zamknij

Wiadomości

Człowiek z pasją: rybniczanin, który biega w spartańskiej zbroi i pomaga innym

2017-11-18, Autor: 

Andrzej Gorzawski jest typem człowieka dla którego chwila bezczynności jest czasem straconym. Uwielbia długie i wyczerpujące biegi, zażywa zimnych kąpieli jako rybnicki mors oraz sędziuje mecze piłkarskie. Zdarza mu się też założyć strój spartańskiego wojownika i pomagać dzieciom. W jaki sposób?

Reklama

Biegający Spartanin

Andrzej Gorzawski to postać nietuzinkowa w naszym mieście. Jako wolontariusz angażuje się w ciągu roku w wiele akcji społecznych. Najważniejsze jest to, że nie potrafi odmówić swojej pomocy. Mimo wielu wydarzeń wpisanych w jego kalendarz, potrafi znaleźć dla każdego wolną chwilę i pospieszyć z pomocą. Przede wszystkim jest zaangażowany jako Spartanin w pomoc chorym i niepełnosprawnym dzieciom.

Ta historia rozpoczęła się w 2011 roku przed 33. Maratonem Warszawskim. - Wtedy też uformowała się Grupa Spartanie Dzieciom. Maraton Warszawski był pierwszym wspólnym biegiem Spartan. Wystąpiło w nim 24 Spartan i 2 Spartanki. Inicjatorem powstania grupy jest Michał – ojciec czternastoletniej Oli, chorej na dziecięce porażenie mózgowe. Ideą Grupy jest pomoc dzieciom niepełnosprawnym, a także zwrócenie uwagi na problemy dnia codziennego, z którymi zmagać się muszą rodziny wychowujące dziecko z niepełnosprawnością - mówi Andrzej Gorzawski.

- Michał początkowo biegał sam, zapadając jedynie w głowach kibiców i uczestników, jako osoba biegająca w barwnych przebraniach. Nasze efektowne przebranie ma za zadanie zwrócić uwagę na cel, który wybieramy każdorazowo, przy okazji naszych biegów. Chcemy, aby kibice, biegacze, media, ale także całe społeczeństwo zastanowili się nad problemem dzieci niepełnosprawnych. Zależy nam na dotarciu do ludzi dobrej woli, którzy wesprą finansowo naszą akcję i pokażą, że dla dzieci niepełnosprawnych i ich rodzin istnieje nadzieja na lepsze jutro – wyjaśnia nasz rozmówca.

Taki strój robi wrażenie/fot. Facebook

Andrzej o Spartanach dowiedział się kilka lat temu z telewizji. Postanowił połączyć pasję biegania z chęcią niesienia pomocy. - Od tego czasu kilka razy w roku nie biegnę, by jak najszybciej dobiec do mety ale po to, żeby pomóc innym – dodaje.

Bieganie dostarcza dreszczyku emocji

Skoro już jesteśmy w temacie biegania. Bohater dzisiejszego artykułu zaczął się interesować tą aktywnością bardzo dawno temu, bo w szkole podstawowej. - Jako dziecko marzyłem, by zostać piłkarzem, a bieganie było tylko dodatkowo formą aktywności, którą zaszczepiła we mnie pani Maria Gajda, moja nauczycielka wychowania fizycznego – mówi.

Jak wspomina, początki z bieganiem były ciężkie. - Zwłaszcza jeśli zaczyna się jako dziecko, nie mamy wtedy ukształtowanego charakteru. Coś nam się podoba, żeby za chwilę odstawić to w kąt na rzecz czegoś innego, zwłaszcza jeśli nie osiąga się sukcesów. Indywidualnie byłem przeciętnym biegaczem, drużynowo szło na o wiele lepiej – słyszymy.

