej Europy Środkowej. Wzorem może być dla nas niemieckie Essen, czy amerykański Pitsburgh, które z miast poprzemysłowych przekształciły się w centra kultury i rozrywki.

Marek Szołtysek: Globalizacja może zaszkodzić kultywowaniu tradycji, promocji regionalizmu. Już dziś spotykam się z sytuacją, że książki o Śląsku nie mogą być sprzedawane w sieci EMPiK. Możemy mieć kłopot z promocją wartości regionalnych tak, jak choćby udało się to Bawarczykom.

Kamil Durczok: - U źródeł problemów Ślązaków leżą jakieś kompleksy. My, kurczę blade, mamy być z czego dumni! Sami siebie musimy przekonać, że żyjemy w najlepszym regionie na świecie!

Piotr Wróblewski: - Magnesem, który spowoduje, że ludzie na Śląsk będą przyjeżdżać, a nie tylko przejeżdżać jest wiedza i nauka.

Jerzy Gorzelik: - Manifestacja i dążenie do autonomii jest formą promocji Śląska. Regiony w Europie, które mają markę, mają autonomię. Społeczność, która ma swoją tożsamość, tworzy projekty polityczne. Jeśli chcemy być nowocześni, musimy mieć wizję swojego politycznego umocowania.

Józef Buszman: - Budując wizerunek Śląska musimy grać na wszystkich klawiszach, w tym na autonomii rozumianej jako „samorządność”. Problem w tym, że obywatel nie rozumieją słowa „autonomia”.

Andrzej Stefański: - Jeśli chcemy ściągnąć do siebie wszystkie media z Europy, pójdźmy 7 czerwca na wybory i ustanówmy rekord frekwencji na poziomie 80%...

 

Podczas debaty nie zabrakło akcentów humorystycznych. Prowadzący panel dyskusyjny dziennikarz - Krystian Szytenhelm zapewnił Kamila Durczoka, że przed spotkaniem starannie wysprzątano pulpit, przy którym siedzili paneliści. Odniósł się w ten sposób do głośnej wpadki "pulpitowej" dziennikarza. Durczok skwitował żart śmiechem.