Co świętujemy?

Badania wykonane przez Pentora wskazują również, że dla 55 proc. badanych Święto Wszystkich Świętych jest przede wszystkim dniem pamięci i szacunku dla najbliższych, którzy odeszli. W tym dniu wielu z nas - dokładnie 25 proc. - nie ucieka jednak od refleksji i zadumy nad śmiercią i przemijaniem. Dla 9 proc. Polaków dzień Wszystkich Świętych to przede wszystkim "czas modlitwy i wiary w życie po śmierci" zaś 3 proc. deklaruje, że to "czas mroczny i tajemniczy, który wyzwala lęk przed śmiercią".

A zatem jaka jest tak naprawdę wymowa święta Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego?

– 1 listopada czcimy tych, którzy już osiągnęli zbawienie, czyli zaliczani są do grona świętych – mówi ks. Dariusz Antoniewicz z parafii Wniebowzięcia NMP w Czerwionce – Leszczynach – Czuchowie. – Musimy pamiętać przy tym, że jest to święto wielu bezimiennych świętych – w tym naszych bliskich – którzy po śmierci zasłużyli na niebo. Dlatego pomimo nostalgicznej atmosfery tego dnia, jego teologiczny wydźwięk ma charakter radosny, pełen nadziei. Treścią tego dnia nie jest śmierć, ale nowe życie – życie nowe, w Bogu,  z Chrystusem Zmartwychwstałym. – mówi ks. Antoniewicz. Dodaje również, że 1 listopada nie powinniśmy modlić się „za” świętych, ale do Boga przez ich wstawiennictwo, którzy są naszymi orędownikami w niebie.

Inny charakter ma z kolei Dzień Zaduszny. To właśnie tego dnia my możemy „pomóc” naszym bliskim zmarłym. – W Dzień Zaduszny zanosimy modlitwy za dusze tych, którzy tego najbardziej potrzebują. Nasza wiara mówi o 3 sprawach ostatecznych. Są nimi: niebo, czyściec i piekło. Modlitwy w Dzień Zaduszny i nie tylko w ten dzień, są pomocne duszom będącym w stanie czysćca. Powszechnie teologia mówi, że modlitwy za tych, którzy są już w niebie nie idą na „marne”. Używając przenośni można chyba powiedzieć, że modlitwa za zmarłych jest pewnego rodzaju inwestycją dla siebie, ponieważ – jak wspomniałem wcześniej – nasi święci orędują za nami u Boga i otaczają nas swoją opieką. Ja sam, jak i wielu moich znajomych mogę potwierdzić, że wyczuwam obecność tych, którzy już odeszli do Pana. W moim życiu pełnią oni rolę takich aniołów stróżów – wyznaje ks. Antoniewicz.

Duchowni i socjologowie zgodnie podkreślają, że w ostatnich latach nastąpiła ogromna komercjalizacja tego święta. I to nie tylko ze względu na modne „Halloween”. Okazuje się, że w „morzu” wieńców, kwiatów i zniczy brakuje nam czasu na duchową refleksję.