Mimo to Andrzej Gorzawski pokochał bieganie. - Już od małego lubiłem jeździć na zawody, będąc w szkole podstawowej z niecierpliwością czekałem na 11 listopada, bo zawsze wtedy w Rybniku odbywał się Bieg Niepodległości. To właśnie ten bieg był moim pierwszym oficjalnym biegiem. Czy biorę udział w innych biegach? Jasne, że tak! Zawody zawsze dostarczają dreszczyku emocji,  pozwalają sprawdzić się na tle innych, dają szanse na poznanie wielu ciekawych osób. Obecnie staram się by w ciągu roku wziąć udział w kilkunastu biegach – wyjaśnia.

„Nie wyobrażam sobie życia bez Szlachetnej Paczki”

Kolejna pasja Andrzeja też jest związana z pomocą, a konkretnie – Szlachetną Paczką. Zamiast zbroi Spartanina zdarza mu się założyć czerwony strój Mikołaja i rozdawać paczki potrzebującym rodzinom. - Moje pierwsze spotkanie z Paczką miało miejsce 7 lat temu. Dominika, ówczesna liderka rejonu poszukiwała jeszcze wolontariuszy i zapytała mnie czy nie chciałbym spróbować. Znaliśmy się  Liceum i  wiedziała, że lubię udzielać się i pomagać innym – wspomina.

Kiedy dołączył do zespołu SuperW, było już bardzo blisko terminu otwarcia bazy rodzin. - Jako wolontariusz odwiedziłem kilka rodzin, z których część włączyliśmy do projektu, potem był finał i całe szaleństwo magazynowe. W finałowy weekend darczyńcy przywożą paczki na magazyn, gdzie spotykają się z wolontariuszami, rozmawiają o tym, jak wyglądało przygotowywanie paczek, dlaczego akurat tej rodzinie zdecydowali się pomóc. Jest również możliwość, że to właśnie darczyńca razem z wolontariuszem dostarczy paczki rodziny, ale jedynie wtedy gdy oni wyrażą na to zgodę – wyjaśnia nam.

Czasem trzeba zrzucić strój wojownika, by zostać na jeden dzień Mikołajem/fot. bf

W tym roku nasz rozmówca również będzie wolontariuszem. - Mogę powiedzieć, że nie wyobrażam sobie życia bez Szlachetnej Paczki. Mnóstwo niesamowitych przeżyć, setki wspaniałych ludzi poznanych dzięki Paczce i radość na twarzach tych, którym się pomogło powodują, że co roku chce się wracać – mówi.

Dodajmy, że Andrzej Gorzawski został doceniony za swoje zaangażowanie w niesieniu pomocy. W 2015 roku został Wolontariuszem Roku. Jak wtedy przyznał, był zaskoczony tym faktem. - Nie byłem przygotowany, by przemawiać, aczkolwiek jest mi niezmiernie miło stać w gronie tak znakomitych ludzi. Jak powiedział papież Jan Paweł II, wielki człowiek jest wielki nie dlatego, co posiada, ale czym dzieli się z innymi. Nagrodą są dla mnie uśmiechy i radość osób, którym pomagamy – powiedział wtedy Wolontariusz Roku 2015.

Andrzej Gorzawski tuż po otrzymaniu tytułu Wolontariusza Roku 2015/fot. bf

Co w takim razie robi bohater naszego artykułu, gdy nie bierze udziału w żadnych zawodach lub nie pomaga innym? Oczywiście nie siedzi w domu. - Sędziuję mecze piłki nożnej. Choć, można powiedzieć, że to bardzo zbliżone do samego biegania, bo jedynie dodatkowym atrybutem są gwizdek i kartki lub chorągiewka – śmieje się na koniec.

Pozostaje jeszcze jedna pasja naszego bohatera, która „uaktywnia” się tylko w sezonie zimowym. Gdy tylko temperatury zbliżają się do zera lub panuje mróz, wraz z innymi zanurza się w zimnych wodach kąpieliska Ruda.

Czas na relaks - najlepiej w zimnej wodzie przy ujemnych temperaturach/fot. MOSiR

Oceń publikację: + 1 + 41 - 1 - 4

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Takja 2017-11-19
    00:53:02

    21 4

    Wytrwałości i zdrowia

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5298